Najstarszy widok Barlinka 

BARLINEK - Od zarania do współczesności 

Emanuel Lasker - Szachowy Król z Barlinka

Markowy Barlinek

Rezerwaty w gminie Barlinek

Warto zobaczyć

Jeziora w gminie Barlinek

Najstarszy widok Barlinka  EB Nr 2/92

Barlinek nie bez powodu zwano kiedyś „Perłą Pomorza Zachodniego”. Ozdobione zielonymi wyspami płaskie lustro błękitnego jeziora, szeroka dolina Płoni otoczona wysokimi wzgórzami oraz malownicze łąki i lasy - jeszcze dziś tworzą ten cudowny krajobraz ciszy i spokoju. Gdy na Barlinkiem zapada zmierzch stańmy nad brzegiem jeziora, by w minucie przedwieczornej ciszy i w zadumie porównać dawno zapomniany obraz miasta.  Oto mały rysunek.

Najstarszy znany sztych przedstawiający Barlinek w kształcie sprzed niespełna czterech stuleci. Wykonał go słynny Mateusz Merian (Starszy, 1593 - 1650) i zamieścił w dziele „Topographia Electoratus Brandenburgii et Ducatus Pomeraniae”, wydanym po jego śmierci około 1652 roku. Twórca tego unikalnego starodruku pochodził ze znanej rodziny szwajcarskich rytowników. Urodził się w 1593 roku w Bazylei. Pierwsze nauki pobierał u Dietricha Meyera w Zurichu i Teodora de Bry w Oppenheim. Ożenił się z piękną ponoć córką swego ostatniego nauczyciela i osiadł na stałe we Frankfurcie nad Menem. Małżeństwem byli bardzo udanym. Doczekali się 5 córek i 3 synów. We Frankfurcie handlował Merian dziełami sztuki a od 162 roku prowadził tam zakład wydawnictw kartograficznych. Wydawał liczne prace zawierające mapy, plany i widoki wielu miast europejskich, do których miedzioryty przeważnie sam wykonywał. Najbardziej znane dzieło to „Theatrum Europaeum”, wydane we Frankfurcie w 30 tomach, na przestrzeni lat od 1642 do 1688. Było to najważniejsze opracowanie topograficzne XVII wieku. Ponieważ Merian zmarł w 1650 roku, część prac wydali jego spadkobiercy. „Algemaine Deutsche Biographie” wymienia aż 7 znanych potomków wielkiego rytownika, w tym również kobiety. Najsłynniejszym z nich był jeden z synów - także Mateusz zwany Młodszym (1621 - 1687), który kontynuował rozpoczęte przez ojca dzieło. Dla nas najbardziej interesująca jest wspomniana „Topographia” zawierająca wizerunki sąsiednich miast, w tym także Barlinka i opatrzona tekstami M. Zeillera. Przyglądając się uważnie sztychowi intryguje pytanie skąd spoglądał Merian na miasto wykonując rysunek. Po głębszym zastanowieniu można przyjąć, że stanowisko swoje obrał w rejonie obecnego stadionu lub na górce przy Plaży Miejskiej. Wzniesienie z prawej strony u dołu byłoby więc budzącym grozę Galgenbergiem, czyli Górą Wisielców. W jednej z dwu tajemniczych postaci na pierwszym planie domyślić się można samego Mateusza Meriana. W taki bowiem sposób zwykł on sygnować swoje prace. Druga postać to z pewnością jakiś barlinecki mieszczanin - bo któż by inny - pozujący Merianowi do szkicu. Strój i pełna godności postawa wskazuje na kogoś niepośledniego. Może jest to nawet któryś z rajców miejskich ? Szerokie kapelusze na głowach obydwu, tak charakterystyczne dla epoki baroku, mogły być wytworem znanego w Barlinku cechu kapeluszników. Tak samo okrywające ich długie opończe - pochodzą zapewne z warsztatów niemniej znanego cechu sukienników. Obydwaj - jak widać na rysunku - zwróceni są w stronę miasta i zajęci żywą rozmową. Postać z podniesioną w symbolicznym geście laską jakby pokazywała coś lub objaśniała. W takiej właśnie pozie uchwycił Merian owego mieszczanina, będącego zapewne jego przewodnikiem po nieznanym mu mieście. W momencie utrwalonym przez rytownika uwagę rozmówców zajmuje samotne wyniosłe wzgórze leżące poza obrębem murów miejskich. Strome zbocza tego wzgórza wspinają się ponad dachy zabudowań miejskich. W południowy stok góry wtopione stoją dwa okazałe budynki opatrzone inskrypcją autora „Der Rittersitz”, tj. „Siedziba Rycerska”. Ów masywny pagór - to dzisiejsza, o blisko połowę niższa niż wówczas - Żydowska Góra, wtedy stanowiąca własność rycerskiego rodu von Tobel. Na niej właśnie w roku 1577 kapitan Veit von Tobel wybudował swój zameczek, zwany Tobelhof (dwór Tobelów). Tę samą nazwę Tobelhof - nosiło później obecne Moczkowo dokąd, a nawet dalej (Brunki) rozciągały się włości tego zamożnego rodu. W latach międzywojennych pamiątką po tej rodzinie była „Cafe Tobelhof” leżąca przy ulicy Gorzowskiej. Przesuwając wzrok w prawo napotykamy kilka budynków tworzących Przedmieście Myśliborskie, które z miastem łączy dziwna budowla. Przepruta wysokim, sklepionym łukowo otworem wygląda na przejście lub przejazd. Ale najprawdopodobniej jest to most kończący szyję bramną, przerzucony nad kanałem wypływającym z Żabiego Bagna. Szyja bramna - w znacznej części niewidoczna - biegnie aż do czworokątnej wieży. Zasłaniający ją odcinek murów i skrajna czatownia, to wynik niezborności perspektywicznej panoramy Meriana. Owa wyższa od czatowni wieża to Brama Myśliborska, zakończona schodkowymi szczytami i dwuspadowym dachem. Na wąskim przesmyku między brzegami a murami snują się jacyś ludzie, umyślnie umieszczeni przez mistrza dla oddania skali rysunku. W zestawieniu z owymi postaciami ocenić można dopiero wielkość murów, które - jak wiemy ze źródeł pisanych - miały 7 metrów wysokości. Wąski pas brzegu ujawnia przy okazji wyższy stan wody w jeziorze niż to jest obecnie. Średniowieczne mury otaczające miasto poprzetykanę są gęsto basztami i czatowniami. W jednej z baszt łatwo rozpoznać Furtę Wodną, nie bez powodu zwaną Wielką. Zamykała ona dawniej ulicę Wylotową. Wędrując w prawo wzdłuż murów wzrok widza przyciąga okazała wieża, wystająca o kilka kondygnacji ponad mury miejskie. Schodkowym zakończeniem szczytów i wysokim dwuspadowym dachem przypomina ona Bramę Myśliborską. Jest to jej znakomita siostra - Brama Młyńska. Znacznie od tej pierwszej wyższa i chyba trochę starsza. Poza murami miasta widnieją dwa budynki o konstrukcji ryglowej. Są to najprawdopodobniej zabudowania owczarni, gdyż szpital św. Jerzego leżał bardziej na prawo od nich, w głębi dzisiejszej ulicy Strzeleckiej (poza kadrem). Niewidoczne są też zabudowania Młyna Przedniego, który niewątpliwie istniał w tym okresie - dotrwał przecież do naszych czasów. Wewnątrz miasta  wraca uwagę okazały gotycki kościół. Korpus świątyni - krótszej niż dzisiejsza - przykryty jest dwuspadowym dachem a jej ściany zdobią wysokie ostrołukowe okna, wypełnione zapewne witrażami. Wieloboczne zamknięte prezbiterium kończy nad dachem gotycka sterczyna. Ponad dach strzelają dwie nierównej wysokości wieże. Czworoboczna, romańska wieża południowa wystaje ponad kalenicę korpusu nawy i przykryta jest niskim namiotowym dachem. Znacznie wyższa i okazalsza jest wieża północna. Sześcioboczny trzon tej wieży zwieńczony jest już barokowym hełmem, co świadczyć może o jej niedawnej przebudowie. Pośrodku miasta, ponad dachami otaczających domów góruje ratusz, oznaczony napisem „Rathaus”. Przykryty jest dwuspadowym dachem, zwieńczonym smukłą wieloboczną wieżyczką ze strzelistym iglicowym daszkiem. Widoczna od strony jeziora, wypełniona oknami ściana odpowiada zapewne elewacji bocznej ratusza. Między ratuszem a kościołem widnieje budynek z wysokimi schodkowymi szczytami, o którym nic pewnego powiedzieć nie potrafimy. Nie wydaje się jednak, żeby przylegał on do kościoła. Może jest to dom jakiegoś patrycjusza miejskiego ?. Po przeciwległej stronie miasta zwracają uwagę wspinające się na grzbiet Golgoty potężne mury, z widoczną w oddali wieżą obronną, bliźniaczo podobną do Wielkiej Furty Wodnej. Terem między miastem a owymi fortyfikacjami jest niezabudowany. Oznaczać może to niedawne wybudowanie tej linii obwarowań albo też pustka owa jest wynikiem jakichś działań wojennych a najprawdopodobniej pożaru. Działki w obrębie murów były zbyt cenne, ażeby mogły leżeć dłużej niezabudowane. Daleko za miastem widnieje wspinający się wysoko teren, u swego podnóża i z lewej strony horyzontu zadrzewiony. Widoczne są też pnące się w górę drogi do Lipian i Jesionowa. Należy postawić teraz pytanie, kiedy powstał ten najstarszy widok miasta. Datę tę można w przybliżeniu ustalić analizując historię Barlinka. Wiadomo, że barlinecki ratusz spłonął „do gruntu” 16 czerwca 1617 roku. W następnych latach, z powodu straszliwych wydarzeń wojny trzydziestoletniej (1618 - 1648), jego odbudowa była niemożliwa. Miasto podczas tej wojny poniosło tak wielkie straty, że dopiero 18 maja 1694 roku Rada Miejska zawarła układ z burmistrzem Andreasem Wegenerem dotyczący budowy nowego ratusza. Wzniesiona w wyniku tego układu budowla była własnością burmistrza i stała pośrodku rynku aż do 1852 roku. Z kolei widoczny na sztychu gotycki kościół spłonął 14 lipca 1608 roku. Spaliła się wówczas widoczna na rysunku wieża z romańskim dachem. Oprócz wieży kościelnej pożar strawił wtedy znaczną część miasta. Rozmiar strat musiał być ogromny a pożogę w owym roku szczegółowo opisywał Michał Abel w swym długim dystychu. Znany przedwojenny badacz dziejów Barlinka - Paul Krause, nas łamach czasopisma Neumarkt zaryzykował stwierdzenie, że rysunek Meriana powstał jeszcze przed zniszczeniem romańskiej wieży kościoła, a więc przed 1608 rokiem. Biografowie Meriana podają, że słynny sztychownik wykonał swe pierwsze prace mając 16 lat. Ponieważ w 1608 roku Merian ukończył dopiero 15 lat życia, ta wersja wydaje się mało prawdopodobna. Skoro tak, musiał przebywać w Barlinku między 1608 a 1617 rokiem, ze wskazaniem na ostatnią z podanych dat, tj. 1617 - rok pożaru ratusza. Merian miałby wtedy 24 lata, a spaloną wieżę kościoła zdążono zapewne odbudować i pokryć nowym dachem, zachowując jednak jej romański kształt. Bez większego ryzyka można przyjąć, że pierwszy widok Barlinka powstał na krótko przed 1617 rokiem.

 Kazimierz Hoffmann

Zbigniew Miler

EB Nr 2/92