Dokarmianie ptaków wodnych na jeziorze Barlineckim

Pierwsza poważniejsza akcja dokarmiania ptaków wodnych odbyła się zimą 2005/2006 r. Przeznaczono wówczas 2 tony zboża na dokarmianie ptaków co dało nam chyba pierwsze miejsce w kraju. Z moich informacji wynika, że wyprzedził Nas tylko Kraków. Ale przecież nie można porównywać małego Barlinka z tak dużą metropolią. Tej zimy po raz drugi UM Barlinek przystąpił do akcji dokarmiania ptaków. Dnia 06. 01. 2009 r. kiedy to w nocy z 06.01./07.01. temperatura powietrza spadła do –18 stopni C udałem się do Urzędu Miasta Barlinek (Wydział Ochrony Środowiska) z prośbą o pomoc w załatwieniu karmy oraz słomy dla zimujących na naszym akwenie ptaków wodnych. Pan Grzegorz Przybylski wspólnie z kolegami z Referatu Ochrony Środowiska spisali się na medal. Do dnia 20. 02. 2009r.

PGK Barlinek przywiózł do Barlinka zakupione od rolników  (z gminnych funduszy) –2145 kg pszenicy!(za kwotę ok. 1 tyś. złotych). Ponieważ jestem ornitologiem- społecznikiem poprosiłem pracowników  UM w Barlinku, iż to ja będę dokarmiał ptaki. Ponieważ wielu mieszkańców  naszego miasta myśli, iż biorę za dokarmianie pieniądze oświadczam, że są w błędzie. Nie potrzebuję też ani statuetek ani medali. Jestem od urodzenia mieszkańcem Barlinka i pragnę pomóc w ratowaniu miejscowej przyrody dla przyszłych pokoleń. Po zamarznięciu jez. Barlineckiego na początku stycznia w dużej przerębli przy promenadzie na ul. Jeziornej zgromadziło się 40 łabędzi niemych, ok. 700-800 łysek, ok. 1500 kaczek krzyżówek, 2 kurki  wodne, 2 perkozki, kilka mew śmieszek, 4 mewy pospolite oraz samiec mandarynki. Samica tego ptaka była na naszym jeziorze od 09.11. do 20.11.2008r. Co ię z nią stało? Być może  odleciała, a może  została zabita przez drapieżnika bo była bardzo ufna. 06.02.2009 r. na jez. Barlineckie przyleciała samica kaczki - różeńca.

Jest ona podobna do samicy krzyżówki tylko smuklejsza i posiada niebieskawy dziób. W Polsce obecnie bardzo rzadki gatunek lęgowy! Dzięki dokarmianiu dotychczas (do 20.02.) padły tylko 2 łabędzie oraz 5 łysek i 2 krzyżówki oraz 1 perkozek. Przez cały czas  toczy się spór między mieszkańcami Barlinka odnośnie dokarmiania ptaków. W Barlinku podobnie jak w innych miastach naszego regionu posiadających jeziora ptaki wodne, a zwłaszcza łabędzie są  dokarmiane przez cały rok co jest dużym błędem. Ptaki zaprzestają wędrówek i podczas mrozów zdane są na łaskę człowieka.

 

Szkoda, że w Barlinku jest coraz więcej pseudoekologów, którzy potrafią tylko założyć lornetkę na szyję, przyjść  nad jezioro i wszystko krytykować. Tak było np. z zamarzniętym na obrzeżu przerębli łabędziem, który martwy przeleżał na lodzie od 07. 01. do 14.01. Nie można było go wyciągnąć, ponieważ Barlinecka Straż Pożarna mimo dużej chęci pomocy nie może wypłynąć na jezioro bo ich łódź nie ma odpowiednich atestów z Unii Europejskiej i nie posiada odpowiednio do tego przeszkolonych ludzi. Jedynie w takich akcjach mogą brać udział strażacy zawodowi z odpowiednim sprzętem i przeszkoleniem a takich ma Myślibórz (inf. udzielili mi p. Mariusz Nawrocki z Barlineckiej Straży). Strażacy nie odmówili mi pomocy za co bardzo im dziękuję. Martwego łabędzia ściągnęliśmy z jeziora dopiero 14.01. dzięki prywatnemu zaangażowaniu p. Mirosława i Cezarego Krzyżanowskich za co dziękuję. Szkoda, że prostych problemów nie potrafimy rozwiązać sami a działamy dopiero po opisaniu pracy służb odpowiedzialnych za dane rzeczy dopiero po dłuższym czasie. Na zakończenie  dodam, że żadne z pobliskich miast,  ani Myślibórz ani Choszczno nie ma tych zimujących ptaków wodnych na jeziorze co ma miejsce w Barlinku. Niedawno uzyskałem kolejne zwrotne informacje o zaobrączkowanych na jez. Barlineckim łabędziach ( jest ich 943 sztuki). Jeden z ptaków wylądował w Kownie na Litwie a drugi w Brześciu na Białorusi.

           z  pozdrowieniami Piotr Adamiok
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka