CZĘŚĆ I
MONITORING
Od
jakiegoś roku mam pewien problem. Można powiedzieć, że jest to
poniekąd moja idee fixe. Zaczęło się od tego, że dowiedziałem się o
planach władz Barlinka na urządzenie sobie z mojego miasta Big
Brothera (i mowa tu o rzeczywistości bardziej ocierającej się o
Orwellowski pierwowzór niż o program rozrywkowy). Kiedy już
otrząsnąłem się z pierwszego szoku, stwierdziłem, że trzeba coś z
tym zrobić. Nie udało się przed instalacją kamer, więc próbuję po
(chociaż, gdy już zabrałem się za pracę, środki na monitoring były
zagospodarowane w budżecie, więc de facto i tak było już po
wszystkim).
Temat
jest naprawdę rozległy i nie za bardzo wiem, od czego zacząć,
więc... może zacznę od końca. Kiedy miałem już za sobą parę
rozwiązanych kwestii, dotyczących negatywnych aspektów działania
monitoringu, parę stron notatek i cytatów z opracowanych książek,
podczas codziennego przeglądania wiadomości w internecie moim oczom
ukazał się cudowny widok. Chodzi tu mianowicie o artykuł z „Życia
Warszawy”, rozpoczynający się od słów: „Zamontowanie kamer na
ulicach nie ma wpływu na liczbę przestępstw, dowodzą naukowcy z
Uniwersytetu Warszawskiego.” Można wyczytać w nim, że Paweł
Waszkiewicz, doktor z Katedry Kryminalistyki Wydziału Prawa
Uniwersytetu Warszawskiego, prowadzi od lat badania nad
monitoringiem, z których jasno wynika, że nie ma statystycznych
zależności między zainstalowaniem kamer a zmniejszeniem ilości
przestępstw. Po wprowadzeniu monitoringu ilość przestępstw
zmniejszała się, owszem... jednak największego spadku wcale nie
odnotowano w rejonach objętych monitoringiem! Czyli, metodologicznie
rzecz ujmując, związek między wprowadzeniem monitoringu a spadkiem
liczby przestępstw jest związkiem pozornym – można go wytłumaczyć
inną zmienną, np. zdaniem kryminologów, ten spadek wcale nie jest
spowodowany zainstalowaniem kamer, ale zmianami demograficznymi. Bo
przestępczość spada też w miastach, w których nie ma kamer.
W
artykule tym, poza zdecydowaną postawą dra Pawła Waszkiewicza, pada
kilka stwierdzeń. Jacek Gniadek (dyrektor stołecznego centrum
monitoringu) mówi: Monitoring pełni przede wszystkim funkcje
prewencyjne. Dodatkowo poprawia poczucie bezpieczeństwa wśród
mieszkańców. Rzecznik komendy stołecznej, Marcin Szyndler, tak
powiedział o statystykach: Na niektórych skrzyżowaniach po
zainstalowaniu kamer przestępczość spadła o kilkadziesiąt procent, a
w bezpośrednim sąsiedztwie wcale nie spadała, a czasem nawet rosła.
Śmiało można stwierdzić, że serię moich artykułów można traktować
jako komentarz tego typu wypowiedzi, polemikę z nimi. Nie obejdzie
się oczywiście bez własnych przemyśleń i argumentów przeciw
monitoringowi (o ile to możliwe – popartych literaturą), ponieważ
mówienie, że instalowanie kamer zmniejszy ilość przestępstw, to
mydlenie ludziom oczu – jak powiedział dr Waszkiewicz. Postaram się
więc w następnych częściach przekonać Czytelników do swoich
przekonań i „odczarować” te wredne kamerki, które od niedawna są
również elementem barlineckiego krajobrazu.
PW
|