Proza życia
z twarzą
Z sercem pełnym wzruszeń i jakiejś
nostalgii oglądam się za siebie. Wspominam tamte dni, tamten
czas…r.1990. Pomimo jesieni, mieliśmy w głowie i sercu wiosnę,
poruszenie, entuzjazm i chęć realizacji niecodziennego pomysłu dwóch
zapaleńców i twórców „Echa Barlinka” Bolka Bortnowskiego (pierwszego
najlepszego naczelnego) i Kazia Hoffmanna. |
 |
Do nich dołączył stopniowo pierwszy
zespół piszących, z którego to 20 lat przetrwali: U. Berlińska, E.
Chudzik, K. Hoffmann i R. Kaszczyc oraz nieoceniony A.
Ligenza(fotograf). O szczegółach w numerze kto inny . Dwadzieścia
lat minęło z poświęceniem dla społeczeństwa w tle, z zaangażowaniem
w problemy ludzkie i środowiska. „Echo Barlinka” wielokroć ciążyło i
przeszkadzało miejscowej władzy, dlatego też między innymi Urząd
przeniósł swoje materiały do konkurencji. Taki los. Ale dzisiaj
szkoda słów na gorycz i żale; to dwudziestolecie EB jest po prostu
zwycięstwem gazety i jej Czytelników; jest zaświadczeniem o
słuszności istnienia „Echa”… W jakże ogromnym stopniu kształtowało
ono środowisko, spieszyło z informacją a nade wszystko służyło
naszej Małej Ojczyźnie. Świadomość tego jest budująca! Ale może
dosyć uniesienia, pora wracać do codzienności…
Październik przeminął nie tylko z
szarością zwykłych dni; Były też dnie wiktorii ludzkich działań, bo
górników uwięzionych 2 miesiące pod ziemią udało się w Chile ocalić
i wynieść na powierzchnię. Chyba cały świat im tego życzył. W
październiku posypały się Noble; grał XVI Konkurs Chopinowski;
przeżyliśmy Święto Edukacji i mamy znowu czas zimowy. Ostatnio
zaprzątało nas porządkowanie mogił i grobów. Wielu dopadła
melancholia jesieni, zaczęły smucić ogołocone drzewa; cicho bez
ptaków a szemrzące deszcze nadają wszystkiemu senności i uśpienia.
Tylko zdarzające się wiatry jęczą, straszą i chłodzą nieznośnie. Za
to nocą księżyc chodzi po niebie wśród groźnych obłoków i dalekich
mrugających gwiazd. Taka to jesień. Niebawem czeka nas 11
listopada-Święto Niepodległości, którego obchodom należy nadawać
taki charakter, by młodzi obywatele czuli się z nim związani. I obok
części patetycznej(już któryś raz podkreślam) część rozrywkowa,
radosna.
A…czekają nas WYBORY, których wynik, w Barlinku łatwo przewidzieć, a
może nie… Zobaczymy… rezultaty będzie można skomentować w następnym
numerze. Teraz w listopadzie będą Andrzejki, więc lejcie Państwo
wosk na szczęście takie, jakie miało „Echo Barlinka” u nas w
środowisku, gdzie się pięknie rozwinęło i służy oddanym Szanownym
Czytelnikom.
Urszula Berlińska
P.
S. Ze spraw ułatwiających życie byłoby np. dostarczanie leków przez
apteki do domu dla obłożnie chorych i potrzebujących. Od dłuższego
już czasu nie tylko mnie nurtują pytania, dlaczego za wiele usług a
nawet towarów, płacąc, nie otrzymujemy żadnego kwitu lub paragonu.
Czy to jest w porządku?...proza życia…i tak od 1 nru do dzisiaj.
|