Poloneza czas zacząć

Za dokładnie 100 dni od 23 stycznia uczniowie klas maturalnych ZSP nr 1 w Barlinku będą  pisali swój pierwszy egzamin maturalny z języka polskiego. Tradycyjnie więc odbył się bal, popularnie nazwany studniówką. W tym roku nietypowo gościliśmy w nieodległym od Barlinka Żukowie. Bawiły się cztery klas III LO A matematyczno-geograficzna, której wychowawczynią jest Urszula Piotrowicz, III LO B humanistyczna z wychowawczynią Dorotą Borowską , III LO C z Marzeną Lewandowską- klasa językowa i wreszcie sportowa III LO D oraz jej wychowawca Jacek Świercz. W sumie z osobami towarzyszącymi, nauczycielami i rodzicami ponad 200 osób. Impreza rozpoczęła się tradycyjnym polonezem, przemówieniami, podziękowaniami. Wychowawcy otrzymali kwiatki, nauczyciele słodki podarunek. I to tyle tytułem wstępu.

Teraz od siebie, ponieważ byłem uczestnikiem tej imprezy. sala bardzo fajna o ciekawym wystroju. Jedyny mankament, że w tej części, w której siedzieliśmy panowały nieco arktyczne klimaty. Później okazało się, że dzień wcześniej wysiadło ogrzewanie i wystarczyła jedna noc aby wyziębić całe pomieszczenie. Oczywiście po kilku godzinach zrobiło się ciepło, ale na początku- gdy patrzyłem na niektóre wydekoltowane panie, szczerze im współczułem.

Największe wrażenie zrobiły na wszystkich programy artystyczne przygotowane przez młodzież. III LO C zaprezentowała widowisko przedstawiające poziom zaawansowania maturzystów, jeżeli chodzi o przygotowania do matury. Wnioski nie do końca były pozytywne, ponieważ  według autorów wszyscy skończą w wojsku, czyli z matury nici. Trzeba jednak było to widzieć na żywo, aby zobaczyć jak komicznie im to wyszło. Doskonale zgrali scenkę z podkładem muzycznym. A już same pisanie matury, kiedy w tle słychać muzykę z filmu „ Mission: Impossible” to była po prostu perełka. III LO B wzięła na tapetę kabaret „Neo-nówka” oraz bardzo popularny ostatnio program „Mam talent”. I tutaj po prostu powalili wszystkich. W jury oczywiście Kuba Wojewódzki, Agnieszka Chylińska, ale także Doda, Edyta Górniak i pani Beata Tyszkiewicz. Świetne teksty, perfekcyjne wykonanie i oczywiście występujące gwiazdy, a wśród nich niesamowity „Melkart Głąb”. Wreszcie III LO A zaprezentowała własnej produkcji film o nich samych. I tutaj śmiechu było co niemiara. Tym bardziej, że na koniec już na żywo, wystąpił zespół bardzo męski w wykonaniu własnej wersji „kanakana”

A potem zabawa do samego rana. Tańce, hulanki, swawole. Karczmy wprawdzie nie rozwaliliśmy, ale też było interesująco. Dzikie węże , Zorby, „Kaczuchy” itp. O piątej rano powrót do domu i tutaj nie obeszło się bez niespodzianek. W ciągu nocy na szczęście nie padało, ale wiał sobie wiatr. I robił to na tyle skutecznie, że kompletnie zawiał drogę pomiędzy Równem a Rówienkiem.  Oczywiście mieliśmy pecha ładując się w zaspę. Zrobił się z tego problemik, bo ani w prawo ani w lewo. To samo do przodu i do tyłu. Nie było wyjścia musieliśmy wysiąść z autobusu i wziąć go na tzw. pych. Przy temperaturze -22 stopni nie była to najprzyjemniejsza rzecz jaką robiłem w życiu. Na szczęście udało się nam wypchnąć autobus z zaspy i już bez przeszkód dojechać do Barlinka.

Impreza była taka jak być powinna, z pewnością wszyscy młodzi ludzie, którzy w niej uczestniczyli będą ją pamiętać do końca życia. Ja tylko żałuję, że za kilka miesięcy będzie trzeba ich pożegnać, a są to klasy naprawdę wyjątkowe.                           

             Andrzej Rudnicki
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka