Szirin Szach

Wśród obrazków z dzieciństwa, które wspominam, mają swoje miejsce kolorowe tabory, malowane wozy, barwne stroje i ogniska na łące, wokół których tańczyli, śpiewali i biesiadowali cyganie. Zmieniły się czasy i zwyczaje. Cywilizacja wchłonęła malownicze pejzaże, a Agnieszka Osiecka pisała: „Dziś prawdziwych cyganów już nie ma”. Romowie są. Żyją inaczej, często mieszkają w blokach, bez wiatru we włosach, zintegrowani z ludnością, wśród której żyją, ale pielęgnują swoje tradycje i obyczaje. W poczuciu obowiązku ratowania kultur żyjących wśród nas mniejszości, powstał rządowy „Program na rzecz społeczności romskiej w Polsce”. W Pyrzycach i  okolicy żyje spora grupa Romów. To dzieci i wnukowie tych, którzy tutaj przywędrowali i osiedlili się.

W roku 2005 powstało Stowarzyszenie Romów w Pyrzycach „Patra”, którego założycielką i prezesem jest Krystyna Tabaczyk- żona Roma (mają trzech dorodnych synów). W ubiegłym roku przy współpracy z Brygidą Borecką i jej córką Dorotą  ( Studio Muzyki i Plastyki w Pyrzycach), stowarzyszenie zorganizowało w Międzyzdrojach warsztaty pod hasłem „Utrwalanie w muzyce i sztuce tradycji i obyczajów romskich”. Wystawa, którą można oglądać w naszym Muzeum Regionalnym do końca roku, jest efektem tych warsztatów. Dlaczego w Barlinku? Bo Towarzystwo Miłośników Barlinka podjęło zaproponowaną współpracę ze Stowarzyszeniem Romów w Pyrzycach.

W warsztatach uczestniczyły trzy pokolenia, w wieku od 10 do 54 lat. Wszyscy pracowali z wielkim zaangażowaniem, mając często po raz pierwszy kontakt z pędzlem i farbami. Pracowały z nimi wymienione wyżej opiekunki, również realizując się artystycznie. Romowie malowali, co im w duszy gra, a organizatorki najczęściej Romów. To nietypowa wystawa. Można na niej obejrzeć kolekcję realistycznych portretów, obok szczerych, naiwnych i pełnych fantazji obrazków.

Wernisaż wystawy miał miejsce  13 listopada (piątek) w Muzeum Regionalnym. Już prawie godzinę wcześniej zaczęli przyjeżdżać i przychodzić goście z Pyrzyc, Barlinka, Murzynowa. Dopisały władze obu miast. W wernisażu wystawy udział wzięło około…sto kilkadziesiąt osób. Nie trudno się domyśleć, że tłok był nieprzyzwoity i trudno było utworzyć szpaler, którym wśród oklasków weszli Romowie w swoich pięknych strojach. Na początek dosyć stremowani odśpiewali pieśń w swoim języku. Potem, jak obyczaj każe, powitanie gości, wprowadzenie do wystawy przez jej komisarza i krótka mowa prezesa Stowarzyszenia Romów. Głos zabrał też Burmistrz Pyrzyc, który oficjalnie oświadczył, że w najbliższym czasie przekaże stowarzyszeniu klucze do siedziby. Wreszcie podziękowania, kwiaty i zaproszenie do oglądania wystawy z lampką  wina. Romskie gospodynie przygotowały na koniec tradycyjny poczęstunek-kapustę po cygańsku i cygański chleb pieczony ze skwarkami, wyglądający jak placek. Spotkanie zakończył koncert romskich pieśni. Mnie osobiście oczarował ich język, melodie, głosy, sposób poruszania się, stroje, uroda. Romowie, którzy osiedlili się w Pyrzycach należą do szczepu Lowarów. Lowarzy to koniarze-szczep niegdyś bardzo bogaty i znaczący. Między sobą rozmawiają językiem dla nas niezrozumiałym i w tym  języku śpiewają. Wernisażowi towarzyszyła też multimedialna prezentacja z pięknym podkładem muzycznym. Można również nabyć wydawnictwo „Romowie na Ziemi Pyrzyckiej-Lowarzy” (książeczka jest jeszcze do nabycia w muzeum), autorstwa Krystyny Tabaczyk.

W przyszłym roku warsztaty planujemy w Barlinku. Jest nadzieja, że uda się uzyskać fundusze, bo Stowarzyszenie Romów  w Pyrzycach wspiera z zaangażowaniem Pani Neli Kopańska       -Pełnomocnik Wojewody do Spraw Mniejszości Narodowych i Grup Etnicznych, a także władze Pyrzyc. My (tzn. Towarzystwo Miłośników Barlinka) postaramy się, aby mieszkańcy naszego miasta mogli uczestniczyć w wieczornych spotkaniach przy ognisku. Myślę, że to początek współpracy i jeszcze zapewne nie raz Romowie ubarwią nasz pejzaż i życie artystyczne miasta.

Romana Kaszczyc
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka