Proza życia
z twarzą
-Jak w piosence…mija rok, dobry
rok…grudzień zapowiada najradośniejsze rodzinne Święta Bożego
Narodzenia. Mamy Adwent i wielkie przygotowania do tego
wszystkiego, co zaczyna się 24 grudnia. Ten pełen czaru, woni i
smaków wieczór to WIGILIA, jakże niezwykła w polskim domu, w
polskiej rodzinie z jedyną w swoim rodzaju wieczerzą.
|
 |
Wtedy
najważniejszy jest święty opłatek i śliczna choinka oraz nasze serca
otwarte na innych ludzi. Zapewne zauważyliście Państwo, że „U Bitla”
już w połowie listopada stanęło w sklepie piękne drzewko ustrojone,
jak przystało na choinkę.
-Było
miło, a teraz czy ja zawsze muszę zrzędzić, bo 11 listopada odbyła
się tradycyjna uroczystość przy pomniku naczelnika Józefa
Piłsudskiego, poprzedzona mszą św. Zaiste był to wielce podniosły
moment… Przy pomniku pozostało bardzo dużo wiązanek kwiatów, których
nikt nie powyjmował tym razem z folii i miejsce czci wyglądało, jak
zaśmiecone. Nieładnie!
-Teraz
też jeszcze mam prośbę do „Polomarketu”, by postawić klientom jakieś
dwa stoliki do pakowania zakupów, których przed świętami będzie
bardzo dużo. Takie stoliki są np. w „Biedronce”. Warto dobre wzorce
powielać. Poza tym należy uzupełniać liczbę czerwonych koszyków, bo
trzy na cały sklep to za mało.
-O
Boże, czyż naprawdę zanosi się na bibliotekę z prawdziwego
zdarzenia? Przecież Barlinek na nią faktycznie zasługuje. Na dzisiaj
to jednak wygląda tak, że cały trud realizacji przypadnie nowej
ekipie. Ale co by tu nie powiedzieć warto i trzeba bibliotekę
zrobić.
-A,apropos
naszej 19 rocznicy „Echa Barlinka” żal mamy w sercu, że za
użytkowanie dużej, pięknej Sali przez Towarzystwo Miłośników
Barlinka, musieliśmy płacić najwyższą stawkę czynszu, którą
oczywiście zatwierdza urząd. Z Sali, którą pięknie urządziliśmy,
zrezygnowaliśmy, bo nazbyt drogo nas kosztowała. TMB ma teraz tylko
mały kąt, ale jesteśmy i działamy w środowisku, głównie na polu
kultury.
-Ponieważ dosyć często wyjeżdżam, mam z podróży ciekawe
spostrzeżenia. Jednym z takich jest obserwowanie środowiska
niemieckich obywateli, którzy przybyli ze Wschodu. Jest ich u
naszych zachodnich sąsiadów bardzo dużo; osiedlili się całymi
dzielnicami, miasteczkami. Żyją i pracują w nowych warunkach, w
których byt materialny jest nieporównywalny z poprzednim. Ciekawe,
że choć to Niemcy, w domu mówią po rosyjsku, śpiewają po rosyjsku;
pielęgnują dawne tradycje. Mają swoje markety, a w nich przepiękne
owoce i warzywa z całej Europy i Azji czy Afryki. Kupują tego
ogromne ilości. Tak samo bardzo dużo spożywają mięsa i ryb. Nie do
wiary, jakie to ilości wędrują do wózków na zakupy. Oczywiście i
ekspedienci, i klienci mówią do siebie po rosyjsku. W tych ich
sklepach jest sporo asortymentu z Polski(nabiał, wędliny, alkohole,
słodycze i np. cukier i mąka). Bardzo przyjaźnie odnoszą się do nas.
-Wszyscy żyjemy pod jednym niebem, na którym w wigilijny wieczór
będziemy szukać pierwszej gwiazdki. Popłyną kolędy, życzenia
serdeczne i wszyscy poddamy się magii cudownych Świąt Narodzin Bożej
Dzieciny… w tę cichą świętą noc.
Urszula Berlińska
|