Miasto plenerów

Dopiero co odjechali do swoich miast uczestnicy Międzynarodowego Pleneru Ceramiczno-Malarskiego organizowanego przez BOK, a już następni plenerowicze zagościli w Barlinku, by malować obrazy inspirowane naszą przyrodą i miastem, a efektem ich pracy było około 40 dzieł w różnych technikach, min. oleje, akryle, akwarele. Inicjator i komisarz pleneru Jarosław Mielcarek z zachwytem mówił o otwartości i życzliwości ludzi, dzięki którym pobyt w naszym mieście i praca były nie tylko możliwe, ale też udane.

Jest w Barlinku miejsce, które przyciąga artystów urodą i klimatem od wielu lat. To obecny „Pensjonat pod sosnami”, gdzie odbywały się pierwsze plenery jeszcze w latach sześćdziesiątych. Pensjonat przechodził zmiany i remonty, z plenerami też bywało różnie, ale powróciły w latach dziewięćdziesiątych organizowane przez Annę Szymanek pod patronatem ZPAP, przy współorganizacji miasta i sponsorów. Artyści mieszkali i pracowali w pensjonacie, a także organizowali przeglądy i wystawy poplenerowe, chociaż znacznie okazalsze były te w muzeum. Od kilkunastu lat ceramicy i malarze goszczą w BOK dysponującym odpowiednimi warunkami i pracownią ceramiczną. Powrót grupy malarzy „Pod sosny” jest nawiązaniem do tradycji, za co chwała pomysłodawcom i niezwykłej postawie właściciela obiektu pana Krzysztofa Kwieciucha, który nieodpłatnie udostępnił artystom wyposażone domki, a w razie niepogody przystosowany do pracy hangar, w którym zamontował halogenowe oświetlenie. To się nazywa gest i zrozumienie artystów. Zaproponował też następne plenery, nie chcąc nic w zamian. Twórcy, którzy przyjechali do naszego miasta, to głównie profesjonaliści zrzeszeni w Stowarzyszeniu Artystycznym Integracji Europejskiej, które powstało 2.02.2002 r. z siedzibą w Szczecinie.

Jego członkami są oprócz rodaków również Niemcy i Białorusini. Założycielką i prezesem stowarzyszenia jest artysta-plastyk pani Wanda Żychniewicz. Nie wiem czy ci ludzie mają w Szczecinie jakieś specjalne względy, talent organizatorski czy po prostu są szczęściarzami, którzy mają wsparcie, pieniądze na materiały, własną siedzibę gdzie się spotykają, pracownię i galerię zajmującą całe piętro, a to wszystko udostępnił im nieodpłatnie Klub Garnizonowy w Szczecinie. W plenerze brali udział artyści ze Szczecina, Wolina, Witebska, Stargardu Szczecińskiego, Kołbaskowa, Wrocławia, Zielonej Góry. Razem 10 osób. Zakończenie i wystawa podsumowująca pobyt w Barlinku miały miejsce w „Pensjonacie pod Łabędziem”. Na tę uroczystość przyjechała prezes Stowarzyszenia Pani Wanda Żychniewicz, był też obecny pan Krzysztof  Kwieciuch i państwo Teresa i Bogdan Serwetowie - właściciele pensjonatu, którzy nie tylko chętnie i bez oporów udostępnili taras i restaurację, ale również przygotowali nieodpłatnie, w ramach gościnności, bogaty w pyszne potrawy i ciasta „stół szwedzki”. Nie zjawił się nikt z zaproszonych i oczekiwanych gości z Urzędu Miasta, ale mieszkańcy dopisali, a wystawione obrazy warte były obejrzenia, no i można było porozmawiać z artystami chociażby o inspiracjach i postrzeganiu naszego miasta.

                                                                       Romana Kaszczyc
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka