„Pokaz nr 752” Zbigniewa
Olchowika
W
klubie Hotelu „Alma” zebrało się kilkadziesiąt osób, w tym spora
grupa gości z Gorzowa, aby uczestniczyć w wernisażu wystawy
Zbigniewa Olchowika, w dniu 9 sierpnia b. r. Autor przygotował
specjalnie na tą okazję kolorowe plakaty i zaproszenia zawierające
zdjęcia prac, ich wykaz oraz możliwie obszerne informacje o
twórczości z fragmentami recenzji.

Zbigniew Olchowi ukończył Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych
we Wrocławiu w roku 1985. Po studiach zajmował się projektowaniem
graficznym i wystawiennictwem, jednocześnie współpracując z
wrocławską awangardową grupą malarzy i performerów. W latach
1987-1990 mieszkał i pracował w Paryżu. Obecnie mieszka w Gorzowie,
gdzie tworzy pracując równocześnie w Wojewódzkiej i Miejskiej
Bibliotece Publicznej (w której ma piękną, dużą pracownię).
Podstawowe formy, w których się wypowiada to rysunek i malarstwo.
Chętnie zajmuje się karykaturą, projektowaniem graficznym i
ilustrowaniem książek. Jest członkiem ZPAP, oddział w Zielonej
Górze, należy także do Stowarzyszenia Polskich Artystów Karykatury w
Warszawie. W prasie krajowej i regionalnej opublikowano dotąd ponad
600 jego karykatur, a w bibliotece gorzowskiej otwarto stałą galerię
karykatur Zbigniewa Olchowika. Zilustrował i opracował graficznie
ok. 50 książek. Jest autorem m.in. plakatów do sztuk teatralnych,
wydarzeń artystycznych i Międzynarodowych Spotkań Zespołów
Cygańskich. Autor wielu wystaw indywidualnych ( w tym w naszym
muzeum w roku 1993). Chętnie bierze również udział we wszelkich
przeglądach, konkursach i wystawach zbiorowych, nie tylko w kraju.

Wyeksponowane w klubie Hotelu „Alma” obrazy Zbigniewa Olchowika to w
większości akryle malowane na płótnie bądź na kartonie. Prace
malarskie artysty są zazwyczaj dużych, dużych nawet bardzo dużych
formatów i wystawienie ich wymagałoby dużej i wysokiej sali
wystawowej, dlatego dostosowując się do warunków klubowych autor
wybrał na tę wystawę obrazy małe (pojęcie względne).
Tradycją wernisaży w „Almie” są swobodne rozmowy z autorem i
pytania, których i tym razem było wiele.
Romana Kaszczyc
|