Płoną drzewne płoną…

Jeszcze trochę, a naszą lokalną atrakcją turystyczną staną się pożary. Zastanawiające skąd ich tyle i dlaczego palą się obiekty nie posiadające gospodarza z prawdziwego zdarzenia. Nie może być to przypadek i wszystkie okoliczności przemawiają za tym, że mamy do czynienia z podpaleniami. Fakt ten sam w sobie nie jest niczym nowym, dziwi tylko jego natężenie w naszym mieście. Płonąca cegielnia, zakłady drzewne, budynek PKP. Należałoby się zastanowić, czy nie jest to działanie celowe. A jeśli tak to czemu to służy. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że podobny tekst był dyżurny w okresie PRL-u, kiedy to wszelka działalność odbiegająca od oficjalnej działalności partii była w ten sposób kwitowana.

Obecnie mamy demokrację i bardzo często to pytanie wydaje się jak najbardziej zasadne. Czyżby chodziło o to, aby obniżyć cenę gruntu, aby ktoś później mógł to kupić za bezcen? Oczywiście mogą to być wyłącznie insynuacje i wcale nie twierdzę, że tak jest. Mogę jednak mieć wątpliwości, czy pożar drzewnych jest zupełnie przypadkowy. Już w latach 90 mówiło się o stworzeniu wielkiego centrum szachowego imienia Emanuela Lasera. Podobno byli chętni zainwestować duże pieniądze. Nic z tego nie wyszło. Dlaczego, tego osobiście nie wiem. Krążyły wprawdzie rozmaite plotki. Ale plotki jak to plotki nie muszą mieć wiele wspólnego prawdą.

Fakty jednak są takie, że od lat 90 teren wraz z zabudową powoli sobie niszczeje. Zmienia się władza-chociaż może nie do końca-a wokół Jeziornej cisza. Tymczasem jest to teren położony w centrum miasta nad jeziorem, gdzie aż się prosi o inwestycję. Tłumaczenie władz, że brakuje pieniędzy jakoś mnie nie przekonuje. Przypominam, że od 2007 roku do Polski napływa ogromny strumień pieniędzy z Unii. Pytam się, dlaczego z niego nie skorzystać? Przecież możemy powrócić do pomysłu stworzenia centrum Emanuela Laskera, które stałoby się ośrodkiem kulturalnym miasta. Można tam umieścić bibliotekę, skoro nie udało się, w budynku „Netto”.

Jak słyszę ten krzyk nie da się, za drogo, nie ma pieniędzy…Wobec tego pytam się, od czego mamy władzę? Pojęczeć, że nic się nie uda ja także potrafię. I to za darmo. Nikt na siłę nikogo nie robił burmistrzem czy też radnym. Ale jeśli już nimi zastali to muszą coś po sobie pozostawić. Mieć wizję, co chcą dla swojego miasta uczynić. Centrum Emanuela Laskera byłoby czymś niepowtarzalnym i z pewnością  wartym zapamiętania. Panie, Panowie, do roboty!

            Andrzej Rudnicki
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka