Jakie są twoje myśli
Już
zagościła się u nas wiosna . Jak na tę porę roku przystało,
porządkujemy wokół siebie to, co nas otacza. Robimy remamenty,
wszelkie rozliczenia. Czy jednak MY nie potrzebujemy oczyszczenia
i wzięcia SIEBIE pod lupę? Nie tylko nasze wnętrza domowe i
podwórkowe proszą o podsumowanie i uporządkowanie po letargu
zimowym. Warto przyjrzeć się także naszemu umysłowi, naszej duszy i
jej pokładom, czy czasem nie wymagają „zresetowania”.
Czy
zastanawialiśmy się kiedyś nad aforyzmem: „Co człowiek myśli w
sercu, taki jest naprawdę?” Jak nasze myśli wpływają na nasze życie
i na to, co nas spotyka?
Okazuje się, że jesteśmy dosłownie tym, co myślimy, a nasz
charakter stanowi zaś wypadkową wszystkich naszych myśli. Tak jak
roślina wyrasta z nasiona i nie może zostać od niego oddzielona,
również każda czynność człowieka rozwija się z ukrytych nasion
myśli. Czynność to kwiat myśli; radość i cierpienie stanowią
natomiast jej owoc. W ten sposób człowiek zbiera słodkie i gorzkie
owoce z własnego sadu. Podążając tym tropem dojdziemy do wniosku, że
sami się tworzymy lub niszczymy. W arsenale myśli wykuwamy broń,
którą sami się unicestwiamy. Druzgocąca prawda. Z powodu wiosny nie
powinnam nas wprowadzać w posępny nastrój, więc mam pozytywną i
podnoszącą na duchu wieść. Spośród wszystkich pięknych prawd
dotyczących duszy, jakie w obecnym wieku ponownie odkryto i
ujawniono, żadna nie jest bardziej radosna i bliższa boskiej nadziei
niż ta, według której to człowiek jest panem myśli, formierzem
własnego charakteru oraz twórcą i animatorem własnych warunków,
otoczenia i przeznaczenia. Jako istoty obdarzone władzą,
inteligencją i miłością, mogące panować nad swoimi myślami, trzymamy
w ręku klucz do każdej sytuacji. Mamy też w sobie ów
przekształcający i odnawiający czynnik, dzięki któremu możemy
uczynić siebie takimi, jakimi pragniemy być. Wniosek płynie taki, że
człowiek jest zawsze panem siebie, nawet w stanie największej
słabości i deprawacji.
A
miało być wiosennie...hm...było o nasionkach... Może teraz pójdźmy
dalej i spróbujmy sobie wyobrazić umysł ludzki jako ogród. Możemy go
uprawiać rozumnie lub pozwolić na jego zdziczenie, prawda? Bez
względu jednak na to, czy jest on pielęgnowany czy zaniedbywany,
będzie wydawał jakiś plon. Gdy nie zostanie obsiany pożytecznymi
roślinami, zarośnie- i wciąż będzie zarastać- mnóstwem
bezużytecznych chwastów. Tak jak ogrodnik uprawia swój kawałek
gruntu, hodując wybrane przez siebie kwiaty i owoce, nie
dopuszczając przy tym do rozwoju chwastów, podobnie można doglądać
ogrodu swojego umysłu, plewiąc wszystkie niewłaściwe, niepotrzebne i
zanieczyszczone myśli i jednocześnie troszczyć się, by kwiaty i
owoce prawych, pożytecznych i czystych myśli osiągnęły stan pełnego
rozkwitu. Dzięki takiej metodzie prędzej czy później możemy zdać
sobie sprawę, że jesteśmy panami-ogrodnikami naszych dusz,
kierującymi własnym życiem! Każdy człowiek znajduje się w
określonym punkcie dzięki własnej naturze; przywiodły go tutaj
myśli, z których budował swój charakter. Wiem, wiem...Nie łatwo
teraz spojrzeć pewnie sobie w odbicie w lustrze, ale niestety tak
jest; łatwiej było się użalać i doszukiwać wszędzie winy tylko nie u
siebie. Ale jak generalnie się trzeba do tego zabrać, to trzeba!
Musi boleć, by przyniosło skutek;) Więc pogódźmy się z faktem, iż w
porządku życia nie ma żadnego przypadku-wszystko stanowi wynik
nieomylnego prawa. Człowiek znajduje się właśnie tam, gdzie jest, po
to, by dowiedzieć się, że ma możność rozwoju. Kiedy przyswaja sobie
kolejną lekcję duchową, której udziela mu każda nowa sytuacja,
sytuacja ta ustępuje miejsca następnej. Także jesteśmy poniewierani
przez okoliczności dopóty, dopóki uważamy siebie za wytwór warunków
zewnętrznych.
Każde
nasienie myśli, zasiane w umyśle lub do niego wpuszczone i w nim
zakorzenione, prędzej czy później rozkwita w postaci czynu, a
następnie wydaje owoc sposobności i okoliczności. Dobre myśli
przynoszą dobre owoce, złe-złe.
Co
więc wobec tej prawdy znaczy zwrot „walczyć z przeciwieństwami
losu”? Oznacza on, że ktoś ciągle buntuje się przeciwko skutkom
zewnętrznym, a jednocześnie cały czas rozwija i utrzymuje ich
przyczynę w sercu. Przyczyna ta może przyjąć postać świadomej
przewiny lub nieświadomej słabości. Bez względu jednak na swój
charakter uparcie powstrzymuje ona wysiłki osoby, z którą jest
związana i głośno domaga się skutecznego rozwiązania. Ludzie usilnie
dążą do poprawy warunków, nie chcą jednak poprawić siebie, przez co
pozostają spętani. Dobre myśli i działania nigdy nie mogą przynieść
złych skutków i odwrotnie, złe-złych. To tak jak w powiedzeniu: ” Z
kukurydzy wyrośnie tylko kukurydza, a z pokrzyw- tylko pokrzywy”.
Cierpienie jest zawsze efektem zwracania niewłaściwej myśli w
określonym kierunku. Wskazuje ono, iż osoba, która mu ulega, nie
jest w zgodzie ze sobą. Jak i w przyrodzie, należałoby niejako
oczyścić i spalić u siebie wszelkie odpady i nieczystości.
Okoliczności, w których dotyka nas cierpienie, wynikają z braku
harmonii psychicznej. Zaczynamy być ludźmi dopiero wtedy, gdy
przestajemy narzekać i złorzeczyć i rozpoczynamy poszukiwanie
ukrytej sprawiedliwości, która kontroluje nasze życie. Dostrajamy
wówczas do niej nasz umysł, przestajemy obwiniać innych za warunki,
w jakich się znaleźliśmy. Nie buntujemy się już przeciw
okolicznościom, wręcz przeciwnie-zaczynamy wykorzystywać je do
uczynienia szybszego postępu oraz dostrzeżenia sił i możliwości
ukrytych w naszym wnętrzu.
To
porządek, nie chaos, stanowi dominującą zasadę we wszechświecie; to
sprawiedliwość, a nie jej brak-jest duszą i esencją życia. To
wreszcie prawość, a nie korupcja, stanowi siłę, która kształtuje i
porusza duchowy rząd światowy.
Określony tok myśli-dobrych lub złych-przy których trwamy, z
pewnością wywrze wpływ na nasz charakter i warunki. Nie możemy
bezpośrednio wybrać okoliczności, w jakich przyszło nam się znaleźć.
Możemy jednak wybrać myśli- a zatem pośrednio, lecz mniej zawodni,
kształtować rodzaj tych warunków.
Niechaj człowiek oderwie się od grzesznych myśli, a cały świat
stanie się dla niego bardziej życzliwy i pomocny! Niech oddali od
siebie myśli słabe i ckliwe, a na każdym kroku zdarzać się będą
sytuacje, które pomogą mu wytrwać w silnych postanowieniach. Jeżeli
rozwijać się będzie dobre myśli, żaden ciężki los nie spęta go
jarzmem nikczemności i wstydu. Świat jest naszym kalejdoskopem,
różne zaś kombinacje barw, które w każdej chwili nam ukazuje, są
idealnie dopasowanymi szkiełkami obrazów, naszych nieustannie
biegnących myśli. Zatem usilnie zachęcam do nastrojenia się
wiosennie, pozytywnie i przyjaźnie, oby dobrej aury nie zabrakło w
całym roku. Przeanalizujmy swoje myśli i nastawienie do życia, ludzi
i wartości w życiu, aby nadeszła najpiękniejsza pora nie tylko
kalendarzowa, ale i życiowa! Uważam, że czas obecnie panującego
kryzysu zwłaszcza jest odpowiednim do tego momentem, aby jeden
drugiego nie zniechęcał, a swoim optymistycznym nastawieniem
dodawał otuchy, wsparcia i nadziei, czego wszystkim serdecznie
życzę! Oby Barliniacy byli najbardziej życzliwymi i otwartymi
mieszkańcami tak sympatycznego miasteczka! Może uda się nam zdeptać
stereotyp wiecznie niezadowolonego, narzekającego Polaka.
Najbardziej pesymistycznego Europejczyka? Warto spróbować!
Z wiosennym powiewem i pozdrowieniami
K. R.
|