Co w trawie piszczy...
 

Grudzień to czas świąt, każdy z nas stara się do nich przygotować inaczej. Jedni gorączkowo robią zakupy, szykują wykwintne potrawy, inni sprzątają mieszkania na błysk a ci trzeci szukają odnowy w kościele. Każdy z nas po okresie świąt Bożego Narodzenia oczekuje czegoś innego. W tym czasie chcemy być z najbliższymi, osobami, które kochamy. A co z osobami samotnymi, które nie mają nikogo, kto im poda pomocną dłoń.

Ok. kilku lat obserwuję iż młodzież chce święta spędzać w pubach, barach itp. Po domowej kolacji wypuszczają się w miasto. W tę noc wszystkie puby są otwarte i wypełnione po brzegi…czego młodzi ludzie tam szukają. Czy święta a w szczególności ta jedyna noc w roku nie powinna być spędzana w gronie rodziny, łamiąc się opłatkiem, kolędując i rozmawiając. Widocznie nowe czasy przynoszą nowe przyzwyczajenia i tradycje.

I taki mały przytyk do naszych władz, może warto pomyśleć o Sylwestrze. Niegdyś na rynku w tę wyjątkową noc czekającym na północ przygrywała muzyka, było wspólne odliczanie i toasty. Mieszkańcy tańczyli  i bawili się. W ostatnich latach rynek pustoszeje, coraz mniej osób przychodzi nań aby złożyć sobie noworoczne życzenia. Może warto to zmienić, małym nakładem pracy i finansów można zrobić choć namiastkę balu sylwestrowego dla tych którzy nie mają innych planów lub możliwości spędzenia sylwestra na „balach”.

Wszystkim Barliniakom i nie tylko chciałabym złożyć najserdeczniejsze życzenia bożonarodzeniowe oraz noworoczne. Niech te święta i wszystkie dni wypełnione będą radością, miłością i pokojem.

                         ulf
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka