Bosman IV liga
zachodniopomorska
Zmienna gra Pogoni
Piłkarze IV ligi rozegrali 10 kolejek
mistrzowskich. Zespół Pogoni Barlinek po początkowych
niepowodzeniach zaczął gromadzić punkty i obecnie zajmuje 13 miejsce
tabeli. Do końca rundy jesiennej pozostały do rozegrania 5 meczów,
których aż 3 nasz zespół rozegra na wyjazdach.
Pogoń
Barlinek – Vineta Wolin 2:1 (0:1)
Bramki
dla Pogoni P. Kochan – karny i M. Guraj
Pogoń:
Piwiński - Kowalski, Suterski, Kawalec, Kubiak - Stukonis, Kochan,
Guraj(89 ' Zyr), Magryta(46' Kądziela) - Piasecki, Boroń(46' Gieniec)
(66'Antkiewicz)
Mecz rozpoczął się bardzo
źle dla gospodarzy, którzy już w 5min stracili bramkę. Łukasz
Tubacki po szybko wyprowadzonej kontrze znalazł się w sytuacji sam
na sam z K. Piwińskim i pewnie pokonał bramkarza Pogoni. Piłkarze z Barlinka
długo nie mogli otrząsnąć się po straconej bramce, dopiero w 14min
stworzyli pierwszą groźną sytuacje podbramkową, jednak K. Boroń
dwukrotnie z ostrego kąta trafiał w bramkarza Vinety. Minutę później
mocny strzał D. Suterskiego z 25m pewnie obronił Reszkis. W 34 min
mogło być już po meczu na strzał w 20 zdecydował się J. Tarka, piłka
trafiła jednak w poprzeczkę barlineckiej bramki.
W przerwie meczu w szatni
gospodarzy doszło do męskiej rozmowy. Trener J. Świercz zaryzykował
dokonując dwóch zmian. Strzałem w dziesiątkę było wprowadzenie
do gry juniora Ł. Gieńca, dla którego był to debiut na IV ligowych
boiskach. Obrońcy Vinety mieli duży problem z upilnowaniem bardzo
szybkiego młodego napastnika Pogoni. W 54min Ł. Gieniec wpadł
z piłką w pole karne gości i został sfaulowany. Sędzia bez wahania
wskazał na 11metr, a pewnym egzekutorem rzutu karnego był P. Kochan.
Niestety Ł. Geniec po faulu nie doszedł do pełnej sprawności w 66min
musiał opuścić boisko. W 58min Pogoń zdobyła jak się później okazało
zwycięską bramkę, Guraj po otrzymaniu piłki od A. Piaseckiego
strzelił z 18m i piłka tuż przy słupku trafiła do bramki gości. W
66min gospodarze mogli zdobyć trzeciego gola, jednak Reszkis zdołał
instynktownie obronić strzał P. Kochana z ostrego kąta. Ostatnie
dwadzieścia minut meczu to bezskuteczne próby gości na zdobycie
wyrównującej bramki. Akcje piłkarzy z Wolina kończyły się przeważnie
na 20m przed bramką Pogoni.
Wybrzeże Rewalskie Rewal – Pogoń Barlinek 0:1 (0:0)
Bramka
dla Pogoni K. Boroń
Pogoń:
Piwiński - Magryta, Suterski, Kubiak - Kowalski, Milewicz, Stukonis,
Kochan (84' Kądziela), Guraj - Boroń (61' Gieniec), Piasecki (74'
Antkiewicz)
Oba zespoły bardzo potrzebowały punktów,
aby wydostać się z dolnych rejonów tabeli, stąd też na murawie
trwała zacięta walka o każdy metr boiska. Pogoń była zespołem
lepszym i zasłużenie odnosząc zwycięstwo. Już w 3min po mocnym
dośrodkowaniu Piaseckiego Jabłoński nie utrzymał piłki w rękawicach
i "zakotłowało" się w polu karnym gospodarzy. W odpowiedzi dwie
minuty później Lisowski uderzał głową z 8m, był to jednak bardzo
słaby strzał pewnie obroniony przez Piwińskiego. Przez następne
dwadzieścia minut nieliczna grupa kibiców zgromadzona na ładnym
kompleksie sportowym oglądała grę głównie sektorach środkowych
boiska. W 25min na strzał z 30m zdecydował się Piasecki, jednak
bramkarz Wybrzeża efektowną paradą zdołał odbić piłkę. W 37min
ponownie Piasecki uderzał na bramkę rywali, jednak i tym razem
golkiper gospodarzy błysnął refleksem dosyć szczęśliwie broniąc
strzał napastnika Pogoni. Po przerwie obraz gry się nie zmienił,
nadal przeważali piłkarze z Barlinka stwarzając groźne sytuacje pod
bramka gospodarzy. W 51min wydawało się, że musi paść bramka dla
Pogoni, nasi piłkarze ruszyli trójką zawodników mając przed sobą
tylko bramkarza Wybrzeża. Niestety Kowalski został powalony w polu
karnym na murawę przez obrońcę gospodarzy. Była to sytuacja
kontrowersyjna. Sędzia jednak uznał ze nasz zawodnik próbował
wymusić rzut karny i ukarał go żółtą kartką. W 60min nastąpiła
decydująca akcja meczu z lewej strony piłkę dośrodkował Guraj,
a będący na 10m od bramki Boroń uderzył z woleja piłka ku ogromnej
radości piłkarzy Pogoni futbolówka ugrzęzła w siatce. Gospodarze
ruszyli do przodu, aby odrobić straty, ale robili to nieudolnie.
Piłkarze z Rewala rzadko próbowali zatrudnić strzałami bramkarza z Barlinka.
Jeżeli już uderzyli na bramkę to piłka w znacznej odległości mijała
bramkę Pogoni. Tuz po zakończonym meczu zespół Pogoni odtańczył
na środku boiska taniec radości fetując w ten sposób pierwsze trzy
punkty zdobyte na wyjeździe.
Pogoń Barlinek – Gryf Kamień Pom. 1:2
(0:0)
Bramka
dla Pogoni. K. Stukonis
Pogoń:
Piwiński - Suterski, Kawalec, Kubiak - Guraj (65' Kądziela),
Stukonis, Milewicz, Kochan, Magryta - Boroń (60' Gieniec), Piasecki
(75' Antkiewicz)
Mecz
był bardzo słabym widowiskiem. Goście przyjechali do Barlinka z
zamiarem wywiezienia punktu i główne swoje siły kierowali na obronie
własnej bramki. W 23min po strzale głową K. Stukonisa piłkę wybił
stojący na linii bramkowej zawodnik Gryfa. Chwilę później trzy
szanse na zdobycie bramki miał P. Kochan, jednak dwukrotnie jego
strzały bronił bramkarz gości, zaś przy trzeciej próbie piłka o
centymetry minęła słupek. W 32min po zamieszaniu w polu karnym z 2m
głową uderzał K. Boroń, jednak Benedyczak instynktownie zdołał odbić
piłkę.
Po
przewie znów znakomitą szanse miał K. Boroń jednak w 51min przegrał
pojedynek sam na sam z bramkarzem gości. W 62min mocny strzał K.
Milewicza zza pola karnego efektowna paradą na rzut rożny wybił
Benedyczak. W 72min padła niespodziewanie bramka dla gości, piłka
wturlała się do bramki trącona czubkiem buta przez zawodnika Gryfa z
6m. Siedem minut później do dośrodkowania z lewej strony boiska
najwyżej wyskoczył Rafał Janus skierował piłkę do barlineckiej
bramki. W 88min po dośrodkowaniu z rzutu rożnego P. Magryta trafił
piłką w słupek, na szczęście piłkę przejął K. Stukonis i skierował
do bramki. W doliczonym czasie gry doszło do kontrowersyjnej
sytuacji strzał K. Milewicza zmierzający w światło bramki zatrzymał
ręką obrońca gości, sędzia jednak nie zdecydował się podyktować
rzutu karnego po chwili kończąc spotkanie.

Mecz Pogoń – Vineta. O
piłkę walczy najlepszy strzelec Pogoni P. Kochan
Drawa
Drawsko Pom. – Pogoń Barlinek 0:2 (0:1)
Barmki
dla Pogoni P. Kochan i K. Boroń.
Pogoń:
Piwiński - Magryta (81' Kałużny), Suterski, Kawalec, Kubiak -
Kądziela (62' Kowalski), Stukonis, Milewicz(57' Antkiewicz), Boroń -
Kochan, Piasecki(85' Zwoliński)
Mecz, który toczył się w przy pięknej
słonecznej pogodzie zgromadził na stadionie w Drawsku ok. 300
widzów. Jako pierwsi zaatakowali zawodnicy z Barlinka. W 5min
Przemysław Kochan znakomitym podaniem otworzył drogę do bramki dla
Boronia, jednak strzał "z fałsza" piłkarza Pogoni był bardzo
niecelny. W 14min gospodarze mieli szanse na objęcie prowadzenia. Do
dośrodkowania z prawej strony boiska najwyżej wyskoczył Witoń
i głową uderzył w światło bramki. K. Piwiński zdołał jednak
instynktownie wybić piłkę na rzut rożny W 20min K. Stukonis zagrał
do P. Kochana. który na linii pola karnego "skręcił" obrońcę Drawy
i strzałem tuż przy słupku pokonał Piłata. Do niecodziennej sytuacji
doszło w 28 min meczu. Arbiter odgwizdał rzut wolny pośredni w polu
karnym Pogoni za rzekome zbyt długie przetrzymywanie piłki przez
bramkarza gości. Decyzja ta wprowadziła wiele nerwowości na boisku.
Rzutu wolnego podarowanego przez sędziego nie wykorzystał
Kibitlewski, trafiając piłką w mur. Cztery minuty później P. Magryta
dośrodkował w pole karne, a nadbiegający P. Kochan uderzył
z pierwszej piłki trafiając w dość szczęśliwie interweniującego
bramkarza gospodarzy. W 34 min Kapeliński uderzył głową z 10m nad
bramką Pogoni. W 40min A. Piasecki znakomicie dograł do K. Stukonisa,
który wpadł z piłką w pole karne i uderzył w długi róg tuż obok
słupka.
Po przerwie do ataku ruszyli piłkarze
z Drawska, którzy za wszelką cenę chcieli doprowadzić do wyrównania,
jednak ich ataki przypominały bicie głową w mur. W 52 minucie mocny
strzał z dystansu bramkarz Pogoni wybił na rzut rożny. W 67min
strzał głową Sz. Nachima o centymetry minął słupek bramki gości.
Dziesięć minut później doszło do ogromnego zamieszania pod bramka
Pogoni. K. Piwiński niemal już leżąc na linii bramkowej odbijał
strzały zawodników Drawy. Po jednej z interwencji piłka całym
obwodem opuściła boisko i po chwili trafiła do bramki gości. Sędzia
jednak słusznie tego gola nie uznał. W 80min P. Magryta otrzymał
cios łokciem od Kapelińskiego. Zawodnik Pogoni z rozbitym
i zakrwawionym nosem musiał opuścić boisko, a piłkarz z Drawska
obejrzał za ten haniebny czyn drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną
kartkę. Ostatnie minuty meczu były bardzo nerwowe, arbiter
do regulaminowego czasu doliczył aż 6 minut. Zespół gospodarzy
postawił wszystko na jedną kartę i na połowę Pogoni zawędrował nawet
bramkarz Piłat. To posunięcie piłkarzy z Drawska było zgubne, po
jednej z nieudanych akcji piłkę na środku boiska otrzymał K. Boroń
i skierował ją do opuszczonej bramki, ustalając wynik meczu.
Pogoń Barlinek – Ina Goleniów 2:2 (1:0).
Bramki dla Pogoni P. Kochan -2.
Pogoń:
Piwiński - Kubiak, Suterski, Kawalec, Boroń - Kądziela, Stukonis,
Milewicz (77' Antkiewicz), Magryta (60' Guraj) - Kochan, Piasecki
(77' Zwoliński)
Ten mecz miał szczególny charakter.
Dochód ze sprzedanych biletów oraz wylicytowanych koszulek został
przekazany dla chorego członka Zarządu i wieloletniego kierownika
drużyn młodzieżowych i seniorskich naszego klubu Mariusza Długaszka.
Niespodziewanie jednak główne role na tym spotkaniu odegrała trójka
sędziowska, która wydała wiele kontrowersyjnych decyzji krzywdząc
oba zespoły. Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla gospodarzy, którzy
w 7min objęli prowadzenie. Mocnym dośrodkowaniem popisał się K.
Boroń, a zamykający akcje na drugim słupku P. Kochan z bliska
skierował piłkę do siatki. W 10min meczu doszło do spornej sytuacji
wychodzący do piłki K. Piwiński zderzył się poza polem karnym
z zawodnikiem gości. Sędzia przerwał mecz, co wywołało frustrację
w obozie gości, którzy mieli piłkę i przed sobą tylko jednego
obrońcę Pogoni. W 24min kolejna dziwna decyzja arbitrów, boczny
pokazał pozycje spaloną zawodnika z Goleniowa, jednak główny sędzia
nie przerwał gry i w konsekwencji piłkarz Iny stanął w oko w oko
z bramkarzem Pogoni. Golkiper gospodarzy wygrał ten pojedynek
wybijając piłkę poza boisko.
W 39min P. Magryta zgrał piłkę do P.
Kochana, który uderzył z woleja nad poprzeczką. Tuż przed końcem
pierwszej połowy z 18m uderzał B. Paszkowski, ale K. Piwiński
znakomitą interwencją wybił piłkę na rzut rożny. W drugiej części
meczu nadal trwała twarda walka na boisku. W 55min meczu znakomite
podanie od P. Kądzieli otrzymał P. Kochan, napastnik Pogoni trawił
jednak piłką w wychodzącego z bramki P. Pakula. Trzy minuty później
rajd przez niemal cale boisko przeprowadził K. Boroń i gdy wydawało
się, że jest już po akcji wykorzystał nieporozumienie pomiędzy
bramkarzem a obrońcą gości trącając piłkę, która nieznacznie minęła
bramkę. W 65min boczny arbiter po kolejny pokazał bardzo wątpliwą
pozycję spaloną piłkarza Pogoni. Zawodnicy z Goleniowa zagrali długa
piłkę do wychodzącego na czysta pozycję P. Michalskiego, który
przelobował wychodzącego z bramki K. Piwińskiego i goście
doprowadzili do remisu. Bardzo dramatyczne było ostanie dziesięć
minut meczu. W polu karnym gości dwukrotnie falowany był P. Kochan,
a raz obrońca gości odbił piłkę ręką. Arbiter tego meczu nie odważył
się choć raz odgwizdać ewidentnego rzutu karnego dla gospodarzy. W
89min B. Stefański atomowym strzałem z ostrego kąta trafił w samo
okienko bramki Pogoni i Ina niespodziewanie wyszła na prowadzenie.
Gdy wydawało się, że Pogoń po raz kolejny dozna porażki na własnym
stadionie K. Kochan kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego z 25m
posłał futbolówkę pod poprzeczkę bramki P. Pakula, który przy tym
strzale nawet nie zdążył zareagować.
Tabela Bosman
IV liga zachodniopomorska

Krzysztof Strzemecki
|