Polska - Ukraina – Pielgrzymka
Śladami wiary...
W
dniach 22 do 27 września bieżącego roku mieszkańcy Barlinka, a także
Pełczyc, Stargardu Szczecińskiego i Trzebiatowa pielgrzymowali do
wielu pięknych, świętych miejsc. Na trasie znajdowała się także
Ukraina, a właściwie miasta Lwów i Żółkiew.
Pielgrzymkę zorganizował ksiądz Tomasz Tylutki wikariusz parafii Św.
Bonifacego w Barlinku. Pierwszym miejscem do którego pielgrzymi
dotarli było Sanktuarium Drzewa Krzyża Świętego koło Kielc. Jest to
najstarsze w Polsce sanktuarium. Znajduje się na szczycie góry
zwanej Łyścem o wysokości 595 m npm. Według tradycji kościół powstał
tu w 966 r., na polecenie Dąbrówki, żony Mieszka I. Zaś w 1006 roku
Bolesław Chrobry założył opactwo i kościół pod wezwaniem Św. Trójcy,
a także sprowadził Benedyktynów z Włoch, z klasztoru w Monte Cassino.
Przebywali tu do 1819 r. do kasacji zakonu. Obecnie opiekę nad tym
miejscem sprawują misjonarze oblaci Maryi Niepokalanej. Według
podań, relikwie krzyża świętego znalazły się w klasztorze w XII
wieku za sprawą Św. Emeryka, syna węgierskiego króla Stefana. W
kruchcie kościoła znajdują się trumny benedyktynów. Spoczął tu także
pogromca Kozaków książę Jeremi Wiśniowiecki (1612-1651), ojciec
Króla Polski Michała Korybuta Wiśniowieckiego. W tym sanktuarium
dzieje kościoła splatają się z historią naszego narodu. Łączą je
wspólne wzloty i upadki.

Następnie trasa zawiodła pielgrzymów do Kalwarii Pacłwskiej koło
Przemyśla. Jednak zanim tam dotarliśmy odwiedziliśmy miejscowość
Kolbuszowa. To miasto rodzinne księdza Tomasza. Kalwaria Pacłwaka
położona na górze Pacław o wysokości 460 m npm. W kościele
Znalezienia Krzyża Świętego znajduje się obraz Matki Boskiej.
Równocześnie z kultem Męki Pańskiej, rozwija się kult Matki Bożej
Pacławskiej, a to za sprawą obrazu sprowadzonego tu w 1672 r. z
Kamieńca Podolskiego podbitego przez Turków. Obraz zasłynął łaskami.
W 1665 r. sprowadzono tu Franciszkanów, którzy są w Kalwarii do
chwili obecnej. Do sanktuarium należy też około 40 kapliczek
„rozrzuconych” po okolicznych polach i lasach. Prowadzą do nich
„Dróżki Kalwaryjskie” są to m.in.: „Dróżki Pana Jezusa”, „Dróżki
Matki Bożej Bolesnej”.
Podążamy dalej. Po dość szybkim przekroczeniu granicy
polsko-ukraińskiej udaliśmy się do Lwowa. Tu czekał już, jak się
okazało świetny przewodnik Jan Sarczyk, który w „telegraficznym
skrócie” zaprezentował miasto. Pierwszym kościołem, którego progi
przekroczyliśmy była katedra greko-katolicka p.w. Św. Jura. Jednak
najważniejszym w tym dniu był pobyt na Cmentarzu Łyczakowskim. To
piękna nekropolia o pow. ok. 50 ha i gdzie nie spojrzeć wyziera z
niej historia Polski, Lwowa, Ukrainy. Pochowani tu zostali znani
ludzie, którzy mięli wpływ na oba narody.

Do
najbardziej zasłużonych należą: Gabriela Zapolska i Maria Konopnicka
– pisarki, poetki, Luna Dreksler – malarka i rzeźbiarka, Artur
Grottger – malarz, Rudolf Weigl – mikrobiolog, odkrywca szczepionki
przeciwko tyfusowi plamistemu, Salomea Kruszelnicka – sopran,
primadonna Opery Lwowskiej, Opery Warszawskiej, La Scali w
Mediolanie i Metropolitan Opery w Nowym Jorku, Władysław Bełza –
poeta, autor Katechizmu Polskiego Dziecka – „Kto ty jesteś …”,
Seweryn Goszczyński – wieszcz, żołnierz polski i wielu innych. Jest
grób z relikwiami - został tu pochowany Święty Zygmunt Gorazdowski,
założyciel Zgromadzenia Sióstr Św. Józefa. Urodzony w 1845 r. w
Sanoku, zmarł w 1920 r. we Lwowie. Beatyfikowany we Lwowie 26 VI
2001 r. przez Ojca Św. Jana Pawła II, Kanonizowany w Rzymie 23 X
2005 r. przez Ojca Św. Benedykta XVI. Osobną częścią jest cmentarz
Orląt Lwowskich, to szczególne dla nas polaków miejsce. Znajdują się
tu groby głównie młodych ochotników – Polaków, którzy zginęli w
listopadzie 1918 r. w obronie Lwowa. Najbardziej znanym chłopcem był
(jest) Jurek Bitschan. Zginął od ukraińskich pocisków na 8 dni przed
swoimi 14. urodzinami. Pochowano go w katakumbach cmentarza Orląt.
Przeszedł on do legendy i stał się wzorem dla polskiej młodzieży
okresu międzywojennego, wychowywanej w kulcie Orląt. To pokolenie
późniejszych żołnierzy Armii Krajowej. Artur Oppman pisarz i poeta,
pieśniarz Warszawy, ochotniczy żołnierz 1920 r. napisał „Orlątko”,
utwór dedykowany wszystkim obrońcom Lwowa. Muzykę do niego
skomponował O. Emski, lwowski kompozytor muzyki, organowej i
popularnej. Zacytuję słowa, gdyż trzeba je przypominać bo tradycja i
wzruszenie to ważny element edukacji historycznej młodego
pokolenia.
„Orlątko”
O mamo, otrzyj oczy, z uśmiechem do mnie
mów,
Ta krew, co z piersi broczy – ta krew to
za nasz Lwów!
Ja biłem się tak samo jak starsi – mamo,
chwal…
Tylko mi Ciebie, mamo, tylko mi Polski
żal,
Tylko mi Ciebie, mamo, tylko mi Polski
żal.
Z prawdziwym karabinem u pierwszych
stałem czat,
O, nie płacz nad twym synem, co za
Ojczyznę padł!
Z krwawą na kurtce plamą odchodzę dumny
w dal…
Tylko mi Ciebie, mamo, tylko mi Polski
żal,
Tylko mi Ciebie, mamo, tylko mi Polski
żal.
Mamo, czy jesteś ze mną? Nie słyszę
twoich słów,
W oczach mi trochę ciemno… Obroniliśmy
Lwów!
Zostaniesz biedna sama… Baczność! Za
Lwów! Cel! Pal!
Tylko mi Ciebie, mamo, tylko mi Polski
żal,
Tylko mi Ciebie, mamo, tylko mi Polski
żal.”
Wiersz
ów cytował nam przewodnik, Pan Jan właśnie w katakumbach. Kornel
Makuszyński pisał „Na te groby powinni z daleka przychodzić
pielgrzymi, by się uczyć miłości do Ojczyzny. Powinni tu przychodzić
ludzie małej wiary, aby się napełnić wiarą niezłomną, ludzie
miałkiego ducha, aby się nadyszyć bohaterstwa. A że tu leżą
uczniowie w mundurach, przeto ten cmentarz jest jak szkoła,
najdziwniejsza szkoła, w której dzieci jasnowłose i błękitnookie
nauczą siwych o tym, że ze śmierci ofiarnej najbujniejsze wyrasta
życie…” aptekarza nazywanego ojcem przemysłu naftowego, a także
jedna z kamienic przy rynku, w której
Z
dorosłych osób na Orlętach pochowani zostali m.in. Maria Dulębianka
– malarka, publicystka, organizatorka służby sanitarnej, Tadeusz
Jordan-Rozwadowski – Generał Dowódca Armii „Wschód”, szef Sztabu
Generalnego WP 1920-1921. Cmentarz w latach siedemdziesiątych
ubiegłego wieku został zniszczony na polecenie władz radzieckich.
Obecnie jeszcze trwają prace odnowieniowe. W centralnym jego miejscu
znajduje się tablica z napisem „Tu leży żołnierz polski poległy za
ojczyznę”. O to zdanie toczyły się przez 5 lat „boje” między rządem
polskim, a ukraińskim. Następnego dnia ponownie odkrywaliśmy Lwów, a
pomagał nam przewodnik Paweł Sarczyk syn Jana. Oglądaliśmy Lwowskie
piękne kościoły, które w czasach Związku Radzieckiego były
dewastowane. Od lat 90-tych zaczęto oddawać je wiernym i są
stopniowo odnawiane. Na 30 kościołów będących przed II wojną
rzymsko-katolickimi, obecnie jest tylko 5. Pozostałe oddane zostały
prawosławnym i greko-katolikom. W katedrze łacińskiej p.w.
Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, w ołtarzu głównym znajduje
się obraz Matki Bożej Łaskawej, namalowany pod koniec XVI w. przez
Józefa Szolca-Wolfowicza. Przed nim wielokrotnie modlił się król Jan
Kazimierz i 1 kwietnia 1656 roku podczas potopu szwedzkiego, złożył
przed tą ikoną śluby, ogłaszając Matkę Bożą - Królową Korony
Polskiej. Ciekawym obiektem jest katedra ormiańska, p.w.
Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, której wnętrza ozdabiali
malowidłami min. W. Minkiewicz, J. H. Rosen i J. Mehoffer. Miejsc i
obiektów godnych uwagi jest naprawdę wiele. Wspomnę o pięknym
Teatrze Opery i Baletu z 1900 r. im. Salomei Kruszelnickiej czy
Lwowskiej Galerii Obrazów bogatej w kolekcję prac polskich
najwybitniejszych artystów. Uwagę zwróciła także Apteka–Muzeum, w
której pośród wielu eksponatów znajduje się lampa naftowa Ignacego
Łukasiewicza (1822-1882) – 10 listopada 1673 r. zmarł Król Polski
Michał Korybut Wiśniowiecki. Jak wykazała sekcja zwłok zmarł na
skutek pęknięcia wrzodu przewodu pokarmowego. Nieoficjalna wersja
mówi, że Król konsumując śniadanie zadławił się ogórkiem. Hotel
GEORGE, w którym mieszkały takie znakomitości jak Honore de Balzac -
powieściopisarz francuski (1799-1850) czy Jan Kiepura (1902-1966),
który z balkonu hotelowego śpiewał dla lwowian.
Żółkiew, to miasto nazywane jest perłą renesansu europejskiego.
Założył je hetman wielki koronny Stanisław Żółkiewski w 1594 r.
Następnie znalazło się w posiadaniu króla Jana III Sobieskiego. Przy
ogromnym placu – rynku znajduje się zamek królewski i kolegiata p.w.
Św. Wawrzyńca Męczennika i Stanisława. Pobudowana została z fundacji
St. Żółkiewskiego w latach 1606 – 1618. Jej wnętrza zdobią epitafia
nagrobne Żółkiewskich, nagrobek Jakuba Sobieskiego - ojca króla i
Wojewody Stanisława Daniłowicza, a w krypcie zachowane są ich
marmurowe sarkofagi. Po 1946 r. władze zamieniły kościół w magazyn.
W 1989 r. oddano go wiernym, od tego czasu odprawiane są msze i
prowadzona jest jego renowacja, także dzięki pomocy polaków z kraju.
Trzeba
jednak pożegnać Ukrainę i wracać do Polski. Trasa wiedzie na Jasną
Górę gdzie ma miejsce spotkanie w ramach Dni Diecezji
Szczecińsko-Kamieńskiej. Na trasie zwiedziliśmy drewniany kościół
p.w. Św. Marii Magdaleny we wsi Nowosielce i ogród - park w
Łańcucie. W Jasnogórskim kościele o północy, 26 września
uczestniczyliśmy w raz z innymi wiernymi z naszej diecezji w
uroczystej Mszy Św. Dnia następnego w drodze krzyżowej na wałach
jasnogórskich. Wracając do Barlinka byliśmy w Sanktuarium Matki
Bożej w Gidlach. Sanktuarium prowadzone przez Ojców Dominikanów.
Znajduje się tu łaskami słynąca figurka Matki Boskiej Gidelskiej,
szczególnej Patronki rolników i górników. Jest to najmniejsza
figurka Matki Boskiej w Europie, bo zaledwie dziewięciocentymetrowa.
Przez jej wstawiennictwo dokonuje się wiele cudów, głównie
uzdrowień. Dlatego też nazywana jest Uzdrowienie Chorych.
Był to
bogaty w przeżycia wyjazd. Dał możliwość poznania, raczej zauważenia
piękna regionu Polski dla nas odległego i mało znanego. A także
fragmentu Ukrainy, Lwowa - to miasto wszystkich zauroczyło. Nic
dziwnego, przecież to kresy, to dawna Polska, to sentyment. Wielu z
pewnością do Lwowa powróci. A tych którzy go nie widzieli, nie
zwiedzali - zachęcam.
Grzegorz Przybylski
|