MEMORIAŁ im. ALFREDA PLUSZCZYKA
Powtórna próba
Rok
temu w sierpniu planowano rozegrać memoriałowe zawody piłkarskie
drużyn dziecięcych im. Alfreda Pluszczyka. Niestety turniej nie
odbył się, pomimo bardzo dużego zaawansowania organizacyjnego
imprezy. Obecnie wzmocniona grupa byłych wychowanków Pana Alfreda i
byłych działaczy miejscowej „POGONI” podjęła drugą próbę
sfinalizowania tego zadania. Turniej upamiętniający największą,
legendarną osobowość Klubu, odbędzie się 15 sierpnia br. na
stadionie im. Bronisława Bagińskiego przy ul. Sportowej.

Kim
był i co zrobił Alfred Pluszczyk ? – obszerne wiadomości na ten
temat, poparte historycznymi zdjęciami, można znaleźć w monografii
50 – lecia „POGONI” za lata 1946 – 1996. Autorem tej książki
jest Jan Kowalczyk, emerytowany pedagog Zespołu Szkół nr 1 przy ul.
Szosowej. Najstarszym mieszkańcom Barlinka, a w szczególności
kibicom piłki nożnej, zbyteczne jest przybliżanie niezapomnianej
osoby Pana Fredka. Krótki rys biograficzny przywołany był w „Echu ”
rok temu. Pamięć Czytelników też jest zawodna, dlatego tymi kilkoma
zdaniami wrócimy do Zawodnika, Działacza i Trenera, który zapisał
się w historii barlineckiego Klubu złotymi zgłoskami.
Urodził się w śląskich Mysłowicach w roku 1916. Wyczynowo zaczyna
kopać piłkę jako czternastolatek w drużynie „PUŁASKI” Janowo. Szybko
awansował do seniorów, a mając tylko 17 lat gra już w
pierwszoligowym AKS Chorzów. Poważna kontuzja kolana nie pozwala mu
jednak na rozwój kariery. Do rozpoczęcia II wojny światowej uprawia
futbol w Janowie. W okresie wojennym sport okazuje się dla
niego wielce pomocny. Tak jak wielu Ślązaków zostaje wcielony do
armii niemieckiej, a piłkarskie uzdolnienia pozwalają mu unikać
działań frontowych. Z wojska wraca ranny do domu wiosną 1944
roku.
Barlinek pojawia się w jego życiu w maju 1946 roku. Przypadkowo –
pomagając koledze w przeprowadzce – przyjeżdża do miasteczka na
zakupy. Zauroczenie jest tak olbrzymie, że pozostaje tu już do końca
swojego życia. Miesiąc później rozpoczyna swoją barlinecką przygodę
z piłką. Wciela się jednocześnie w zawodnika, trenera i sekretarza
Robotniczego Klubu Sportowego „POGOŃ”. W owym czasie pracuje w
Zakładach Przemysłu Drzewnego, gdzie poznaje swoją przyszłą żonę,
Zofię Parol. Po kilku latach przenosi się do Zakładów Urządzeń
Okrętowych „BOMET” ( tu osiąga emeryturę ) i tam u boku
Bronisława Bagińskiego oddaje się swojej sportowej pasji. W tym też
okresie zdobywa swoje największe sukcesy. Bez wątpienia należał . do
nich historyczny awans do III ligi w 1955 roku i mistrzostwo tej
klasy rozgrywkowej cztery lata późniejAby grać wyżej zabrakło
wówczas zwycięstwa w pojedynkach barażowych
Kolejne lata to ustabilizowanie wysokiej pozycji Klubu na
trzecioligowych boiskach przez blisko czterdzieści lat.
Popularnego Pana Fredka najbardziej jednak pamiętamy jako trenera
grup młodzieżowych. Z pod jego ręki – od końca lat sześćdziesiątych
do połowy lat osiemdziesiątych – wyszło kilka pokoleń juniorów,
którzy później stanowili o piłkarskim potencjale pierwszego zespołu.
Bodaj największym sukcesem pracy z młodzieżą, osiągniętym wspólnie z
Ernestem Woźniakiem, był udział juniorów „STOCZNIOWCA” w finałach
Ogólnopolskiej Spartakiady Młodzieży ( Wrocław 1983 rok ).
Czynnych zajęć piłkarskich w Klubie zaprzestał po nagłej,
nieoczekiwanej śmierci żony w 1984 roku. Państwo Pluszczykowie nie
mieli dzieci, a Pan Alfred wraz z ukochaną osobą tracił pomału swoją
drugą miłość. Coraz bardziej opuszczały go siły i zdrowie, lecz przy
każdej nadarzającej się okazji odwiedzał stadion przy ul. Sportowej.
Niestety, również w jego przypadku choroba okazała się silniejsza.
Ostatnie kilka miesięcy życia spędził w Domu Opieki Społecznej,
gdzie zmarł w październiku 1996 roku. Pochowany został obok małżonki
Zofii na barlineckim cmentarzu. Rok później z inicjatywy ówczesnego
dyrektora Barlineckiego Ośrodka Sportu Turystyki i Rekreacji, Marka
Olecha, zorganizowano memoriałowy turniej oldboi.
Tegoroczny rozegrany zostanie w świąteczny dzień ( Wniebowzięcie
Najświętszej Marii Panny ), w piątek 15 sierpnia. Do Barlinka
zjedzie 11 drużyn młodzików, chłopców urodzonych w latach 1996/1997.
Stawkę startujących uzupełnią oczywiście miejscowi adepci futbolu..
Zaproszenia do potencjalnych uczestników zostały wysłane już w
maju, a wstępną chęć przyjazdu wyrazili wszyscy wytypowani. Są to
drużyny z czterech województw, wśród których jest siedem uznanych w
kraju firm piłkarskich ( czytaj: z pierwszoligowym stażem ). Ogółem
– na dwóch boiskach jednocześnie – będzie uganiało się za piłką
blisko 200 młodzików. Siedmioosobowe zespoły stoczą ogółem 48
pojedynków. Kto będzie grał w memoriałowym turnieju ? – ostateczną
listę podamy w następnym numerze. Kluby – na definitywne
potwierdzenie swojego udziału – miały czas do końca czerwca.
Przy
organizacji takiej imprezy zaangażowanych jest wielu ludzi. Każdy z
nich ( również autor tego artykułu – trochę po „pięćdziesiątce” )
napotkał w swoim życiu Człowieka, którego nie można zapomnieć. Uczył
nas grać w piłkę, a zarazem wychowywał. Kupowanymi w „Pewexie” – za
własne dewizy – łakociami oraz cytrusami, nagradzał na treningach
najbardziej pracowitych trampkarzy i juniorów. Po zajęciach
sprawdzał, czy sprzęt jest poukładany, a buty wyczyszczone. Fundował
chłopcom lody u Pana Boratyna, na które nie było ich po prostu
stać. Odwiedzał szkoły, aby dowiadywać się o wynikach w nauce
swoich podopiecznych. Spotykał się z rodzicami i rozmawiał o
ewentualnych problemach. Do Trenera można było iść ze wszystkim i
o każdej porze. Jeśli nie potrafił sam zaradzić sprawie, prosił o
pomoc swoich zwierzchników, znajomych i bliskich. Jest to tylko
znikoma część tego, czego nigdy się o Nim nie zapomni.
I
właśnie ten rok, rok jubileuszu 730 – lecia nadania praw miejskich
jest wspaniałą okazją, aby memoriałowym turniejem wrócić pamięcią do
Alfreda Pluszczyka. Niedawno odbywały się laskerowskie zawody
szachowe. Przed nami różnego rodzaju koncerty, wystawy, spotkania
oraz inne imprezy kulturalne. Brakuje jednak w tym wszystkim akcentu
sportowego, którym promowany był Barlinek przez dziesiątki lat
okresu powojennego. O mieście naszym w województwie, w
regionie i w całym kraju mówiło się najczęściej na podstawie
osiągnięć piłkarzy „POGONI”.
Sierpniowe zmagania młodzików organizuje liczna grupa byłych
wychowanków Pana Alfreda. Dołączyli do niej też byli działacze i
sympatycy Klubu z ul. Sportowej. Zespołowi przewodniczy wspomniany
wyżej Jan Kowalczyk, któremu najwięcej pomocy udzielają koledzy
emeryci – Zygmunt Jaśniak i Adam Sielski. Ponadto wsparcia
społecznikom udzieliło Towarzystwo Miłośników Barlinka, wykonujące
rolę medialną i promocyjną imprezy. - Przyjmiemy każdą formę
pomagania przy turnieju od instytucji, różnych podmiotów
gospodarczych, czy osób prywatnych. Chcący mogą zgłaszać się do
redakcji „Echa Barlinka” przy ul. Sadowej 8 lub mogą kontaktować
się bezpośrednio ze mną – tel. 609542345. Memoriał odbędzie się w
letnim okresie urlopowym, kiedy gościć będziemy wielu turystów.
Ponadto spodziewamy się, że z młodymi piłkarzami przyjedzie blisko
setka najwierniejszych kibiców. Chodzi oczywiście o ich rodziców i
dziadków, którzy – oprócz wspaniałej gry swoich ukochanych gwiazd
futbolowych – będą mogli poznać turystyczne walory Barlinka. Może
wrócą tu kiedyś na wypoczynek. – zachęca do współpracy i wyjaśnia
szef grupy roboczej, Jan Kowalczyk.
- Mamy
obecnie w Barlinku silną grupę młodych arbitrów piłkarskich. Marek
Kurzawski, Michał Świderski, Piotrek Sędłak oraz bracia Artur i
Konrad Aluszykowie zadeklarowali się, że poprowadzą turniejowe
mecze gratisowo. A będzie tego sędziowania po 8 godzin na dwóch
boiskach. Ponadto Pani Halinka Zwiech, u której zamówiliśmy
wyżywienie dla naszych gości, obiecała nam specjalna promocję. Z
kolei profesjonalną obsługą fotograficzną zajmie się bezpłatnie
Andrzej Ligenza z ul. Sadowej. Dziękujemy i oczekujemy na kolejne
osoby życzliwe naszej inicjatywie. – dodaje na koniec Pan Jan. W
następnym numerze podamy dokładniejsze informacje o imprezie . Ale
już teraz zapraszamy wszystkich sympatyków i kibiców piłkarskich w
dniu 15 sierpnia br. na stadion miejski im. Bronisława Bagińskiego.
Swoją obecnością damy wyraz pamięci i szacunku dla Człowieka, który
stworzył Klub sportowy, będący częścią najnowszej historii Barlinka.
wychowanek
|