„Cztery pory roku” Uśmiechów

W dniu 18. kwietnia bieżącego roku  publiczność  sali Barlineckiego Ośrodka Kultury miała okazję zapoznać się z nowym programem „Uśmiechów”. Nazwano go „Cztery pory roku”.  Jego twórczynią jest Leokadia Malanowska. Koncert wzbudził ogromne zainteresowanie publiczności, chociaż w głównej mierze można było zauważyć rodziców, dziadków oraz rodzeństwo występujących artystów. Przybyli także licznie zaproszeni goście, burmistrza Barlinka, nieobecnego Zygmunta Siarkiewicza reprezentowała zastępca Amelia Pakosz. Osobiście stawili się przewodniczący Rady Miejskiej Dariusz Zieliński oraz starosta Powiatu Myśliborskiego Andrzej Potyra.

Obok nich zasiadł przedstawiciel Zachodniopomorskiego Kuratorium Oświaty  Ryszard Lejman. Koncert rozpoczął się przepięknym walcem wiedeńskim w wykonaniu trzech pokoleń tancerek z „Uśmiechów”, który wzbudził ogólny entuzjazm  i brawa. Następnie wystąpiła prowadząca koncert Katarzyna Stanisławska, przedstawiła gości oraz ogólną ideę przedstawienia. A potem się zaczęło. Na scenę przy dźwiękach „Piejo kury” Grzegorza Ciechowskiego wyleciały kurczaki. Wiązanka rytmów przeradzająca się w żywiołowy rock and roll robiła duże wrażenie. Jeden za drugim tańcem przez scenę przewijały się tabuny górali, lub cowbojów, ale w wykonaniu dziewczyn. Osobiście bardzo spodobał mi się dynamiczny „Konik” Urszuli.

Wystąpiły też urocze panie z miotełkami, które próbowały przywrócić porządek na estradzie. Ale się nie dało bo już po chwili w rytm „Deszczowej piosenki” na scenie pojawiły się żółte parasole. Jesień się kończy przychodzi zima. A z nią największy szał „Pingwinki”. Najmłodsze z Uśmiechów, niektóre kilkuletnie , ich występ wzbudził największy entuzjazm. Babcie, dziadkowie, mamusie, żywo dopingowały swoje pociechy. Widok faktycznie był przezabawny, kiedy ledwo od ziemi odrośnięte berbecie szalały na scenie. Przedstawienie trwało dalej. Obiektywnie trzeba powiedzieć że, czasami tempo siadało, ale entuzjazm młodych tancerzy rekompensował wszystko. Wreszcie wielki finał bo  nieco rozwleczony w czasie. Deszcz konfetti sypał się na parkiet.

W rytmie składanek najrozmaitszych przebojów, trwało powszechne szaleństwo. W pewnym momencie na scenie pojawiło się 120 osób. Na koniec zaczęły się podziękowania i życzenia. Wyróżniono dziewczęta z „Uśmiechów”, które zakończyły już karierę. Takżę te , które kontynuują zabawę z tańcem w grupie tanecznej „Feeling”. Obie grupy otrzymały pamiątki. Szczególnie wyróżniono Olę Gałaj, która była z „Uśmiechami” od początku. Podziękowano także organizatorką koncertu pani Leokadii Malanowskiej, Katarzynie Stanisławskiej, Magdalenie Zyndzie-Lis,Wiesławie Zielińskiej, Kamilowi Fabichowi  i Piotrowi Stanisławskiemu. Podziękowaniom nie było końca, a zniecierpliwione dzieci z utęsknieniem spoglądały na stojące przed nimi trzy kosze pełne słodyczy.

Prezent od burmistrza, starosty i Rady Miejskiej. Jeszcze jeden kosz czekał na nie na zapleczu.  Dar Stowarzyszenia Przyjaciół „Uśmiechów”. Nie ma co się dziwić, że dzieciakom zmęczonym dwu godzinnym tańcem trudno było utrzymać dyscyplinę. Wreszcie się doczekały.  Po powtórnym finale mogły udać się do garderoby, a tam nastąpił podział łupów. Widowisko bardzo udane. Oczywiście zdarzały się wpadki, ale najważniejszy był zapał i entuzjazm młodych ludzi. 

               Andrzej Rudnicki


 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka