Szczecin czy Gorzów?
Ostatnio kolejny raz rozpętała się dyskusja o przynależności
administracyjnej Barlinka. Jak bumerang powróciło hasło
przyłączenia Barlinka do województwa, już nie Gorzowskiego, ale
Lubuskiego. Dyskusja rozpoczęta w prasie, kontynuowana jest na
łamach Internetu. Oczywiście padają głosy za, jak i przeciw. Obie
strony używają najrozmaitszych argumentów. Dlatego uznaliśmy, że my
także jako redakcja powinniśmy zająć stanowisko w tej sprawie. I
bardzo szybko się okazało, że także wśród nas zdania są podzielone.
Postaram się więc państwu przedstawić teraz jakie jest w tej kwestii
moje zdanie. Otóż jestem przeciwnikiem przeniesienia naszego miasta
pod władzę Gorzowa. Dlaczego? Z kilku powodów. Po pierwsze nie
wydaje mi się, aby podstawowy argument zwolenników zmian, kwestia
odległości, miał znaczenie. To prawda, do Gorzowa jest bliżej niż do
Szczecina. Ale powiedźmy sobie szczerze, jak często udajemy się ze
swoimi sprawami do wojewody. Praktycznie nigdy. Jeśli już to do
Sejmiku Wojewódzkiego. A przypominam, że Sejmik Wojewódzki
województwa Lubuskiego jest w Zielonej Górze. A do Zielonej Góry
jest jeszcze dalej, jak do Szczecina. Połączenie ze Szczecinem
dzięki Paan-Busowi mamy idealne, natomiast do Zielonej kursuje
raptem jeden autobus dziennie. Druga sprawa – Narodowy Fundusz
Zdrowia. Wiele osób leczy się w Gorzowie i spotykają się z pewną
niechęcią z uwagi na to, że pochodzą z innego województwa. Ale tyle
samo osób – tak myślę – leczy się w Szczecinie, dzięki temu właśnie,
że jesteśmy w województwie Zachodniopomorskim. A jeśli spróbujemy
porównać bazę leczniczą w obu miastach, to wypada ona zdecydowanie
na korzyść Szczecina. Przypominam, że szpital wojewódzki w Gorzowie
jest do tego stopnia zadłużony, że są duże obawy czy będzie dalej
funkcjonować. Natomiast w Szczecinie usytuowany jest PAM i szpital w
Zdunowie.
Kolejna kwestia, koszty zmiany województwa nie będą wcale takie
małe. Nie mówię już o np. zmianie pieczątek, ale pamiętajmy, że w
ciągu tych prawie dziesięciu lat zakorzeniliśmy się w
najrozmaitszych strukturach naszego województwa. Rozwód z pewnością
nie będzie bezbolesny.
Argumenty, że Szczecin traktuje nas po macoszemu, są w dużej mierze
trafne. Pytanie tylko jak nas będzie traktował Gorzów. Jakoś nie
mogę sobie przypomnieć, żeby do 1998 władze województwa Gorzowskiego
hołubiły nas z nadmierną czułością. Wystarczy popatrzeć jak wygląda
droga wylotowa z Gorzowa do Barlinka. Tymczasem obecnie coś jednak
drgnęło, choćby obietnica złożona przez Marszałka Województwa, pana
Obryckiego, budowy „obwodnicy”. A z ostatniej chwili przyjęcie przez
Sejmik Województwa Zachodniopomorskiego planu w którym przeznaczono
dla Barlinka aż 22 miliony złotych.
Bliżej
mi do Szczecina, miasta portowego, otwartego na świat. Studiowałem
tam, mam przyjaciół, dlatego wolę na tablicy rejestracyjnej swojego
samochodu literkę Z zamiast F. Skoro Barlinek ma być perłą Pomorza
Zachodniego, to zostańmy jednak w obecnej rzeczywistości.
Andrzej
Rudnicki
|