Świętowanie w Dziedzicach

Stowarzyszenie Przyjaciół Dziedzic robi wszystko, by zachować i utrzymywać w działaniu pomnik historii, jakim jest budynek byłej Szkoły Podstawowej im. Tadeusza Starca w Dziedzicach. Tu spotyka się społeczność mieszkańców wsi, tu obchodzi się różne uroczystości i święta, a nade wszystko czci się pamięć Woldenberczyków, którym poświęcona jest Izba Pamiątek. Budynek jest dzisiaj ośrodkiem kultury wsi. Tu zgromadzone zostały pamiątki walk z II wojny światowej; tu znajduje się szkolne schronisko młodzieżowe i filia Muzeum Regionalnego z Barlinka; wygląda świetnie, urządzone z niekwestionowanym znawstwem; widać tu rękę p. Haliny Fijałkowskiej.

W 3 izbach – 3 tematy. 1 Pamiątki z życia jeńców z Woldenberga z lat 1940 – 45, 2 Izba szkolna – pamiątki edukacji oraz 3 Wieś – sprzęty rolnicze, gospodarstwa domowego oraz alkowa chłopska. To wszystko można było obejrzeć przy okazji jesiennej uroczystości związanej z pieczeniem ziemniaka. O 12.00 w miejscowym kościółku odprawiona została msza św. Następnie w świetlicy wiejskiej rozpoczęły się wspaniałe występy zespołów ludowych i chóru Retro. Uroczystość zaszczycili: starosta Andrzej Potyra, przewodniczący Dariusz Zieliński, z-ca burmistrza Amelia Pakosz, dyr. BOK- u Brygida Liśkiewicz, kustosz muzeum Halina Fijałkowska,z CIT- u Katarzyna Mielcarek, która spotkanie prowadziła, media i inni. Świetnie zaprezentowały się miejscowe dzieci i modelki „z Mediolanu” pod kierunkiem Wiesławy Skierskiej. Brawo, brawo! W tym momencie chcę powiedzieć, że ogromną radość sprawił występ 10 – osobowej orkiestry dętej, o którą tyle krakałam. To zespół młodzieżowy choszczeńsko – barlinecki, prowadzony przez Andrzeja Andrzejaka.

Niewątpliwie najbardziej uroczystym momentem było przekazanie 3 obrazów Józefa Śmietany o tematyce wojennej przez żonę nieżyjącego już artysty Halinę Śmietanę miejscowemu muzeum.

Po występach i zwiedzaniu goście próbowali ziemniaczanych placków, pierogów, sałatki kartoflanej i żurku z ziemniakami na wędzące. Było też ciasto i kawa. Miejscowi biesiadowali w świetlicy. Pogoda tego dnia była cudna; październik chodził sobie po świecie i zachęcał do wyjścia na dwór  pod gołe niebo. Tak się nie stało, uroczystość odbyła się w budynku, więc pieczonego ziemniaka nie można było uświadczyć nawet z piekarnika. Może za rok... Gospodynią uroczystości była prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Dziedzic Grażyna Leszkiewicz, której życzę dalszej realizacji pomysłów i takich sponsorów jak T. Przybyłek i D. Kłoda. Jeszcze raz powodzenia Stowarzyszeniu i wszystkiego dobrego.

                                                                                    Urszula Berlińska
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka