LUPA: Partia Kobiet
Czas
zacząć o wiele baczniej przyglądać się rzeczywistości. W związku z
tym, że płeć piękna zawsze ma pierwszeństwo, pod lupę jako pierwsza
pójdzie Partia Kobiet.
Lider(ka) PK – Manuela Gretkowska pozwoliła sobie swojego czasu
sporządzić, odpowiednio ubrane w słowa, postulaty (jest również
manifest!). Rzuca się w oczy na początek rzekoma ponadpodziałowość
ideologiczna: „...kobiety powinny założyć własną partię, bez względu
na to czy mają lewicowe czy prawicowe poglądy ”. Ja, niżej
podpisany, pragnę, z całą dyskrecją na jaką jestem się w stanie
zdobyć, szepnąć subtelnie i cicho na wybrane uszko Pani Manueli - „PK
jest partią lewicową, le-wi-co-wą”. Wszak lupa nie kłamie, widać
wszystko jak na dłoni (na wypielęgnowanej, kobiecej i delikatnej
dłoni p. Manueli tym bardziej).
„Kobiety” chcą dać dużo, ba, i to dać naprawdę, gdyż jak mówią:
„Kobiety, które są aktualnie w parlamencie nie reprezentują
wystarczająco naszych interesów”. Co więc PK chce dać? Ano –
pieniądze (fundusz alimentacyjny, „nie jałmużna, a godne zasiłki”,
„refundacja środków antykoncepcyjnych”), opiekę (leczenie
niepłodności, opieka medyczna nad kobietami – szczególnie nad tymi w
ciąży, zaostrzenie kar za gwałt, maltretowanie, zmuszanie do
prostytucji).
Jeśli
chodzi o pieniądze i po trosze o całą resztę postulatów, Partia
Kobiet boryka się z „problemem” 95% partii politycznych w matczynym
kraju nad Wisłą – mówi co da, ale sama może nawet nie wie ile i komu
zabierze (a jeśli wie to o tym nie mówi). Jeśli tak to wygląda to
oszukuje się wyborcę i szkodzi Polsce – która, jak głosi hasło
wyborcze PK, „jest kobietą”, a więc w imię „zaostrzania kar za
gwałt, etc.” trzeba by było zabrać się w pierwszej kolejności za nam
panujących, a w przyszłości może i za dziś aspirujących.
Teraz
bardziej o reszcie niż o pieniądzach. Owa świeża siła polityczna
chce jednocześnie refundować antykoncepcję, leczyć niepłodność,
zalegalizować aborcję (sprytnie ukryty postulat pod „możliwością
samostanowienia w kwestiach planowania rodziny”), „prowadzić realną
politykę prorodzinną”. Doprawdy – pojęcia nie mam jak to można ze
sobą pogodzić, a już sposób na połączenie tego jakoś „realnie”
wykracza poza moje wszelkie wyobrażenia. Jednakowoż ni jak nie można
„Kobietom” odmówić dużych ambicji. Wiem i cieszy mnie fakt, że
kobiety są cudowne i czarujące, ale czy da się zrobić w „Służbie
Zdrowia” takie cuda i czary, żeby działało to tak jak chcą tego
członkinie i członkowie PK? Wybaczcie mi, o Damy tego świata
wszystkie, aż tak w Was nie wierzę, tym bardziej, że się nam
socjalistyczny spektakl pt. „Służba Zdrowia” powoli kończy, ostatnie
epizodu można obserwować nawet w Barlinku, Myśliborzu, Dębnie.
Niezwykle cenię sobie u kobiet ich opiekuńczość, tej matczynej nie
wykluczając, U „Kobiet” tego oczywiście nie brakuje, więc „Nasze
żądania mają doprowadzić do reform skostniałego państwa,
unowocześnieniu go tak, by nasze dzieci miały podobne warunki do
rozwoju jak w nowoczesnych krajach Unii Europejskiej ”. Ciekawy
ogólnie to akapit, ale jeśli chodzi dokładnie o ten fragment to
chciałbym przywołać śp. Miltona Friedmana i Jego wypowiedź: „Polska
nie powinna naśladować bogatych krajów zachodnich, bo nie jest
bogatym krajem zachodnim. Polska powinna naśladować rozwiązania,
które kraje zachodnie stosowały, gdy były tak biedne, jak Polska”.
Na
koniec może najbardziej jaskrawe zdanie z całego dzieła p. Manueli
Gretkowskiej: „Nowoczesne państwo, to już nie tort, z którego ktoś
chce wyszarpać swój kawałek kosztem innych grup”. W takim razie
czyżby Partia Kobiet chciała obciążać tylko i wyłącznie
zainteresowane kobiety abu fundować im tak smakowite kąski jak
„fundusz alimentacyjny”, „opiekę nad samotnymi matkami”, „godne
zasiłki dla ubogich rodzin” - czy może jednak na ten tort będą się
też zrzucać „inne grupy”?
Bacznie
dla Państwa obserwował
PW
|