KOLEJNY  WOODSTOCK  ZA  NAMI

Tegoroczny Przystanek Woodstock ponownie zawitał do Kostrzyna.  Odbył się w dniach 3 - 4 sierpnia. Pogoda na szczęście dopisała, nie padał deszcz, choć nocami było strasznie zimno. Frekwencja ponownie otarła się o granice 200 tysięcy ludzi. Było więc tłoczno i gwarnie, choć, wyjątkowo, bez kurzu. Jerzy Owsiak już na wstępie zapowiedział, że najprawdopodobniej będzie to  ostatni Przystanek w tej konwencji.


foto: Dariusz Wachowiak

Koszty Przystanku są coraz większe, sponsorzy coraz mniej aktywni, a sam Owsiak powoli ma już dość. Zapewnianie bezpieczeństwa tak ogromnej rzeszy ludzi też odgrywa swoją rolę. Tak więc istnieje niebezpieczeństwo, że pechowy XIII Przystanek będzie prawdziwie pechowy bo ostatni. Jeżeli chodzi o stronę muzyczną to największą gwiazdą tegorocznego Woodstocku był amerykański zespół „Type O Negative” grający metalową muzykę typu gothic. Faktycznie ,chłopcy grali bardzo ostro i bardzo długo. Ich występ w tak egzotycznym dla Amerykan miejscu był spowodowany polskim pochodzeniem wokalisty zespołu Petera Steele. Udany koncert miała także kapela „Acid Drinker`s”, która grała do białego rana ( pomimo pewnego kłopotu technicznego). Z dużym sentymentem publiczność- szczególnie w moim wieku - przyjęła występ Martyny Jakubowicz i „Kobranocki”. Dawno już nie słyszałem na żywo takich utworów jak „Ela, czemu się nie wcielasz” czy „Kocham Cię jak Irlandię”. Szczególnie ten ostatni utwór w świetle naszych doświadczeń po wejściu do UE można nazywać proroczym.


foto: Dariusz Wachowiak

Gwarancją dobrej zabawy był także Tymon Tymański, natomiast Püdelsi bez Maleńczuka to już nie jest to. Nowy wokalista bardzo się starał ale mnie absolutnie nie przekonał. Największe wrażenie wywarł na mnie folkowy „Carrantuohill”, wprawdzie muzyka nie polska ale irlandzka, ale w tym roku nie obyło się bez rodzimych  akcentów. Było naprawdę cudownie. Drugi dzień dla mnie to oczekiwanie na „Zielone Żabki”. I powiem szczerze, że 20 lat temu to brzmiało jakoś inaczej, teraz to już nie to. „Złotego bączka” w tym roku zdobyła „Coma” co faktycznie się jej należało. Ale muzyka to nie wszystko, jak zwykle na Woodstocku wiele się działo. Bardzo ciekawym przedsięwzięciem był „Dialog trzech kultur” ,w którym brali udział abp. lubelski Józef Życiński, naczelny rabin Polski Michael Schudrich oraz przedstawiciel polskich wyznawców islamu imam Abi Ali Issa. Pytania, na które musieli odpowiadać uczestnicy były często kłopotliwe i kontrowersyjne. Np. abp. Życiński był  nagabywany o Tadeusza Rydzyka. Swoje bardzo ostre zdanie na temat polityki i polityków mieli dwaj dziennikarze uczestniczący w warsztatach Tomasz Lis i Tomasz Sekielski. Pomimo, że obecnie pracują w konkurencyjnych stacjach, zachowali przyjazne stosunki między sobą.

Woodstock jednak to ponad wszystko niesamowita atmosfera młodości i spontaniczności. Ci młodzi ludzie, którzy przyjeżdżają tutaj ze wszystkich zakątków Polski są bardzo otwarci i przyjaźnie nastawieni. Nie ma tutaj bójek, chociaż często zdarzają się kradzieże. Łatwo spotkać pijanych ale też niewiele narkotyków. Widać irokezy, różnokolorowe fryzury, fantazyjne koszulki, ćwieki i pieszczochy. Niektórzy przez kilka dni się nie myją, stąd też zapach bywa nieziemski. Ale jest totalny spontan, częstowanie papierosami i piwem. Młodzi ludzie znajdują tutaj to, czego potrzebują czyli luz, poczucie wolności. Uciekają przed ciągłymi nakazami i zakazami. I w tym sensie przystanek im to daje. Równocześnie odbywa się to pod kontrolą Owsiaka, który jest dla nich ogromnym autorytetem i to właśnie On jest gwarantem, że na Woodstocku nie dzieje się nic złego.     

                                                                        Rudy
                                                           

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka