CIĄGNĄC SIĘ Z GŁUPOTĄ ZA
WŁOSY
Z całą
pewnością felietony, które ukazują się w tej serii, nie są poprawne
politycznie i wśród części Czytelników wzbudzają kontrowersje lub
chociaż refleksje, część się trochę lub całkowicie ze mną nie zgadza
– i słusznie! Ja mam wielką nadzieję, że tak jest. Poniekąd moim
celem było wywołanie publicznej dyskusji, a przecież to jest miejsce
na takie polemiki. Zachęcam więc do pisania kontrartykułów zamiast
listów do redakcji EB, konfrontacja poglądów to przecież nic
nadzwyczajnego.
RUNDA 6. - UE
Instytucja, której skrót Drogi Czytelniku widzisz nieco wyżej, jest
nie tyle głupia, co paradoksalna. Przede wszystkim obywatele państw
członkowskich w imię demokracji, wolności i suwerenności oddali
możność decydowania w ręce euro - deputowanych, - posłów, -
komisarzy itp., co jest trochę dziwną sytuacją.
Wśród
euroentuzjastów powstają mity (a żeby napisać „poprawniej
politycznie” - skróty myślowe) i często zwolennicy UE albo w ogóle
nie myślą skąd się biorą unijne dotacje, albo wydaje im się, że
zsyłane są z kosmosu. Warto jednak przemyśleć sprawę i zadać sobie
pytanie – czy działać samodzielnie bez niebieskiego loga z
gwiazdkami na wszystkich ścianach i przyrządach, czy jednak składać
pieniądze do europejskiego skarbca przez pociąg jadący trasą
Warszawa-Bruksela, zawracający w stolicy Belgii z powrotem do
Warszawy i wracający do nas w glorii. Pamiętać należy o tym, że
armia konduktorów, zawiadowców, kierowników kosztuje tak samo jak
papier i tusz (niezwykle cenne surowce w biurokratycznych tworach).
Warto
również zauważyć ileż tej „europejskości” się teraz dookoła
porobiło. Wszystko staję się powoli europejskie, nawet wyższe
uczelnie, na które można wygrać indeks biorąc udział w konkursie
wiedzy o UE (a kiedyś podobno jedynie wycieczki na Kreml...). W
eterze przydałyby się też słowa wyraźnej krytyki w imię poznania
dobrego i złego, bo inaczej wszakże łatwo o podejrzenia o niezdrowe
propagatorstwo, czyż nie?W takim razie pozwolę sobie oddać głos np.
Małgorzacie Thatcher vel. Iron Lady, która powiedziała: UE jest
skazana na niepowodzenie, gdyż jest czymś szalonym, utopijnym
projektem, pomnikiem pychy lewicowych intelektualistów.
Mam
tylko małą nadzieję, że nigdy nie trzeba będzie Polaków uświadamiać,
że są Europejczykami nie od 2004 roku, a od zawsze.
RUNDA 7. - 21 czy 18?
7 jest
podobno szczęśliwą liczbą, chciałem więc w tej rundzie napisać o
przesądach, horoskopach itp. (mają się one dobrze w tak katolickim
kraju, prawda, że dziwne?) i zakończyć serię. Oczy moje ujrzały
jednak ulotkę, której treść diametralnie zmieniła temat tej rundy.
Było
to pisemne zaproszenie od pewnej firmy na „interesujący pokaz” i na
dole – szok! Rozpocząłem poszukiwania po całej kartce papieru za
jakimiś treściami kontrowersyjnymi bardziej niż postacie wybierane
przez p. Artura Śmigrockiego. Jeśli za takowe nie można uznać
bezpłatnego masażu oscylującego, to nie znalazłem, ku mojemu
wielkiemu zdziwieniu, niczego wstrząsającego. Nic się wielkiego
zresztą nie stało, bo znalezienie czegokolwiek byłoby i tak małym
pocieszeniem i na całą sprawę nie rzucałoby jaśniejszego światła.
„Wstęp
dla osób od 21 lat” (bo tak głosił szokujący napis na dole) jest
czymś, czego w sposób racjonalny nie potrafię sobie wytłumaczyć.
Rozumiem, że na pewne imprezy, spotkania i popisy mogą mieć wstęp
jedynie ludzie pełnoletni – a za takich uznaje się osoby, które
ukończyły 18 lat. Doprawdy nie wiem cóż takiego tajemniczego przez
te trzy lata się dzieje z młodą panną i młodym paniczem, że owa
firma stworzyła nowy próg wiekowy. Można by się pokusić również o
limit wagowy i IQ, czemu nie?
PW
|