Wernisaż w "Bogdanowie"

„Bogdanowo” w Łubiance to gospodarstwo agroturystyczne, o którym wiele razy pisaliśmy z racji prowadzonych tam działań i pomysłów gospodarzy – Lidii i Bogdana Wawrzynowiczów. Pejzaż wokół pensjonatu – pola, rozległe łąki z wierzbami, stawy, lasy w tle – to oaza piękna i spokoju, w której zapomina się o codziennym pośpiechu i problemach.

Przy ścieżce do lasu ławeczki i stoły pod starymi drzewami owocowymi zapraszają by usiąść i porozmyślać, albo pisać jak Kochanowski pod lipą. Nic dziwnego że ludzie tu chętnie powracają i nie tylko dorośli. Po raz  kolejny przyjechała do „Bogdanowa” dwudziestoosobowa grupa dzieci w wieku od 8 do 17 lat z Pałacu Młodzieży w Szczecinie, by tworzyć. Część młodych twórców poznałam już przed rokiem, a także panie prowadzące zajęcia i przelewające na dzieci swoje pasje. To Bogumiła Kuźnicka i Elżbieta Wielgoszewska.

Nie bez znaczenia dla twórczych pobytów jest też osobowość gospodarzy wychwalanych przez dzieci za wiele zalet, w tym smaczne jedzenie i firmowe smakołyki. Od 23. czerwca do 2. lipca trwał plener, którego efektem były prace prezentowane na wystawie, a jej uroczysty wernisaż z udziałem rodziców odbył się 1. lipca br. Byłam zaskoczona ilością prac, różnorodnością i poziomem. Dzieci stworzyły tutaj 20 obrazów olejnych, około 20 rysunków i prawie 60 batików. Oprócz tego dojeżdżały do pracowni ceramicznej przy BOK gdzie pracowała z nimi pani Anna Mioduszewska, pod opieką której stworzyły około 80 prac z ceramiki.

W pracowni też przygotowano ekspozycję, ale prace te wymagają jeszcze glazurowania, by uznać je za skończone. Wystawa wszystkich prac będzie miała miejsce w Pałacu Młodzieży we wrześniu. Hasło tego pleneru „użyteczne przy okazji” sugerowało sztukę do użytku. W ceramice powstawały wazony, świeczniku, miski, donice, pojemniki na pędzle i ołówki itp. Batiki były pomyślane jako parawany na plażę – piękne, kolorowe i niepowtarzalne.

Obrazy i rysunki – wiadomo, można powiesić na ścianie( pejzaże, portrety, martwe natury, bukiety polnych kwiatów i zupełnie fantastyczne stwory). Tutaj eksponowano je na sztalugach w plenerze, wśród krzewów, ziół i kwiatów. Dodatkowo dzieci wzbogaciły wystawę pięknymi bukietami z narwanych w polu kwiatów, traw, kwitnącego szczawiu, dziurawca...

Po wernisażu nie odbyło się bez opowieści, na które dzieci czekały i wielu pytań. Na szczęście pogoda w tym dniu dopisała i można było „zasiedzieć się” przy wielkim stole przed domem wśród dzieł i zieleni.

                                             Romana Kaszczyc
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka