Przyszła wiosna...

 

Przyroda budzi się ze snu zimowego: kwitną wiosenne kwiaty, drzewa i krzewy wypuszczają młode liście (niektóre kwitną), ptaki radośnie śpiewają, trawa się zieleni…

 


 

Maj to najlepszy okres na wycieczki do lasu, nie doskwiera upał i dokuczliwe owady.
 

Nasz wiosenny zachwyt barlineckimi lasami może jednak zostać zakłócony przez … śmieci, których niestety w lesie nie brakuje. Wyrzucanie śmieci „gdzie popadnie” - to poważny problem nie tylko administracji lasów, ale całego naszego społeczeństwa.

 


 

Nadleśnictwo Barlinek sukcesywnie zbiera śmieci i inne odpady z terenów leśnych, szczególnie w okresie wiosennym. Działania te przybierają różną formę:

* zatrudnia osoby tylko zbioru śmieci

* uczestniczy aktywnie w akcjach „Sprzątania Świata”, pracownicy nadleśnictwa sprzątają las wraz ze swoimi rodzinami

* współpracuje z gminami, służbami drogowymi  i kołami wędkarskimi, kładąc nacisk na czystość w lesie i na terenach przyległych; egzekwuje zachowanie czystości od firm pracujących w lesie

* prowadzi szeroką akcję edukacyjną wśród dzieci i młodzieży

* zakupiło trzy kontenery do wywozu śmieci
 

Wszystkie te działania Nadleśnictwa Barlinek są bardzo kosztowne. Mimo, że rocznie średnio zbieramy i wywozimy na śmietnisko w miejscowości Dalsze około 50 m3 śmieci i odpadów oraz około 120 opon to wiosną następnego roku śmieci w lesie jest tyle samo.

Czy to nie jest zastanawiające? Wynika z tego, że nasza świadomość o szkodliwości śmieci dla człowieka jest bardzo mizerna. Przecież nie chodzi tu tylko o estetykę lasu - rozkładające się odpady i śmieci wydzielają szkodliwe (nawet kancerogenne) substancje, które przedostają się do wód z których potem korzysta człowiek. A najgorsze jest to, że coraz mocniej zaśmiecane są również tzw. obszary źródliskowe np. rzeki Płoni oraz nad Jeziorem Barlineckim.

 



Dla przypomnienia: 1 kropla oleju silnikowego zanieczyszcza kilkaset litrów wody, butelka plastikowa rozkłada się w lesie ponad 100 lat itd.). Dlatego mamy obowiązek pamiętać o przyszłych pokoleniach, bo kto z nas nie chce, aby nasze dzieci rodziły się zdrowe i mniej chorowały...
 

Nadal jednak spotykamy w lesie porzucone pojedynczo puszki po piwie, butelki plastikowe i szklane po napojach, różnego rodzaju opakowania aluminiowe, foliowe, papierowe oraz zużyte opony samochodowe. Są miejsca gdzie ludzie wywożą większe ilości odpadów po remontach domów lub po wiosennych porządkach w ogródkach. Takie miejsca z czasem przemieniają się w dzikie wysypiska śmieci.

 

Doraźne działania nadleśnictwa czy gmin na tym polu są potrzebne, bo nie chcemy mieć lasu, w którym śmieci zasłaniają ciekawe (często chronione) rośliny, ale bez kompleksowych rozwiązań prawnych oraz zmiany mentalności postawy człowieka nie rozwiążemy problemu śmieci w naszym regionie i kraju. Jedyna nadzieja w młodym pokoleniu, potrzebny tylko dla nich dobry przykład ....

 

                                                Kazimierz Szefler

                                                  Inżynier Nadzoru
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka