I o co tyle krzyku??!!
Nadzwyczajna Sesja Rady
Miejskiej
Projekt uchwały w sprawie odwołania przewodniczącego rady miejskiej
w Barlinku.
Zwołana na wniosek Klubu Radnych lewicy Nadzwyczajna Sesja Rady
Miejskiej wzbudziła wiele emocji. Wniosek dotyczący odwołania
przewodniczącego przedstawił radny M. Sczyglewski, podkreślając już
na wstępie wątpliwości co do tego, czy wniosek uzyska poparcie,
tłumacząc jednocześnie wnioskodawców co do decyzji podjęcia próby
odwołania przewodniczącego i to pod koniec kadencji. Głównymi
powodami, zdaniem klubu radnych, jest brak informowania rady o
działaniach przewodniczącego, a także fakt, iż ta właśnie grupa nie
poparła kandydatury M.Adryjanowskiego na przewodniczącego rady
cztery lata temu, oznajmił M. Szczyglewski. Radny oświadczył
również, iż ta grupa nie bierze odpowiedzialności za funkcjonowanie
rady i za łamanie przepisów, twierdząc wręcz, że grupa była prawie
zmuszona do wystąpienia z takim wnioskiem, a odpowiedzialność niech
biorą na siebie ci, którzy zagłosują przeciw wnioskowi o odwołanie.
.Po tym oświadczeniu odczytał wniosek.
Bezpodstawne i chybione zarzuty
Przewodniczący rady M. Adryjanowski odpierając zarzuty powiedział,
że głównym punktem obrad tej sesji jest wniosek radnych lewicy, a
owe „lewicy” spowodowało oburzenie wśród wnioskodawców, znanych z
przynależności do SLD. Przewodniczący kontynuując wyjaśnienia
stwierdził, że zarzuty zawarte we wniosku, a dotyczące utraty
zaufania, niewłaściwego wykonywania zadań przez przewodniczącego
rady, przekraczania uprawnień poprzez wkraczanie w zakres uprawnień
burmistrza są bezpodstawne i chybione, a jego działania były zgodne
z prawem i w ramach kompetencji.
Bezprawna kontrola (...) we wniosku grupa radnych powołuje się na
ustalenia zawarte w protokole z kontroli dokonanej w Biurze Rady
Miejskiej w dniu 28.04.2006r. na polecenie burmistrza Z.
Siarkiewicza (...)kontrola obejmowała dokumentację znajdującą się w
biurze rady, w tym korespondencję przew. Rady. Takiej kontroli mogła
dokonać tylko Komisja Rewizyjna i to za zgodą Rady twierdził
przewodniczący, a burmistrz nie posiada kompetencji prawnych do
kontroli RM i przewodniczącego, ma więc ona znamiona przeszukania z
naruszeniem prawa, a oceni je Prokuratura, do której skierował
oficjalne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez burmistrza
Z. Siarkiewicza. Stwierdził również, że wcześniej nie było ze strony
burmistrza zastrzeżeń co do jego pracy ,a pojawiły się właśnie teraz
- przed wyborami do samorządu i nie jest to przypadek, a początek
brudnej kampanii.
Propozycja nie do odrzucenia
Bezpodstawne są , jak twierdzi przewodniczący zarzuty nadużywania
stanowiska, gdyż wszelkie wystąpienia były konsultowane z zastępcami
i przew. Komisji Rady, a kierowane od dłuższego czasu na niego ataki
mają związek z oświadczeniem, że będzie się ubiegał o stanowisko
burmistrza, nie korzystając z „propozycji nie do odrzucenia”, a tym
samym wycofania się z kandydowania.
Zawiadomienie do Urzędu Skarbowego
Odrzucenie propozycji spowodowało, jak stwierdził Adryjanowski
działania burmistrza w stosunku do jego osoby (....)w kwietniu, pan
burmistrz działając wspólnie z radnym Piestrzeniewiczem, złożyli
fałszywe zawiadomienie do Urzędu Skarbowego w Myśliborzu, w którym
zarzucił mi złożenie nieprawdziwego ze stanem faktycznym
oświadczenia majątkowego za rok 2005, poprzez ukrycie uzyskiwanych
dochodów(....)
Przeprowadzona kontrola przez policję skarbową nie stwierdziła
żadnych nieprawidłowości, a oskarżenie nie miało żadnych podstaw,
kontynuował przewodniczący.
Zawiadomienie do Prokuratury
Następne zawiadomienie burmistrz skierował do Prokuratury Rejonowej
w Myśliborzu, która również nie potwierdziła stawianych
przewodniczącemu zarzutów w wyniku przeprowadzonego śledztwa przez
Komendę Powiatową Policji. Kontynuując wypowiedź dotyczącą pomówień
przew. stwierdził(....) panie burmistrzu jest mi przykro, a zarazem
wstyd, że pełniąc tak odpowiedzialną funkcję i tak wysokie
stanowisko posuwa się pan do tak niegodnych metod i w ten sposób
próbuje dyskryminować moją osobę(....)
Swe
wystąpienie zakończył stwierdzeniem, że są to planowane działania
grupy radnych oraz burmistrza w ramach kampanii wyborczej i
apelował, by w głosowaniu zwyciężył rozsądek i rozwaga, a nie
interesy partyjne.
Radny
Drewniak stwierdził, że wnioskodawcy podtrzymują wnioski,
zaznaczając, że od początku podzielono Radę na dwie grupy, walczące
ze sobą niepotrzebnie i ze szkodą dla miasta i gminy. Podtrzymują
wniosek o odwołanie przewodniczącego, ale oświadczył, że go
wycofuje, co należy poddać pod głosowanie. Przew. Rady ogłosił
zakończenie obrad sesji, po czym zawrzało na sali, niczym na bazarze
i trudno było się zorientować o co tyle krzyku? Można tylko
przypuszczać, że coś komuś nie wyszło.
Elza
LIV
SESJA RADY MIEJSKIEJ
Emocje
wzbudził projekt uchwały dotyczący zmian budżetu MiG na 2006r,
szczególnie punkt zawarty w dziale Administracja Publiczna , a
dotyczący dodatkowego wynagrodzenia rocznego na kwotę 48.080 zł.
Radny
M. Maciejewski domagał się przedłożenia zapisu, który mówi o
wyrównaniu zaległych trzynastek za rok 2005 i zobowiązuje radę do
wyrażenia zgody. Na takie zapytanie radczyni prawna odpowiedziała,
że skoro taki zapis nie istnieje, to obowiązuje, a w całym systemie
prawnym istnieją akty prawne i wyroki . Radny J.Janas nawiązując do
sesji czerwcowej, na której odrzucono projekt dotyczący wypłat
trzynastek dla burmistrza, zastępcy burmistrza i sekretarza gminy,
przypomniał orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, które porządkuje
akty prawne, gdzie nie ma mocy prawnej co do wstecznej wypłaty
trzynastek, a takim jest Rada. Nie należy więc zmuszać Rady do
złamania prawa, a sami zainteresowani mogą wystąpić z powództwa
cywilnego. Przewodniczący rady przytaczając wyrok trybunału
konstytucyjnego, który nie stwarza możliwości wypłat zaległych
trzynastek ostrzegł radnych przed łamaniem prawa. Radny
M.Maciejewski zawnioskował o wykreślenie z projektu zmian działu 750
dotyczącego kwot na wypłatę trzynastek, który został odrzucony
większością radnych klubu SLD.
Burmistrz stwierdził, ze to nie Rada rozstrzyga o przyznaniu
trzynastek, chodzi o przeznaczenie środków na ich wypłatę, bo gdyby
je miał, to już dawno wypłaciłby swoim pracownikom.
Czy
Uchwala Rady Miejskiej jest prawem?
Radny Kurkiewicz zapytał burmistrza, czy w wypadku przyznania wypłat
zaległości przez sąd zwróci otrzymaną podwyżkę w roku 2005, która
zgodnie z uchwałą Rady zrekompensowała wypłatę trzynastki? Zawarte
uzasadnienie wyraźnie mówi o tym, że podwyżka rekompensuje
burmistrzowi utraconą trzynastkę za połowę roku 2004 i za rok 2005,
na którą zgodził się burmistrz, jak stwierdził Janas. Innego zdania
była radna Z.Zmarzlik, która podkreślając uzyskanie dobrych wyników
finansowych gminy, wychwalając przy tym burmistrza, stwierdziła, że
zbyt długo radni rozwodzą się nad sprawą trzynastki, a padające
argumenty stwarzają niemiłe sytuacje, a (...) my jako Rada
zrobiliśmy z buzi cholewę(...) bo w swoim czasie mówiliśmy, że
jeżeli burmistrz się postara, dobrze sprawi, a sprawił się dobrze,
to wypominanie mu dzisiaj mija się z celem, a wykreślony zapis z
ustawy oznacza, że prawa zostały przykrócone, co oznacza, że
trzynastki należy wypłacić. Czternastka dla
burmistrza?
Radny
Maciejewski stwierdził, że skoro na mocy uchwały Rady z 2005r
wypłacono burmistrzowi trzynastkę,to o tę kwotę należy pomniejszyć
proponowane zmiany budżetowe. Nie możemy przecież wypłacić
trzynastki dwa razy, bo wyjdzie czternastka.
Burmistrz stwierdził, iż nie przypomina sobie, żeby brał
trzynastkę, a uzasadnienia radnego Maciejewskiego są jego sprawą, bo
stwarza się wrażenie, że burmistrz podwójnie weźmie trzynastkę i
zaprotestował, żeby w tym temacie mieszać jego wynagrodzenie, a
zastosowana tu świetna metoda, a mianowicie podkreślanie jego
zarobków i powiedział(...) jeżeli państwo nie chcecie mi państwo dać
pieniędzy nie musicie mi dać i protestuję czemu zawsze uzasadniacie
to moimi wynagrodzeniami(...), zarzucając radnym nierzetelne
odbywanie posiedzeń komisji, nazywając posiedzenia komisji w okresie
wakacyjnym „fikcyjnymi” co wywołało oburzenie wśród radnych.
Kontynuując, burmistrz protestował przeciwko wypominaniu mu
pieniędzy i nawoływaniu go do oddawania czegoś, o czym on nie wie
przez radnego Kurkiewicza, a jeśli Rada uchwali, to uzna, że trzeba
wypłacić i skończyć tę dyskusję.

Integralną częścią uchwały z czerwca 2005r jest treść uzasadnienia,
którą przytoczył radny Janas, a która wyraźnie mówi (...)w oparciu o
ustawę z dnia 4 marca 2004 o zmianie ustawy o wynagrodzeniach
rocznych dla pracowników jednostki sfery budżetowej oraz niektórych
ustaw z dniem 1 stycznia 2005r. odebrane zostały tzw.trzynastki dla
burmistrza, zastępcy, sekretarza i skarbnika. W związku z tym kwota
podwyżki rekompensuje utraconą trzynastkę(...) i z tym zapisem nie
dyskutuje ani burmistrz, pomijając ten fakt ani też radni z klubu
lewicy, nie uwzględniając go i zupełnie omijając, bo w efekcie
głosowania 11 radnych przyznało trzynastkę, nie zważając na
wcześniejszą uchwałę i aż się chce „krzyczeć”- czy uchwała rady jest
prawem??!!
Interpelacje mieszkańców MiG
Głos
mieszkańca Barlinka - Z. Kaloty - zmusił niektórych radnych do
wyjścia z sali obrad. A dotyczył, jak twierdził p.Kalota, pomiatania
jego nazwiskiem i jego rodziny. Chcąc ujawnić pewne bulwersujące
fakty, dziejące się w gminie, dostarczył do wglądu radnym i
przewodniczącemu Rady dowody w postaci opieczętowanej urzędowo
dokumentacji. Kontynuując wypowiedź powiedział min. (...)w związku z
wezwaniem mnie na świadka(...)oświadczam co następuje, jako osoba
odpowiednio przeszkolona przez prokuraturę rejonową w Myśliborzu, w
żadnej formie nie zamierzałem informować organów ścigania o moim
podejrzeniu i przekonaniu oraz posiadaniu stosownych dokumentów,
dowodów, że w celu osiągnięcia korzyści majątkowych władze gminy
Barlinek dopuściły się działania na szkodę tej gminy poprzez
wyprowadzenie z gminy pieniędzy na wycenę nie istniejących w obrocie
prawnym działek(...) i tu wskazał radnym na dostarczone dowody.
(...)ktoś zlecił wycenę nieruchomości, której nie ma i ktoś wycenił
nieruchomość, której nie ma i ktoś wziął pieniądze za wycenę
nieruchomości której nie ma, a ktoś zapłacił.
No i
kto zapłacił? Zapłaciła gmina. A ja się tylko pytam, ile takich
nieruchomości zostało wycenionych? Sto? Dwieście? Ile pieniędzy
wyszło w ten sposób z gminy? Na te pytania i wiele innych
mieszkaniec gminy nie uzyskał odpowiedzi. I tym razem nikt z Rady
ani też burmistrz nie zabrał głosu. Natomiast większość radnych
lewicy opuściła salę obrad, ignorując mieszkańca wypowiadającego się
przy mównicy, bez zgłoszenia przewodniczącemu Rady, który z braku
kworum ogłosił zakończenie Sesji.
Elza
|