Rozmowa z Andrzejem Rejmanem
- nowym trenerem IV ligowej Pogoni
Barlinek
„Lubię o coś walczyć”
Od nowego sezonu jest Pan nowym
trenerem Pogoni Barlinek, czy mógłby Pan przedstawić się barlineckim
kibicom?
Nazywam się Andrzej Rejman jestem
trenerem II klasy, ukończyłem AWF w Warszawie. Jako trener
pracowałem przez kilka lat w Gorzowie Wlkp, następnie jako
szkoleniowiec w Niemczech w SV Bergsteadt i Polonii Hamburg. Po
powrocie do kraju byłem trenerem Osadnika Myślibórz. Jako zawodnik
występowałem przez 10 lat w II lidze w barwach Gwardii Koszalin i
Stilonu Gorzów, oraz przez 4 lata w I lidze jako zawodnik Motoru
Lublin.
W poprzednim sezonie wywalczył Pan też
awans do III ligi z zespołem GKP Gorzów. W Barlinku oczekiwania są
podobne.
Czy nie czuje się Pan trenerem od
„zadań specjalnych”?
Funkcja trener zmusza do podejmowania
wyzwań. Jeżeli chcemy być średniakiem, to nie ma sensu moja praca.
Ja lubię o coś walczyć.
W kadrze Pogoni Barlinek pojawili się
nowi piłkarze P. Gajewski, Ł. Małowiecki, M. Jarosiński z Osadnika
Myślibórz, T. Spiżak z Obry Kościan i młody bardzo utalentowany T.
Muskała z Wichra Przelewice. Czy te wzmocnienia pozwolą na
wywalczenie awansu do III ligi?
Jestem przekonany że tak. Pierwsze trzy
spotkania w nowym sezonie pokazały, że wszystko idzie w dobrym
kierunku. Trójka zawodników, która przyszła z Osadnika, to są
chłopcy, z którymi pracowałem dwa lata temu w Myśliborzu i bardzo
dobrze znam ich możliwości. Cieszę, że Zarząd klubu z prezesem na
czele dokonał tych wzmocnień. Zawodnicy szybko wkomponowali się w
zespół i zostali bardzo dobrze przyjęci przez kolegów z drużyny.
Jestem także zadowolony z transferu Tomka Muskały, bo jak wiemy
decyzją ZZPN-u w Szczecinie w każdym meczu musi występować co
najmniej trzech młodzieżowców, a Tomek jak widzimy jest bardzo
dobrym nabytkiem. Nie ukrywam również, że jestem zadowolony z Tomka
Spiżaka, którego w swojej kadrze nie widział zespół GKP Gorzów.
Jak ocenia Pan pierwsze trzy mecze
Pogoni Barlinek w nowym sezonie?
Jeszcze jest sporo niedociągnięć
szczególnie w organizacji gry defensywnej. Jako szkoleniowca
najbardziej boli mnie strata w pierwszych dwóch meczach trzech goli,
bo nie były to bramki, które przeciwnik sobie wypracował, można je
nazwać jako prezenemt z naszej strony. Mecz z Gryfem Kamień Pomorski
był taki jakiego bym sobie życzył. Począwszy od formacji obronnej
poprzez drugą linię, a skończywszy na ataku dominowaliśmy na boisku
rozbijając przeciwnika w puch.
Co według Pana należałoby jeszcze
poprawić w grze naszego zespołu?
Tak jak wspomniałem wcześniej
organizację gry obronnej.
Która z drużyn, według Pana, będzie
najgroźniejszym rywalem Pogoni Barlinek w walce o awans do III ligi?
Trudno mi w tej chwili odpowiedzieć. Na
pewno trudnym przeciwnikiem będzie spadkowicz z III ligi zespół
Floty Świnoujście i być może jeszcze jakaś drużyna może włączyć się
do walki, czas pokaże. Jeżeli wszystko będzie przebiegać w naszym
klubie dalej tak jak do tej pory oraz nie ulegnie pogorszeniu
zaangażowanie zawodników na treningach i meczach mistrzowskich, to
jako trener Pogoni Barlinek jestem przekonany, że to my wygramy w
tym sezonie IV ligę.
Prowadził pan zespoły w IV lidze
zachodniopomorskiej i IV lidze lubuskiej, w której z lig według Pana
zespoły prezentują wyższy poziom?
Trudno powiedzieć i w jednej i drugiej
lidze są zespoły dobrze grające w piłkę, nie brakuje również
„słabeuszy”. Jeżeli miałbym już wybierać to IV liga
zachodniopomorska wydaje mi się troszkę mocniejsza.
Dziękuje za rozmowę.
Rozmowa została przeprowadzona 15
sierpnia 2006r po wgranym meczu w Kamieniu Pom. z miejscowym Gryfem
5:0.
Rozmawiał Krzysztof Strzemecki
|