Plener 2006
Ogólnopolski Plener Ceramiczno – Malarski „Piękno Ukryte – Barlinek
2006” rozpoczął się 24. lipca i trwał do 6. sierpnia. Brało w nim
udział 11 artystów. Formy ceramiczne tworzyli: Magdalena Tomczak –
Kołomańska z Wrocławia, Łucja Ryszarda Krajewska z Międzyzdrojów,
Małgorzata Wojnowska – Sobecka z Torunia, Teresa Babińska ze
Szczecina, Brygida Liśkiewicz z Barlinka i Dariusz Przewięźlikowski
z Torunia – komisarz pleneru. Wizje malarskie przelewali na płótno i
papier: Maria Bieńkowska – Kopczyńska (też ceramika) z Krakowa,
Linas Domarackas z Warszawy, Jacek Frąckiewicz z Widawy, Halina
Olkiewicz – Fijałkowska z Barlinka i Romana Kaszczyc również z
Barlinka.

Ciekawe osobowości, atmosfera twórcza i koleżeńska, prace
różnorodne. O pracach i twórcach, jak co roku szerzej napiszę przy
okazji wystawy, poplenerowej, kiedy to będą eksponowane gotowe,
skończone już dzieła, a zapowiada się imponująco.
Praca,
praca, praca... maksymalne wykorzystanie czasu, bo plener jest
okazją ku temu, by oderwawszy się od codziennych obowiązków w swoich
miastach, środowiskach, domach, pobyć z grupą innych twórców, zdobyć
nowe doświadczenia i stworzyć nowe prace, inspirowane miejscem i
doznaniami z nimi związanymi. Ponieważ wielu plenerowiczów dysponuje
samochodami, wrażenia zbierają nie tylko w samym Barlinku, ale też
poznając okolice(Niepołcko, Żydowo, Dolinę Płoni, Młyn – Papiernię,
Przelewice itp.) 29. lipca artyści wyszli na Rynek, gdzie przy
pięknej muzyce znanego nam saksofonisty Andrzeja Jędrzejaka odbył
się happening malarski, na który przyjechał również (z rodziną)
Artur Kazimierz Tomaszewski. Pamiętamy jego wystawę i happening w
Muzeum Regionalnym w maju br. Na wielkiej planszy ustawionej na
środku Rynku powstawał obraz, który tworzył Artur wspólnie z
mieszkańcami i grupą chętnych dzieci. Plenerowicze zaś na sztalugach
malowali obrazy – najczęściej wybrane fragmenty rynku, a więc
kamieniczki, kościół, gęsiarkę... Szkoda tylko, że niewielu
mieszkańców wiedziało o tym, a ci którzy brali udział w happeningu
(czynnie, bądź jako kibice) byli zachwyceni i nawet chcieli kupować
powstałe na ich oczach dzieła.

Były
też inne spotkania. Jedno z nich miało miejsce w ratuszu, gdzie
zaprosił nas Burmistrz na twórczą rozmowę przy kawie. Każdy z
uczestników opowiadał nieco o sobie i swoich dokonaniach, a także
przekazywał wrażenia i spostrzeżenia dotyczące pleneru, miasta i
okolic, co wiązało się z propozycjami, uwagami, radami, często też z
zachwytem plenerami. Wielu zwracało uwagę i ubolewało nad
niszczejącymi zabytkami w gminie. Wśród propozycji wiele dotyczyło
rozpropagowania Laskera i szachów, wykorzystania Delty Młynówki itp.
Czas
od zakończenia pleneru do wystawy (zwykle w grudniu lub w styczniu)
potrzebny jest na dopracowanie form. Ceramika musi być wysuszona,
wyretuszowana i dwa razy wypalona, trzeba więc w międzyczasie
jeszcze raz przyjechać, by swoje prace poszkliwić, pomalować i
przygotować do drugiego wypału. Malarze zaś kończą swoje płótna w
zaciszu pracowni.
Romana
Kaszczyc
|