Dożynki

„...składali gospodarzowi dar z wieńców, owoców, orzechów i chleba upieczonego z ziarna zżętego zboża...”
                                                                    (R. Hryń – Kuśmierek)

Święto plonów nie ma konkretnie ustalonej daty gdyż zależy od wielu czynników w przyrodzie. Niegdyś łączono je z Wniebowzięciem Najświętszej Marii Panny (15. sierpnia), a jeszcze wcześniej z pierwszym dniem jesieni (23. września). Na zakończenie żniw pozostawiano na polu kilka nieskoszonych kłosów nazywanych „brodą” i ozdabiano je. Chodziło o to, by ziemi nie pozbawić całkowicie ziarna, co miało zapewnić dobre przyszłe plony. „Wracają do zostawionej garści stojącego zboża, otaczają je wkoło i śpiewają stosowne pieśni (...) dziewczęta związują całą tę garść wstążką i ubierają kwiatami. Dopełniwszy tego odchodzą, pozostawiając ową brodę w polu, na pastwę ptactwa i myszy jako ofiarę, inaczej zwierzęta te mściłyby się i wielką w gumnach robiłyby szkodę” (O.Kolberg).

Adresatami tego daru czy ofiary były nie tylko zwierzęta, ale przede wszystkim duchy i przybysze z innego świata. Ową „brodę” nazywano również przepiórką, pępkiem, wiązką, wiązanką, garstką, równinką. Przepiórka pozostawała na polu do jesiennej orki, a początek jesiennym zasiewom dawało ziarno z ostatnich zżętych kłosów. Uroczystości dożynkowe były bardzo uroczyście celebrowane niezależnie od czasów. Poganie splatali ozdobne wieńce i wypiekali ogromne kołacze, dziękując bogom za zbiory i prosząc o jeszcze lepsze w przyszłym roku. Ofiarom składanym bogom towarzyszyły rytualne uczty i zabawy.

Niegdyś przed posągiem Świętowita na kilka dni przed uroczystościami ustawiano kielich z miodem pitnym, a z upitego przez bóstwo miodu odczytywano urodzaj na przyszły rok. W dniu dożynek powszechne były wszelakie wróżby dotyczące przeważnie urodzaju w następnym roku. Dożynki w różnych regionach różnie nazywano: wyżynki, obżynki, okrężne, wieniec, wieńcowiny. Jednak niezależnie od czasów i regionów, był to czas uznania dla ludzi, którzy pracowali najlepiej i najszybciej. Oni szli na czele orszaku dożynkowego w wieńcach na głowach, a za nimi paradowali odświętnie ubrani żeńcy i pozostali mieszkańcy wsi. Jeżeli były to dożynki dworskie, wszyscy mieszkańcy wsi spotykali się w kościele, gdzie ksiądz święcił wieńce. Po uroczystości w kościele, korowód szedł do dworu. Przed dworem witał ich dziedzic wraz z rodziną i służbą. Tam przy muzyce i pieśniach dożynkowych żeńcy składali dziedzicowi w darze wieńce, ten zaś przyjmując dary, wynagradzał żniwiarzy. Potem zaczynała się uczta z muzyką i tańcami. Podobnie wyglądały dożynki gospodarskie.

Wieńce przechowywano do wiosennych zasiewów. Wiły je przed dożynkami dziewczęta, które najlepiej pracowały przy żniwach. Wielkość i dekoracje wieńców były różne. Najczęściej wito je na wiklinowych konstrukcjach w kształcie korony. Wiklinę oplatano słomianymi warkoczami i „wszystkim zbożem wraz z grochem i prosem”, przybierano kolorowymi wstążkami, kłosami, orzechami, kwiatami, ziołami i kolorowymi papierkami. Czasami na szczycie wieńca (korony) umieszczano żywego ptaka (np. koguta, kaczkę lub kurczę) albo figurki bocianów. Ptak symbolizował urodzaj i obfitość.

                                                            Romana Kaszczyc
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka