Pałacyk Cebulowy ma nowego właściciela
Nie będę wracała do historii tego
obiektu budowlanego, w którym jeszcze do1997 roku była Poradnia
Psychologiczno – Pedagogiczna, ćwiczyła „Słoneczna Gromada” i
mieszkali ludzie. Ani do czasu, kiedy ze względu na zły stan
techniczny wszyscy obiekt opuścili i popadł w ruinę, bo to nic nie
zmieni.

Los jego był pokrętny i maczały w tym palce „grube ryby”. Nawet
trzecia władza, jaką są sądy i prokuratura (zdawałoby się
niezależna) nie chciała się w to mieszać. Tak na prowincji bywa.
Tylko zwykli mieszkańcy nie mogąc nic zdziałać martwili się losem
tej budowli. Cieszy fakt, że znalazł się mieszkaniec naszego miasta,
rodowity barlinianin i kupił ten obiekt. Tylko sz... mnie trafia, że
zanim mógł kupić upłynęło tyle lat i że ktoś na tym zarobił, a nie
była to nasza gmina, lecz najpierw województwo lubuskie, które nie
powinno stać się jego właścicielem, a potem prywatna osoba, która
nabyła i odsprzedała. Dowiedziawszy się że państwo Dorota i Zbigniew
Szatkowscy kupili pałacyk postanowiłam porozmawiać z nowymi
właścicielami i dowiedzieć się o ich planach w związku z tą
zabytkową budowlą.
- Kiedy u państwa narodził się pomysł kupna Pałacyku Cebulowego?
Z.Sz .Niedawno. W czasie długiego
majowego weekendu poszliśmy z dziećmi na spacer w tamta stronę
miasta i przyszedł nam do głowy pomysł. Właściwie, to moja żona
poddała tę myśl pod rozwagę. Zaczęliśmy interesować się tą sprawą.
Znaleźliśmy właścicielkę i jeszcze w maju transakcja doszła do
skutku.
- Dobrze się zastanowiliście? Przecież ten obiekt jest bardzo
zniszczony.
Odbudowa będzie kosztowna i pod
okiem konserwatora zabytków.
D.Sz. Znam mojego męża i wiem, że
da sobie radę, już nie jeden dom budowaliśmy. Ma wprawę. Z panią
konserwator też już rozmawialiśmy, będzie z nami w stałym kontakcie.
Z.Sz. Poczyniliśmy pewne prace
porządkowe wokół obiektu i we wnętrzu. Samorząd miejski jest nam
przychylny. PGK pomaga również w usuwaniu krzewów, zarośli i stosów
śmieci. Chcę zabezpieczyć ( ogrodzić ) budynek i teren wokół przed
obcymi osobami, które do tej pory nawiedzały pomieszczenia,
dewastując je i zanieczyszczając.
- Czy już zaplanowaliście co będzie w pałacyku po odbudowie, czy
może jest to na razie tajemnica?
D.Sz. Mamy plany aby utworzyć w
pałacyku pensjonat, a także żeby był to dom, gdzie można organizować
wesela z pokojami dla gości, mogą również odbywać się tam
konferencje i zjazdy. Marzy nam się oby były piękne wnętrza w dobrym
stylu i niebanalnie urządzone, z zachowaniem lub odtworzeniem
pewnych zabytkowych elementów.
Z.Sz. Mamy tez nadzieję, że po
odbudowie część włożonych pieniędzy odzyskamy z funduszy unii
europejskiej przeznaczonych na ratowanie zabytków.
- Cieszę się i nie jestem osamotniona w tym uczuciu, że pałacyk
jest własnością rodowitego mieszkańca Barlinka i jego rodziny. Życzę
państwu powodzenia i wytrwałości w realizowaniu planów odbudowy oraz
zagospodarowania obiektu. Dziękuję za rozmowę.
Jadwiga
Drwięga
|