...o co chodzi?
Jakiś
czas temu uczono mnie w szkole, że „człowiek jest mądry, dobry,
spokojny”, ale to przecież poetycki cytat z kanonu literatury
polskiej i niestety nijak nie przystaje do realiów dnia codziennego.
Współczesny człowiek zagubiony pośród swoich codziennych spraw,
zapatrzony w „złoty pieniądz” przemija niezauważony. Stanisław Jerzy
Lec napisał kiedyś:
Żyj przez kalkę, żeby zawsze był dowód twego
istnienia. Współczesna historia, którą
siłą rzeczy współtworzymy, pokazuje jak bardzo prawdziwa jest ta
lapidarna myśl. Natura człowieka /mam nadzieję – każdego/ nie jest
wolna od ambicji /na szczęście!/. To ona – ambicja – jest motorem
większości naszych działań. I właściwie nie ma w tym niczego
nadzwyczajnego, póki realizujemy swoje plany i zamierzenia z
powodzeniem. Gorzej, jeśli mamy przysłowiowego pecha i brakuje nam
szczęścia. /Uśmiechasz się pod nosem, jakbyś wiedział o czym
piszę.../. A zazdrość? Zazdrość o powodzenie, udany pomysł, o
cokolwiek... jeśli tylko mnie się nie udało. Mania wielkości? Możemy
nazywać to zjawisko dowolnie, zawsze jednak będzie ono miało ten sam
paskudny atrybut – egoizm!
Co
takiego jest w tym owczym pędzie do władzy, nazwiska na plakacie,
dobrego miejsca na grupowym zdjęciu rodzinnym? Co każe Tobie, mnie i
temu gościowi o uznanej już pozycji społecznej wciąż podejmować nowe
wyzwania?
Rozumiem alpinistów, bo oni pokonują wyłącznie własne bariery
strachu i przekraczają kolejne granice niemożliwości. Ryzykują
życie... Ale my, przeciętni ludzie podszyci strachem, którzy
najchętniej zza czyichś pleców skandujemy popularne hasła i wznosimy
nie swoje toasty...czym my ryzykujemy? Jeśli staliśmy z boku, to nas
wykadrują, jeśli byliśmy innego zdania, to o nas zapomną, jeśli...w
ogóle nie warto o nas mówić, to napiszą nową historię i wszystko
wróci do normy, którą staje się coraz powszechniejsza bylejakość
oparta na ignorancji. A tymczasem Nowy Rok i czas postanowień /tych
pewnych i tych wątpliwych, ale pożądanych i oczekiwanych/. Jakoś to
będzie, chociaż coraz częściej zamiast życzyć sobie rozmaitych
przyjemności i sukcesów, życzymy sobie tylko tego, żeby każdy
kolejny rok nie był gorszy od poprzedniego. Czy tak ma być? Czy tak
powinno być? Gdzie podziały się marzenia? Co stało się z ambicjami?
Życie dokonało weryfikacji?
Nie
oczekuję odpowiedzi, ale życzę wszystkim zagubionym, żeby odnaleźli
w sobie człowieka ambitnego i wrażliwego, przepełnionego optymizmem
i zdolnego do tolerancji, której coraz mniej w naszym życiu. I
pamiętajcie
/.../ kochani ludożercy
nie zjadajmy się Dobrze
bo nie zmartwychwstaniemy
Naprawdę/.../
/Tadeusz Różewicz/
Z życzeniami wielu sukcesów w Nowym Roku
pol
|