Rozmaitości z miasta
 

Jak Unijni konsumenci...

Aż wierzyć się nie chce, że jeszcze kiedy złociła się jesień, w dużych sklepach w Barlinku pojawiły się towary świąteczne – ozdoby i słodycze. Stajemy się podobni do konsumentów Unii Europejskiej, bo asortyment znajduje wielu nabywców.

Zapuszczony teren

Idąc do „Limby”, popadamy w stan zdziwienia... Dlaczego przy tak ładnym obiekcie, takie dziury, kałuże i błoto? Ano dlatego, że obiekt hotelu to teren prywatny, a te wyboje i zapuszczone nabrzeże jeziora to teren miasta. Może w ramach polityki rozwoju turystycznego uporządkować to zaniedbanie. Wcale to nieduży plac, a turystom i mieszkańcom Barlinka, także uczniom Liceum Ekonomicznego chodzącym tamtędy będzie przyjemniej i wygodniej. A i cudzoziemcy pochwalą nasze władze, że zrobiony został porządek z myślą również o nich

Kupuj świadomie...

Jeśli właśnie zasugerowałeś się jakąś reklamą, zamierzasz kupić nowość... załóż okulary i uważnie przeczytaj wszystkie informacje, szczególnie te, napisane bardzo małym drukiem. Przekonasz się wtedy, że np. „Surimi – paluszki z kraba” są zrobione z mięsa ryb białych, wody, mąki pszennej, soli, cukru, jajka, barwnika identycznego z naturalnym E ileś tam, a dopiero na samym końcu jest wzmianka o aromacie i ekstrakcie z kraba ..... samego kraba jak widać brak. Co więc właściwie kupuję?

Uwaga na wodę!

Duży kłopot mają mieszkańcy miasta idący chodnikiem wzdłuż ulicy Szosa do Lipian – Kossaka – Przemysłowa. Każdy kolejny deszczowy dzień to coraz większe kałuże. Ochlapany tam może zostać każdy pieszy, czy to wraca z pracy, szkoły czy z zakupów. Coś by trzeba było z tym zrobić panowie drogowcy! Po ubogim w deszcz okresie letnim nadszedł czas jesiennej pluchy. Oby mokro było nam wszystkim tylko pod nogami… Oczywiście jak się uda.
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka