PROZA ŻYCIA

Nazbierało się trochę spostrzeżeń z naszych powszednich dni; są one i miłe, i te gorsze.

- Warto więc zatrzymać się... bo idąc główną ulicą w stronę SDH już z daleka widzimy nową dekorację wielkiej ściany domu towarowego PSS, którą jest malowidło z napisem „Barlinek miasto Emanuela Laskera szachowego mistrza świata”. Chyba słusznie coś takiego zostało zrobione, będąc i hasłem promującym nasze miasto i informacją kierującą wszystkich do niezwykłej historii „Króla z Barlinka”. Doczekał się on również stałej ekspozycji w Muzeum Regionalnym, popiersia przed tymże muzeum, tablicy pamiątkowej na domu urodzenia i letniego corocznego turnieju szachowego.

- Ale źle się rzecz ma z tymi, którzy czasami muszą pójść pieszo do Moczkowa trasą na Gorzów. Czy nikomu przez dziesięciolecia nie przyszło do głowy, by zrobić pieszym dróżkę? Dzisiaj to pewnie rozwiązałaby problem ścieżka rowerowa. A w ogóle w czyjej gestii jest droga na odcinku Barlinek-Moczkowo (na Gorzów)?

- W listopadzie przypadł Dzień Młodych, którym winniśmy naszą troskę, uwagę i pomoc. Nie rozumiem więc wielu takich (starszych), którzy za wszelką cenę podporządkowują sobie młodych, ciągle krytykując ich. Jak to brzydko wygląda, gdy starsi dwoją się i troją, by młodych nie dopuścić do działania, intrygują i knują... I po cóż to? W życiu już tak jest, że jednych czas kończy się... zaczyna (innych) MŁODYCH. Trzeba im dodawać skrzydeł, a nie je podcinać!!!

- W dniu bez papierosa, aż ciśnie się na usta krytyka tych urzędów, które już od wejścia „jadą papierosami”. Oj są takie w Barlinku... dlaczego niepaląca większość ma znosić wonie palaczy?

- Myślę, że już do dzisiaj „Biedronka” zwiększyła ilość koszyków na zakupy i może wreszcie dorobi jakiś uchwyt czy klamkę przy drzwiach wyjściowych ze sklepu.

- Zbliża się koniec roku, czas podsumowań i refleksji. I znowu w sercach oddanych mieszkańców Barlinka pozostaje ból z faktu, że kolejny rok idzie w ruinę PAŁACYK CEBULOWY, dom przy kościele (niedawna siedziba Klubu Seniora). Tu kiedyś chodził do szkoły Emanuel Lasker. Co z kinem? Czy zostało coś jeszcze z budynku dawnego sądu? A teren potartaczny? Czy ktoś celowo dopuszcza do dewastacji i ruiny?... (żeby można kupić za bezcen).

- Jeśli miałabym coś podpowiedzieć, to może z wiosną przyszłego roku postawić na osiedlowych placach mocne stoły ping-pongowe i kosze do gry zrobione z obręczy i łańcuchów; byłyby trwałe i dawały możliwość zabawy w kosza. Warto ożywić i odbudować życie podwórek. To dobry pomysł i program wdrażany w wielu, wielu miastach (dużych i małych) w Polsce. Pierwszy był bodaj że Płock.

- A w budynkach wielorodzinnych dobrze byłoby zwrócić się w stronę sąsiadów, gdyż życzliwość i wzajemna pomoc jest bardzo cenna dla wszystkich. Może w związku z podwórkami i sąsiadami przeprowadzić konkursy, co może ożywić organizm naszego miasta. Miłych Świąt i pełnego nadziei Nowego 2006 ROKU!

Ula Berlińska
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka