Cud nad urną

Wyborcy wciąż są niesprawdzalni. Nie dość, że wbrew wszelkim przewidywaniom wybrali rządzących Prawo i Sprawiedliwość, to wbrew przedwyborczym sondażom w II turze wyborów prezydenckich wygrał Lech Kaczyński.

Jeszcze na tydzień przed II turą sondaż TNSOBOP przewidywał, że Donald Tusk uzyska 55 proc. Poparcia, a L. Kaczyński – 45 proc. Biorąc pod uwagę, że rzeczywisty wynik wyborów był dokładnie odwrotny, błąd OBOP wyniósł 20 proc.!

PO nie może się z tym pogodzić. Przecież to nie tak miało być! Platformie wydawało się, że sam dzień wyborów to czysta formalność. Zatwierdzone zostaną hasła wypisane na plakatach „premier z Karakowa” potem w wyborach prezydenckich: „prezydent Tusk”. Polacy jednak nie lubią tego rodzaju ambicji, która przerodziła się w argumentację . Nie trzeba było dzielić Polaków na prostych (prostaków) i „elitę”.

Dlaczego media w tak widoczny sposób lansowały Tuska? Ano dlatego, że Kaczyńskiego większość się po prostu boi. Dostrzegam trzy powody. Pierwszy – chce uzdrowić sytuację w Polsce, jeżeli chodzi o korupcję i nieuczciwość. Drugi – nie zezwolił na demonstrację homoseksualistów, co niektórzy odebrali jako ograniczenie ich wolności. I po trzecie – sprawa Unii Europejskiej. Wiadomo, że L. Kaczyński był przeciwnikiem konstytucji.

A ja cieszę się. Wybory do Sejmu i Senatu wygrała strona katolicka, narodowa, patriotyczna i społeczna. Rodzi się IV Rzeczpospolita.

Halina Kasprzak


 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka