Proza życia
- Mija lato, już ruszyły szkoły,
przedszkola i zbiorowe żywienie dzieci i młodzieży. Należy, więc
szczególnie zadbać o higienę żywności i potraw. Refleksje z wakacji
w tym względzie nie są w każdym przypadku pozytywne. Ileż to razy
widać było w sklepach produkty spożywcze niezabezpieczone
odpowiednio przed muchami; w takich przypadkach o chorobę nie
trudno. Poza tym nie może być tak, że sprzedawczyni często gołymi
rękoma bierze wędlinę czy ryby. A w ogóle ręce ekspedientek zawsze
powinny być czyste (nie z obgryzionymi paznokciami).
- Młodym sprzedawczyniom –
praktykantkom, trzeba kłaść do głowy, że to one powinny ustępować
miejsca klientom, a nie kazać im czekać aż wypakowany zostanie przez
nie wózek z asortymentem, np. mięsnym.
- Zastanawia mnie i nie tylko, postawa
takich lokatorów, którzy za nic mają porządek np. na klatce, czy
korytarzu. Oni nie muszą chociaż raz w tygodniu sprzątnąć używanych
powierzchni. Na tym tle psuje się atmosfera sąsiedzka. Czy to wstyd
zamieść i zetrzeć podłogę? Chyba wstyd, gdy jest brud. Dbajmy więc o
dobre stosunki między nami, trzymajmy porządek, będzie miło i
przyjemnie.
- W zakończeniu wrześniowej prozy coś
bardzo ważnego, co należy odnotować i zauważyć z całą powagą. Otóż
nasz DUŻY KOŚCIÓŁ pod wezwaniem NSNMP wygląda pięknie, jest ładnie
odremontowany. Widać tu troskę i dbałość parafian oraz dobrą rękę
gospodarza. Szczęść Boże.
|