PRZEDSTAWIAMY POGONISTÓW

Pogoniści - Przemysław Kochan

Prezentujemy piłkarzy czwartoligowej Pogoni Barlinek - co tydzień przedstawiamy sylwetkę jednego zawodnika. Pytamy o to, czym zajmują się na co dzień, gdzie pracują, gdzie się uczą, poznajemy ich plany osobiste i zawodowe. Zapraszamy do lektury.

Tym razem rozmawialiśmy z zawodnikiem, który nie jest wychowankiem Pogoni, występuje na boisku jako napastnik. Były zawodnik Polonii Słubice - Przemysław Kochan dołączył do drużyny w rundzie wiosennej sezonu 2003/2004. Zdobył dwanaście bramek i został najskuteczniejszym zawodnikiem Pogoni ubiegłego sezonu. Poniżej zapis rozmowy.

Bardzo miłe zaskoczenie…

Paweł Barabasz: Już blisko rok grasz w barwach Pogoni. Jak trafiłeś do Barlinka?

Przemysław Kochan – Wcześniej, zanim tu trafiłem miałem ciężką kontuzję – zerwane więzadła krzyżowe w kolanie, nie wiedziałem czy będę grał. Z przyszłą żoną przeprowadziłem się do Barlinka i później spróbowałem - zdecydowałem się na grę w Pogoni.

Jesteś jeszcze nie wszystkim kibicom w Barlinku dobrze znany. Czym zajmujesz się poza grą w piłkę?

- Pochodzę ze Słubic, gdzie się urodziłem. Mój ojciec kiedyś był piłkarzem, dziadek sędzią. Mam brata, młodszego ode mnie o dwa lata - on również gra w piłkę. Na co dzień pracuję w zakładzie Barlinek S.A. W Słubicach ukończyłem Technikum Rolnicze po Zasadniczej Szkole Zawodowej.

Jesteś spoza Barlinka, jak przyjęli Ciebie do drużyny zawodnicy Pogoni? Z kim utrzymujesz najlepszy kontakt, dzięki czyim podaniom strzeliłeś jak do tej pory najwięcej bramek?

- Bardzo szybko się zaaklimatyzowałem. Wcześniej znałem Radosława Grabiasa i Krzysztofa Milewicza, gdyż grali oni w Słubicach. Ze wszystkimi zawodnikami utrzymuję dobry kontakt. Jeżeli chodzi o bramki, to zależy od sytuacji na boisku. Wcześniej takim zawodnikiem, po którego podaniach zdobywałem najwięcej bramek był Radek Grabias, teraz nie gra on w Pogoni. Obecnie najwięcej piłek dogrywa mi Jarek Świderski.

Grałeś w Polonii Słubice, także przez pewien okres czasu w Niemczech, teraz w Pogoni. Jak oceniasz sprawy organizacyjne w barlineckim klubie?

- Jak na czwartą ligę organizacja jest dobra, nie można narzekać. Wszystko jest poukładane. Wiadomo, że Pogoń nie jest profesjonalnym klubem, lecz amatorskim i biorąc to pod uwagę jest bardzo dobrze.

Polonia Słubice w rundzie wiosennej będzie walczyła o utrzymanie w trzeciej lidze, zajmuje przedostatnie miejsce. Czy nie myślałeś o powrocie do Słubic, aby pomóc swoim byłym kolegom?

- W czasie świąt, gdy byłem w Słubicach rozmawiałem z prezesem Polonii, który zaproponował mi konkretne warunki, ale nie zgodziłem się na powrót. Przyjechałem do Barlinka i narazie tutaj zostaję.

Zadaniem napastnika jest strzelanie bramek, zdobyłeś w rundzie jesiennej dziewięć goli. Jak będzie wiosną?

- Trudno mi teraz powiedzieć. W rundzie jesiennej nie grałem we wszystkich meczach, mimo to strzeliłem dziewięć bramek, choć myślałem, że uda mi się zdobyć więcej. Ciężko powiedzieć, co będzie w rundzie rewanżowej. Postaram się strzelić ich jak najwięcej.

Trener Leszek Wieczorek po zakończeniu ubiegłego sezonu był z Twojej gry zadowolony, ale jest przekonany, że możesz grać jeszcze lepiej.

- Osobiście nie jestem zadowolony ze swojej gry. Mogę grać jeszcze lepiej i zgodzę się z tym z trenerem. Muszę tu dodać, że długo czekałem na przełamanie. Pierwszą bramkę w lidze strzeliłem w piątym meczu, choć w czterech wcześniejszych również miałem sytuacje strzeleckie. Po zdobyciu tej bramki było coraz lepiej.

Co lubisz robisz w wolnym czasie, czym się interesujesz, jak spędzasz wolne od piłki, pracy?

- Gdy byłem jeszcze w Słubicach chodziłem na ryby. Poza tym gry na komputerze, lubię również oglądać dobre filmy.

Znalazłeś się obok Krzysztofa Milewicza i Jarosława Świderskiego wśród nominowanych na najpopularniejszego sportowca Barlinka 2004 roku. Jak oceniasz swoje szanse?

- Jest to dla mnie bardzo miłe zaskoczenie, nie spodziewałem się tej nominacji. Myślę, że zajmę raczej miejsce za Jarkiem Świderskim i Krzyśkiem Milewiczem, głównie z tego powodu, że jestem spoza Barlinka. Nie ukrywam, że mam mniejsze szanse, gdyż mają oni w Barlinku bardzo wielu znajomych.

Mówiłeś wcześniej o kontuzji. Zmagałeś się z nią ponad rok, zanim trafiłeś do Pogoni. Jak jest teraz?

- Jest coraz lepiej, obecnie wszystko w porządku.

Twoje sportowe i pozasportowe plany na najbliższy rok.

 - Chciałbym wziąć ślub z moja narzeczoną – Iloną Osiewicz, w późniejszych planach dzieci. Narazie zostaję w Barlinku i chciałbym grać tutaj dalej, oby tylko dopisywało zdrowie. Chciałbym z Pogonią awansować do trzeciej ligi. Teraz głównym kandydatem do awansu jest jednak zespół KP Police, my powinniśmy zająć w lidze drugie miejsce.

Rozmawiał Paweł Barabasz

Rozmowa została przeprowadzona 13 stycznia br.

Przemysław Kochan – lat 24, narzeczona – Ilona. Wychowanek Polonii Słubice. Od rundy wiosennej sezonu 2003/2004 zawodnik IV-ligowej Pogoni Barlinek i jej najskuteczniejszy strzelec. Nominowany w Plebiscycie na Najpopularniejszego Sportowca Barlinka 2004 roku.

Trener o zawodniku:

Leszek Wieczorek (trener Pogoni Barlinek): Od momentu jego przyjścia do drużyny widać, że w drużynie jest wreszcie napastnik, który ma dużo sytuacji. Przemek rok czasu nie grał w piłkę, jest po ciężkiej kontuzji, po operacji więzadeł krzyżowych w kolanie i fakt, że strzelił dwanaście bramek i rozegrał całą rundę wiosenną praktycznie bez zmian uznaję za jego osobisty duży sukces. Jest to zawodnik, który może świecić przykładem pracy, wie po co przychodzi na trening i na każdym z nich daje z siebie wszystko, czasami gra zbyt indywidualnie, ale to świadczy o tym, że wierzy w swoje umiejętności. Uważam, że ma on bardzo duży potencjał i będziemy mieli z niego jeszcze wiele pożytku. (wypowiedź dla EB - lipiec 2004 roku)

Ilość goli i najskuteczniejsi strzelcy Pogoni w ostatnich sezonach:

Sezon 1998/1999: 58 goli – Radosław Grabias (15 bramek)

Sezon 1999/2000: 64 gole – Tomasz Milczarek (11 bramek)

Sezon 2000/2001: 63 gole – Grzegorz Januszke (10 bramek)

Sezon 2001/2002: 57 goli – Krzysztof Milewicz, Bartosz Nalazek – (po 9 bramek)

Sezon 2002/2003: 55 goli – Krzysztof Milewicz (11 bramek)

Sezon 2003/2004: 57 goli – Przemysław Kochan (12 bramek)

Jesień s. 2004/2005: 39 goli – Mariusz Guraj, Przemysław Kochan – (po 9 bramek)
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka