Niebezpieczne wyrobisko

To, że wyrobisko piasku przy ulicy Fabrycznej jest niebezpieczne wiadomo od dawna. Naznaczone już zostało tragedią ludzką. Pomimo tego jest nadal niezabezpieczone, choć eksploatowane w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach.

Właścicielem tego kilkunastohektarowego terenu jest skarb państwa. Natomiast wieczystym użytkownikiem całego terenu jest pewna spółka jawna w Gorzowa Wlkp, która od 1997 roku nie płaci gminie Barlinek żadnych należności podatkowych. Dług urósł już dzisiaj do kwoty zbliżonej do 500 tys. zł.

Czynne czy nieczynne

Jak twierdzą mieszkańcy okolicznych osiedli i domów, od czasu do czasu na wyrobisku pojawia się sprzęt, którym piasek jest ładowany na wywrotki i wywożony na teren innej dużej firmy w Barlinku. Wiadomo, kto ten piach wozi i wiadomo gdzie. Natomiast nie wiadomo, kto wystawia za ten towar faktury. A nad spółką jawną ciążą wnioski o egzekucję należności.

Do prowadzenia eksploatacji piasku potrzebna jest koncesja. I taką koncesję spółka z Gorzowa posiada. Wydana ona została w 1992 roku przez ówczesnego wojewodę gorzowskiego na 15 lat, czyli dokładnie do 21 czerwca 2007 roku. Koncesja zobowiązuje spółkę do sporządzania rocznych operatów zasobów kopaliny oraz kwartalnych informacji o ilości wydobytej kopaliny, nie mówiąc już o opłatach koncesyjnych i eksploatacyjnych. Czy z tego spółka się wywiązuje, nie wiemy. Koncesja zobowiązuje jeszcze do jednaj istotnej sprawy – do zabezpieczenia wyrobisk ze względu m.in. na bezpieczeństwo publiczne. Pewne jest jednak to, że wyrobisko jest w dalszym ciągu eksploatowane.

Wizja potwierdza

Wybraliśmy się na ulicę Fabryczną na tak zwaną wizję lokalną. Na wyrobisko weszliśmy tak po prostu, bez żadnych przeszkód. Żadnych bram, furtek, szlabanów, żadnych tablic z ostrzeżeniami lub zakazami wchodzenia. Do ściany wyrobiska, na prowizorycznej drodze widoczne były świeże ślady opon samochodowych. Spojrzenie w górę, z za żółtej ściany widać dachy domów jednorodzinnych przy ul. Widok. To tak blisko? Trzeba sprawdzić jak to wygląda z góry.

Idziemy więc leśną ścieżką pod górę wzdłuż wyrobiska. Po lewej stronie zarośnięty wał ziemi wysokości 2-3metrów. Nie ma żadnego problemu, aby przez ten wał przejść. Za nim wysoka na kilkanaście metrów ściana wyrobiska. Weszliśmy w końcu na samą górę.

Tutaj kilkumetrowy pas trawy oddzielający domki przy Widoku od kilkumetrowego wału. Przechodzę przez wał i przede mną kilkadziesiąt metrów płaskiego terenu. nagle płaski teren się kończy i staję nad urwiskiem wyrobiska. Piękny widok, taki industrialny...aż chciałoby się skoczyć w dół. Żartuję oczywiście. Bowiem nie mam pewności, czy zwały piasku nie zwaliłyby się na mnie, zasypując na amen. I tutaj też, żadnych zabezpieczeń, tablic zakazu. każdy tu może wejść i...... spaść.

Donosy nie pomagają

Sytuacją wyrobiska zainteresowała się niedawno Komisja Budżetowa Rady Miejskiej, pytając burmistrza, co zrobił w tej sprawie. Wydaje się, że zrobił dużo, pomimo tego, że nie ma możliwości bezpośredniego zobowiązania spółki z Gorzowa do przestrzegania przepisów. W marcu tego roku poinformował komisariat policji o zagrożeniu życia i zdrowia poprzez działalność spółki. Na to zgłoszenie prokurator rejonowy w Myśliborzu odmówił wszczęcia dochodzenia – nie podając przy tym żadnego powodu, jakim się taką decyzją kierował. O sprawie poinformowany jest starosta myśliborski. Złożono także 2 września wniosek do wojewody zachodniopomorskiego o wydanie decyzji nakazującej zaprzestania wydobycia piasku oraz nałożenie stosownych kar. I co? Jak na razie bez rezultatu. Bezpośrednie interwencje skierowane do spółki nie odnoszą także żadnego rezultatu.

Co z długiem?

Obecnie, na wniosek burmistrza złożony jest wniosek w Wydziale Ksiąg Wieczystych Sądu Rejonowego w Myśliborzu w celu wpisania hipoteki przymusowej na zaległości podatkowe. W związku z nieskuteczną egzekucją wystąpiono do Urzędu Skarbowego w Gorzowie z wnioskiem o egzekucję długu z nieruchomości. Ale spółka ma także innych wierzycieli, m.in. Urząd Skarbowy i ZUS. I ci mają pierwszeństwo. Egzekucja z nieruchomości wszczynana jest na wniosek wierzyciela, ale po dopiero otrzymaniu informacji z urzędu skarbowego prowadzącego egzekucję na podstawie tytułów wykonawczych, że inne środki egzekucyjne są bezskuteczne. Do dzisiaj Urząd Skarbowy w Gorzowie nie złożył takiej informacji.

No cóż, dług spółki wobec gminy rośnie, wyrobisko jest w dalszym ciągu eksploatowane, prokuratury nie interesuje sprawa łamania prawa, urzędy skarbowe nie egzekwują długów. taka jest rzeczywistość na dzień dzisiejszy. Jedno pytanie ciśnie się na usta: czy nie trwa to zbyt długo, czy zbyt długo nie czekano na podjęcie energiczniejszych działań?

Krzysztof Kędzior
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka