Obiecanki cacanki, a głupiemu...

Za czasów realnego socjalizmu Barlinek zaliczany był do miast uprzemysłowionych, stojący przed dużymi szansami rozwojowymi. I to nie tylko przemysłu, lecz turystyki i potencjału twórczego mieszkających tu i pracujących ludzi. To ludzie i tylko Oni stanowili i dalej stanowią kapitał rozwojowy tego miasta.

Czy tak jest dziś, po 15 latach transformacji ustrojowej państwa. Warto spróbować to ocenić na przykładzie chociaż jednej tylko „budowli, w której można prześledzić losy transformacji ustrojowej jak w krzywym zwierciadle”.

Kapitalnie to ujął nasz lokalny poeta AMI w Echu Barlinka nr 9 z 1998 roku, w księdze VII Epopei Lokalnej pt. ZAMEK, przedstawiając wierszem 13-to zgłoskowym całą „martyrologię” niegdyś chluby miasta, „Perły Pomorza Zachodniego”, architektonicznego cacka, a dziś ruiny i cuchnącego fekaliami dwuzerowego zabytku. Mniej zorientowanych informuję, że mowa o pałacyku cebulowym przy ul. Strzeleckiej. Niektórzy z nas na tę wiadomość machną ręką lub wzruszą ramionami, w końcu to nie moje. Otóż to.

Wielokrotnie w poprzednich latach było deklarowane przekazanie pałacyku przez ówczesnego burmistrza Barlinka, później marszałka województwa zachodniopomorskiego Józefa Jerzego Falińskiego dla powstałej fundacji Laskera. Dla przykładu wspomnę tylko, że rząd Brandenburgii przekazał Niemieckiej Federacji Szachowej dom w miejscowości Thyrow, w który Emanuel Lasker mieszkał do 1933 roku. U nas zakończyło się na deklaracjach i wypowiedziach burmistrza dwojga imion. No, może jeszcze wbudowaniem tablicy pamiątkowej na domu przy ul. Chmielnej, gdzie urodził się szachowy król. Jest jeszcze w Barlinku plac Laskera.

Dziś pałacyk jest w prywatnych rękach. Swego czasu, w Echu Barlinka nr 7 z 1999 roku, nasz nieoceniony radny STOP podał informację, że: „Być może uda się odzyskać zabytkowy pałacyk przy ul. Strzeleckiej. Zarząd Powiatowy, a szczególnie nasi radni podjęli ENERGICZNE działania na rzecz przekazania tego obiektu dla Starostwa”. Od siebie już dodam, że widocznie nasi radni mało energicznie działali w tej sprawie, skoro jest jak jest.

Zachęcam Czytelników do przeczytania wspomnianej już wcześniej, ładnie napisanej lokalnej epopei o „Zamku”, w której autor wręcz oskarża ojców miasta za powstałe zaniedbania i wypowiada w końcowej fazie następujące strofy:

... Czy tu winny jest tylko wyłącznie kurator?

gdzie jest Rada? gdzie burmistrz? gdzie prokurator?

Pałacyk – nie zabawka , a my nie „maluchy”

i przestaliśmy wierzyć w upiory i duchy,

więc najlepiej by było – niechaj nikt nie przeczy –

wziąć sprawy w swoje ręce. Panowie do rzeczy!”

I na tym można by całą sprawę zakończyć. Ale jeszcze nie. Otóż Towarzystwo Miłośników Barlinka na swoim wrześniowym posiedzeniu podjęło jednogłośną uchwałę o zawiadomieniu prokuraturę i konserwatora zabytków, czy aby w trakcie reorganizacji administracyjnej kraju nie popełniono przestępstwa pozostawiając Pałacyk w województwie lubuskim, a prywatyzując go zachowano obowiązujące prawo.

Na te pytania powinna odpowiedzieć prokuratura rejonowa w Myśliborzu, o czym nie omieszkamy powiadomić Czytelników w odpowiednim czasie.

Tomek
 

Copyright (c) 2004 Echo Barlinka