List
Tadeusz Szyld
ul. Szpitalna 13/ 26
Barlinek
Redakcja Echa Barlinka
DWA ŚWIATY MORALNOŚCI
W związku z notorycznym przekręcaniem
moich wypowiedzi podczas Sesji Rady Miejskiej oraz przytaczaniem
wypowiedzi, których nigdy nie wypowiedziałem, a nawet pisaniem
nieprawdy o mnie przez redaktorów Echa Barlinka, zwracam Panom
uwagę, że jest to niemoralne i łatwo domyślić się, że robicie to na
zamówienie w określonym celu.
Oto parę przykładów:
1. W
sierpniowym 8 numerze EB na stronie 20 w artykule pt. „Relacja z
Sesji Rady Miejskiej” autor tego art. pisze nieprawdę. Po moim
oświadczeniu, że będę glosował przeciwko sprzedaży 2-óch hektarów
lasu przy ul. Sportowej i uzasadnieniu dlaczego jestem przeciwny,
podczas głosowania, które odbyło się parę minut po moim wystąpieniu
głosowałem przeciw podjęciu tej uchwały. Natomiast autor art. pisze,
cyt.: „ radny Szyld w trakcie głosowania wyszedł z sali”. To
jest oczywiście nieprawdą. Ponadto jeżeli pisze Pan art. „Relacja z
Sesji RM” to proszę nie przytaczać wypowiedzi zasłyszanych w innych
miejscach.
2.
W grudniowym numerze EB 2003r. na str.19 w art. „Satyrykon
sesyjny” autor tak nakłamał, że zapomniał lub bał się podpisać, choć
i tak wszyscy wiedzą, że to miejscowy polityk SLD, któremu te nawyki
pozostały jeszcze z pewnych PRL-owskich instytucji, z których de
facto został wyrzucony. Artykuł ten powstał po Sesji, na której
jednym z tematów był problem bezrobocia. To aby ten temat mógł być w
programie Sesji RM, zabiegałem kilka miesięcy. Odkładano go,
ponieważ burmistrz długo był nieprzygotowany. Na tej Sesji w swoim
wystąpieniu, rzeczowo skrytykowałem burmistrza, podając konkretne
przykłady. Natomiast zakończyłem wystąpienie wnioskami, których
realizacja poprawiłaby sytuację gminy, a zwłaszcza jej mieszkańców.
Właśnie po moim merytorycznym wystąpieniu autor chcąc się
przypodobać szefowi lub na jego polecenie robi z siebie błazna i
smaruje we wspomnianym „Satyrykonie sesyjnym” pod trzecią gwiazdką
następującą treść: „Jeden z radnych znany z
obrony szpitala zaproponował, aby tylko jeden lekarz pełnił dyżur na
cały szpital na jednej zmianie, a oszczędności na kontraktach będą
wielkie. Słuchacze ułożyli anegdotkę- pacjencie popieraj radnego
czynem, umieraj przed terminem - zmniejszą się koszty szpitala”.
Panie „redaktorze” ten pomysł z
jednym lekarzem mógł powstać tylko w pańskiej głowie. Natomiast
jeżeli chodzi o jednego lekarza (określonej specjalności), to
powinien pan się natychmiast z nim spotkać dla dobra naszej gminy.
Ponadto treść pod następną gwiazdką tego artykułu potwierdza
konieczność, aby to spotkanie odbyło się niezwłocznie. Oto pańska
treść: * „Ten sam radny złożył genialny
wniosek, aby subwencję oświatową dla Gminy przeznaczoną na
prowadzenie Gimnazjum dla Dorosłych przekazać dla Skarbu Państwa
czyli dla OSiW-OHP. Tym samym nasz radny stał się pierwszym w
historii Polski radnym gminy, który chce zwrócić Państwu otrzymane
dotacje.”
Panie „redaktorze”, pomimo celowego
przekręcenia treści mojego wniosku, sam potwierdza pan, że chodzi o
subwencję oświatową przeznaczoną na prowadzenie Gimnazjum dla
Dorosłych, które znajdowało się na ul. Św. Bonifacego w OHP.
Niestety całą subwencję dla ok. 120 uczniów przeznaczoną dla tego
gimnazjum otrzymywał inny dyrektor-„Koleś” na działalność swoich
jednostek. Ponieważ dyrektor OHP musiał ponosić koszta utrzymania
czterech klas z pełnym wyposażeniem, ponosić koszta ogrzewania,
oświetlenia, sprzątania, remontów itp., z braku środków finansowych,
nie gotowano posiłków dla dzieci i młodzieży, która pozostawała na
weekend w internacie. Zamiast tego wydawano już w piątek suchy
prowiant, który miał starczać na sobotę i niedzielę. Jeżeli ktoś
jest pedagogiem to powinien wiedzieć, że młody, niedoświadczony,
głodny człowiek to podatny materiał na patologiczne pokusy. Ale was
nie obchodzi biedna młodzież, która nie posiada pieniędzy na wyjazd
do domu. Zresztą nie w każdym z tych domów jest co dzieciom postawić
na stół. Tak czy owak ta sprawa ma znamiona przestępstwa. Wniosek
mój dotyczył właściwego, sprawiedliwego podziału subwencji
oświatowej w zakresie kosztów ponoszonych przez OHP.
3. W czerwcowym numerze 2004 r.
na str. 22 w art. Relacje z sesji Rady Miejskiej podano czytelnikom
nieprawdę, ponieważ zadłużenie naszej gminy to kwota obejmująca:
obligacje j.s.t., wymagalne zobowiązania, zaciągnięte pożyczki,
kredyty wraz z obsługą zadłużenia, czyli odsetkami od tych
wszystkich transakcji, co w sumie daje kwotę około 23 miliony
złotych do oddania począwszy od 2003r., a nie jak podano ok. 13,5
mil zł.
Ponadto autor pisze, cyt.: „Dla
radnego Szylda nieistotna jest ocena wykonania budżetu Regionalnej
Izby Obrachunkowej, nadzorującej tego typu dokumenty” Jest to
nieprawda, ponieważ Regionalna Izba Obrachunkowa nie ocenia
wykonania budżetu gminy. Do oceny wykonania tych zadań jest
wyłącznie Rada Miejska, co wyraźnie w swojej Uchwale Nr XCII/ 201/
2004 potwierdziła Regionalna Izba Obrachunkowa. Pisze pan również:
„Najwięcej wątpliwości miał radny Szyld,
który stwierdził, że w dokumentach i załącznikach budżetowych
poświadcza się nieprawdę. Sprawozdanie burmistrza ocenił jako
niewiarygodne i nierzetelne. Zarzucił burmistrzowi i skarbnikowi
„matactwa środkami fikcyjnymi” i ukrywanie faktycznych długów”
Dalej dodaje Pan: „Z
tą oceną jak zwykle nie zgodził się skarbnik gminy. ... po raz
kolejny wyjaśniał wszystkie wątpliwości i zarzuty radnego Szylda i
podkreślił, że zarzuty te wynikają tylko i wyłącznie z nieznajomości
przepisów”
Otóż nieprawdą jest to, że skarbnik
cokolwiek wyjaśnił. Na zadane po raz kolejny pytania:
- Co się stało z różnicą środków wolnych
na koniec roku podaną do RIO a wykazaną w załączniku Uchwały
Budżetowej w L.p. 21?
- Dlaczego nie wykazano sposobu
rozchodowania i finansowania długu – zobowiązań wymagalnych z L. p
28 zał. do uchwały budżetowej?
- Dlaczego przychody ze sprzedaży
majątku z L.p. 20 wykazuje się w dochodach?
- Dlaczego te same środki finansowe
podaje się w dwóch kolejnych budżetach?
Odpowiedzi nie usłyszeliśmy, ponieważ
potwierdziłyby moje zarzuty, o których kilkakrotnie mówiłem na
Sesjach Rady Miejskiej i pisałem w prasie.
Tadeusz Szyld
Postscriptum.
Krytykuję merytorycznie, zarzuty stawiam
poważne w oparciu o dokumenty. Pytania zadaję nie dlatego, że nie
znam odpowiedzi, tylko dlatego, aby sprowokować do ujawnienia i
przyznania się do matactwa. Tak jak sprowokowałem na jednej sesji
burmistrza, który odpowiadając, nie zdawał sobie sprawy, że właśnie
przyznaje się publicznie do poświadczenia nieprawdy w Ankiecie
Rankingowej. Następnie uzasadniał ten postępek (o zgrozo), bo
chciał, aby o Barlinku dobrze pisano. Jak widać reprezentujemy dwa
różne światy moralności. Panowie z Redakcji zamiast ubliżać prostym
ale uczciwym mieszkańcom, zabierającym głos na sesji powinniście
piętnować tych, którym za uczciwość oraz godne postępowanie płacimy
z naszych podatków. Panie „redaktorze” - „Zenon wspaniały” z
pańskiego artykułu pt. „Satyrykon Sesyjny” zasługuje na większy
szacunek aniżeli cała ta wasza grupa z Bossem na czele.
Od redakcji: Intencją autorów, a nie
jednego autora, krótkiego cyklu „Satyrykon sesyjny” było ukazanie
tym czytelnikom EB, którzy nigdy nie biorą udziału w Sesjach Rady
Miejskiej niektórych aspektów wypowiedzi radnych i mieszkańców
Barlinka. Nigdy nie przyświecał nam cel ośmieszania kogokolwiek, ani
tym bardziej ubliżania. Często się zdarzało, że mówcy swoimi
oratorskimi wypowiedziami powodowali wybuchy salw śmiechu na sali,
wielokrotnie również oburzenia i znudzenia – i nie ważne jaką opcję
polityczną, bądź jej brak reprezentowali. Nigdy nie wymienialiśmy z
nazwiska autorów tych wypowiedzi, jednak identyfikowanie się na
przykład radnego Tadeusza Szylda z treścią poszczególnych fragmentów
jest sprawą osobistą autora powyższego sprostowania.
I na koniec – oceniamy, że po
publikacjach Satyrykonu obecnie przebieg Sesji Rady Miejskiej jest
bardziej spokojny i rzeczowy. Spełniliśmy więc założone sobie
zadanie.
Co do pozostałych zarzutów wymienionych
w sprostowaniu nie będziemy się odnosić. Na tym kończymy
definitywnie wymianę poglądów z autorem sprostowania.
|