ŻEGLARSTWO
Jędrek w czołówce Polski
Świetnie spisuje się w Pucharze Polski w klasie omega Andrzej
Szynkiewicz ze Sztormu Barlinek. W ogólnej klasyfikacji zajmuje
obecnie czwarte miejsce.
Po
czerwcowych regatach w Barlinku, gdzie zajął trzecie miejsce, w
kolejnych także znajdował się w czołówce. W Siemianówce i Ustce
również zameldował się na trzeciej pozycji, w Żywcu zajął czwarte
miejsce, a w Giżycku był nawet drugi.

Ostatnie regaty z tego cyklu odbędą się w Kamieniu Pomorskim już
11-12 września. A.Szynkiewicz ma bardzo duże szanse na zajęcie w
ogólnej klasyfikacji drugiego miejsca, do którego brakuje mu obecnie
tylko 5 punktów. Więc w Kamieniu Pom. będzie o co walczyć. Pierwsze
miejsce ma praktycznie zapewnione Paweł Tarnowski z Toyoty Zabrze.
Wcześniej, bo w dniach 2-5 września nasz Jędrek wystartuje na
jeziorze Tałty w mistrzostwach Polski w klasie omega, gdzie nie jest
bez szans na zajęcie medalowej pozycji. Życzymy powodzenia.
KK
Fakty i mity o barlineckim
sporcie regatowym, czyli
Regaty Sympatyków i Sponsorów
Przygotowania
- Pogoda: idealna
- Nastroje:
zdecydowanie bojowe
- Wiatr: jego
siła wydmuchuje pianę z butelkowego piwa (nawet zakapslowanego)
....ale do
rzeczy..... Regaty organizowane są oczywiście przez Mariusza
(światło naszego klubu) i Stasia (wielki talent organizacyjny) z
pomocą szeregowych członków klubu. Panie Mariuszu- gratulacje! Jest
pan najlepszy w tym, co robi, a wrodzone poczucie sprawiedliwości
Pana Stasia jako sędziego głównego regat nie mają sobie równych w
całym powiecie!
Przygotowania do
regat, prowadzone przez tak znakomite postacie, przebiegły i bez
najmniejszych komplikacji. Trasę wyścigu wytyczono od przystani,
okrążając bojkę w pobliżu miejskiej plaży i nawracając koło ul.
Strzeleckiej w stronę pomostów klubu. Jak się później okazało
właśnie ostatni odcinek wyścigu dostarczał najwięcej emocji i był
przyczyną częstych przetasowań w tabeli.
Załogi wg. listy
startowej
1. Sebastian
Sandman z rodziną Śliwów: nie po raz pierwszy występująca w tym
składzie, regatowi wyjadacze - zawsze niebezpieczni!
2. Kamila Skowron
z Magdą i Bartkiem: temperament Kamili i Magdy może być kluczem do
sukcesu.
3. Jerzy Zatowka
z rodziną Zielińskich: umiejętności Jurka nie podlegają dyskusji -
zdecydowani faworyci!
4. Krzysztof
Kędzior, Tomek Gwit i Mały Misiek: zarówno Tomek jak i Krzysiek w
poprzednich edycjach zawsze zdobywali miejsca na podium.
5. Marek
Nikoliszyn, Leszek Gwit i Bogdan Wrotecki: Doświadczenie Pana Marka
+ „nos” Pana Leszka + taktyka Pana Bogdana prognozowały im wysokie
miejsce.
6. Bartek Ptaszek
z rodzina Bartosiewiczów: pierwszy występ Bartka w roli sternika
sprawiał, że jego załoga typowana była na „czarnego konia” regat.
7. Piotr
Sutkowski, Artur Wilk i moja skromna osoba: skład zmontowany ze
sterników ekip startujących w poprzednich latach. Groźni (ponoć).
Łatwiej było
trafić szóstkę w totolotka, niż przewidzieć obsadzenie podium,
szczególnie że żadna załoga nie ukrywała faktu, że płynie po
zwycięstwo.
Poszli!
Losowanie jachtów
i na wodę. Zaraz po starcie pierwszy silny podmuch sprawił, że walka
nie będzie toczyć się tylko o miejsca, ale również o „suchy powrót”.
Załogi radziły sobie jak mogły – jedni przeastrzali do wiatru tracąc
na prędkości, ale zyskując na cennych metrach wysokości, inni
przyjmowali na żagle uderzenia wiatru, co kosztowało ich wiele
wysiłku, ale szybkość żeglugi (jak się później okazało) była tego
warta. W takich warunkach najlepiej poradził sobie Krzysiek, dumnie
wprowadzając Savantę na linie mety jako pierwszy.
W drugim biegu,
aby odciążyć sterników, wśród wielu ekip nastąpiły zmiany na
stanowiskach bojowych -balastowy zmieniał się ze strategiem, strateg
ze sternikiem....Taka zmiana zaszła tez w załodze Piotrka
Sutkowskiego, którego zastąpiłem w roli kapitana i po wielu
„przebojach” na wodzie zmieściłem się na mecie tuż przed składem
K.Kędziora i M. Nikoliszyna. Najważniejszym wydarzeniem odsłony
trzeciej było zwycięstwo Magdy nad tak utytułowanymi zawodnikami jak
Jurek, czy Artur, mimo powożenia wolniejszej Omegi. Brawo Magda!
W następnych
biegach szczęście uśmiechnęło się do nas dwa razy, także Sebastian
miał swoje „pięć minut”, ale ostatni bieg to popis Marka Nikoliszyna,
w którym całą stawkę zostawił w trzcinach.
Zakończenie
części sportowej
Krótko:
1 miejsce: Artur
Wilk, Piotr Sutkowski, Jacek Drążyk.
2 miejsce: Jurek
Zatowka, Ania Zielińska z ojcem Grzegorzem.
3 miejsce:
Krzysztof Kędzior, Michał Dąbrowski, Tomek Gwit.
Odczytanie
wyników, udekorowanie zwycięzców wiankiem przez śliczne dziewczęta (hmmm)
i szampan.... morze szampana lejącego się wszędzie i po wszystkich.
Potem oczywiście przymusowa kąpiel (tradycyjnie - na motylka)....i
czas na część raczej nieoficjalną.
Część
nieoficjalna
...oczywiście
zgodnie ze statutem naszego klubu... młodzi krótko i intensywnie,
starsi długo i nawet intensywniej, dla niektórych część nieoficjalna
w gronie raczej kameralnym przeciągnęła się na kolejny dzień... ale
to długa historia.
Konkluzje
poregatowe:
1. Najmocniejszy
psychicznie zawodnik regat - Bartek z załogi Magdy
2. Młodzieży –
daleka droga przed wami!
3. Nawet 100 zł
nie zmieni decyzji sędziego
4. Szampan w
oczach szczypie (bardzo)
5. Z trzech
„strzępków” można „uszyć” coś dobrego
6. Nie potrafię
jeździć na rowerze
Jacek Drążyk
Regaty Żeglarek
Szuwarowo-Bagiennych
Przygotowania:
Trudne
do spełnienia wymagania stawiane uczestnikom regat wcale nie
ograniczyły ilości startujących. O ile piękniejsza część „braci
żeglarskiej” nie miała problemów ze spełnieniem tych warunków,
„męskie elementy” załóg pomagały sobie przy pomocy teatralnych
rekwizytów: rajtuzy, podwiązki, peruki, balony (o wielkości miseczek
D!), ...oraz innych, których nazwy nawet nie są mi znane.

Rokowania:
Zgłoszonych zostało 7 załóg, a każda z nich miała apetyt na
zwycięstwo. Trudno było wskazać faworytów, choć za kulisami mówiło
się, że walka o pierwsze miejsce rozegra się pomiędzy młodzieżową
reprezentacją naszego klubu z Szymonem, Meśką, Judytą, a załogą
Kamili w skład której wchodził aktualny mistrz klubu, Andrzej, wraz
z synem. Do walki dołączyć mógł także Krzysztof z Dorotą i Arturem,
oraz zawsze nieobliczalna załoga Łukasza!!!
Przebieg:
Już na
samym początku niespodzianka. Tegoroczny kursant, mimo, że
wystartował z ostatniego miejsca na mecie zameldował się jako
pierwszy – podobnie było w drugim biegu. Tu muszę wtrącić, że
najszybszą żaglówką Barlinka okazała się nie Savanta, a Fantazja.
Kolejne wyścigi powodowały częste zmiany miejsc poszczególnych załóg
w tabeli Stasia - do końca sprawa zwycięstwa pozostawała otwarta.

...winner is...
O
zwycięstwie zadecydowało doświadczenie i opanowanie Kamili, w
krytycznych sytuacjach wspomaganej przez Andrzeja. Zaangażowanie
Szymona, determinacja Meśki i zawziętość Judyty pozwoliły na zajęcie
im drugiego miejsca. Doskonała znajomość naszego akwenu przez
Krzysia wraz z niesamowitą wolą walki Artura i nieprzeszkadzaniem
Doroty dały im miejsce na podium – trzecie. Potem sprawne
zakończenie regat i oczywiście kąpiel zwycięzców poprzez wrzucenie
ich „na motylka”, w czym i ja miałem swój udział.
Wnioski „poregatowe”:
- Szminka w wodzie rozmazuje się.
- Pączkowi pasują długie włosy.
- Panie Stasiu - jest Pan bezbłędny.
- Nie wszystko złotem, co świeci –
FANTAZJA RULEZ.
Jacek Drążyk
|