Aż za przyjemnie
Barlinek to ładne miasteczko. Jest tak
przyjemnie, domowo czasami, aż za... Wszyscy się lubią, uśmiechają
do siebie. Tylko, czy te uśmiechy są szczere? Czy jesteśmy dla
siebie naprawdę mili? Nadeszły bardzo specyficzne czasy. Lubimy się,
ale na pozór. To wynika z tego, że wszyscy pędzą za tym co bardzo
ważne, czyli za pieniądzem, którego wartość przysłowiowo wzrosła.
Stał się priorytetem w naszym życiu. Bo kiedy go nie ma życie nasze
staje się nudne, bezbarwne. Jesteśmy od niego uzależnieni.
Nie jest to dobre, ale tak jest. Być może to co napiszę , spowoduje
że państwo zastanowicie się nad celem tej gonitwy. Nad tym, czy tak
naprawdę warto zatracać się w tym „wyścigu szczurów”. Kiedyś gdy
czytałam artykuł w pewnej dość popularnej gazecie o ludziach tego
typu byłam przekonana, że dotyczy to mieszkańców większych miast, że
u nas jest tak spokojnie, neutralnie. Że stanowimy sami dla siebie
ostoję, że potrafimy się zrozumieć.
Niestety zmieniły się czasy i zmieniło się wszystko. Staliśmy się
mało wrażliwi. Zatracają się wartości ludzkie takie jak przyjaźń,
rodzina, ale czy warto? Dość duża liczba osób żyje na pozór w tym
częstokroć obłudnym i sztucznym świecie. Odpowiedzi na to pytanie
możemy poszukać w biografii „Grace Kelly” Roberta Laceya. Księżna
była dowodem na to, że pieniądze, sława, poważanie nie stanowią
kwintesencji szczęścia. Dbając o publiczny wizerunek ukrywała w
sobie problemy. Była omylną istotą ludzką, ale zawsze uczyła się na
swoich błędach i w znacznym stopniu zmieniła swoje życie, gdy
zrozumiała pustkę i cenę marzenia, za jakim nauczono ją gonić.
Utrzymywanie przed opinią publiczną pozorów szczęśliwego małżeństwa
z człowiekiem, który często uprzykrzał jej życie, okazało się jej
największą rolą. Wiedząc, że szczęście to zazwyczaj skomplikowane i
rzadko samolubne uczucie. Jej fizyczne piękno nie stanowiło
kamuflażu, lecz odzwierciedlenie lepszych cech charakteru. Los
obdarzył ją urodą, ale Grace zasłużyła sobie na nią całym swoim
życiem...
Gonitwa za utrzymaniem wizerunku szczęśliwej kobiety doprowadziła ją
do załamania nerwowego w wyniku którego Grace Kelly zginęła w
wypadku samochodowym w jasny i pogodny dzień. Miała zaledwie 53
lata. Jej ostatnie chwile życia były pełne niepokoju i gniewu. Być
może wypadek był wynikiem sabotażu. Książka pobudza do głębokich
przemyśleń oraz refleksji nad sensem życia. Wszystko jest ulotne, a
życie to loteria. Musimy sami w sobie szukać dobrych cech, które
pomogą nam żyć godnie, spokojnie.
Szczęście to nie jest przynależność do odpowiedniej klasy
społecznej. Choć doskonale wiem, że dla niektórych osób właśnie to
się liczy. A tak właściwie , co stanowi podstawy do przynależności
do odpowiedniej klasy społecznej?
Na to pytanie każdy odpowie sobie sam. Wiem jednak, że społeczeństwo
jest błędnie podzielone. Kto wpadł na taki pomysł ? Dlaczego
tandeta oraz tandetne zachowania nie są źle postrzegane? Pieniądz
przysłania to wszystko. Wśród społeczeństwa to on stanowi podstawę
szczęścia. W niektórych przypadkach pieniądz ułatwia po prostu
znoszenie ubóstwa..........
Eliza Chojnacka
|