Ogólniak do likwidacji

Z przykrością informujemy, że Rada Powiatu podjęła uchwałę o likwidacji Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Leśnej i z dniem 31 sierpnia 2004 r. i przeniesieniu Jego uczniów i kadry pedagogicznej do ZSP nr 1.

Pierwotny tytuł tego artykułu miał nosić nazwę „Zwyciężył rozsądek”. Wydawało się, że po ostatniej wizycie przedstawicieli rodziców, dyrekcji ZSO, prezesa ZNP Janusza Grzelaka i mojej w Kuratorium Oświaty, wielokrotnych interwencjach burmistrza i naszej posłanki u parlamentarzystów, wojewody i marszałka województwa, kuratora, w MEN, a nawet premiera, interwencjach prezydium Zarządu Okręgu ZNP Zachodniopomorski Kurator Oświaty Jerzy Kotlęga wyda negatywną opinię z zamiarze likwidacji LO przy ul. Leśnej. Niestety kurator w ostatniej chwili wydał pozytywną opinię w sprawie likwidacji LO. W tej sytuacji zarząd powiatu wniósł projekt likwidacji LO do porządku sesji powiatu, która odbyła się 21 kwietnia. Dyskusja na ten temat była bardzo burzliwa i emocjonalna. Na początek prowadzący sesję Edward Sznabowicz wyraził zgodę, abym odczytał list naszej posłanki Bożeny Kozłowskiej, w którym w sposób zdecydowany stwierdziła, że likwidacja LO jest bezsensowna, przytaczając 6 argumentów, z powodu, których nie powinno się likwidować tego LO oraz apelując do radnych powiatu o nie podejmowanie uchwały o jego likwidacji. Obaj starostowie podtrzymali swoje opinie o konieczności likwidacji LO. Wicestarosta Andrzej Dobrowolski przypomniał jak reorganizowano szkoły ponadgimnazjalne w Myśliborzu i jednocześnie zarzucił mi, że jako radny Rady Miejskiej, usiłuję wpłynąć na działalność Rady Powiatowej. Natomiast starosta Janusz Winiarczyk stwierdził, że wprawdzie rozumie problem, ale zrozumcie, że jeżeli nie ma pieniędzy to...trzeba LO zlikwidować!!! W obronie LO stanęli obaj nasi radni Andrzej Potyra i Marian Polański oraz jeden z radnych Myśliborza, ale kolejny myśliborski radny (krytykował chęć zostawienia LO, bo liczy się tylko pieniądz). Nasz kolejny radny Bolesław Bortnowski stwierdził natomiast, że obrona naszego LO to kwestia polityczna i histeria polityczna (!!!), i że jest to współpraca SLD z posłanką Samoobrony Bożeną Kozłowską (wyjaśniam, że od ponad roku B. Kozłowska nie należy do Samoobrony – przyp. redakcji). Wyjaśnienia wkładali obaj nasi dyrektorzy – ZSP nr 1 i ZSO. Do głosu nie dopuszczono przedstawicieli rodziców i kadry pedagogicznej likwidowanego LO. Ostatecznie w wyniku głosowania, 8 głosami za, przy 6 głosach przeciwnych i 4 głosach wstrzymujących się, podjęto uchwałę o likwidacji LO przy ul. Leśnej. Przeciwko likwidacji głosowali nasi radni E. Sznabowicz, M. Polański, A. Potyra i K. Kozłowska oraz dwaj inni radni. Od głosu wstrzymali się niestety dwaj kolejni nasi radni M. Pyciak i B. Bortnowski. Gdyby obydwaj głosowali przeciwko, uchwała o likwidacji LO nie została by podjęta. Ich postawę bardzo negatywnie oceniła cała barlinecki grupa, obserwująca przebieg sesji.

Mój komentarz:

-   jest rzeczą niewyobrażalnie głupią, że obaj nasi radni powiatu, którzy wstrzymali się od głosu, mogą działać na szkodę swojej gminy,

-   zarzut, że ja jako radny Rady Miejskiej ingeruję w działalność Rady Powiatu jest co najmniej śmieszny,

-   polityczne historie B. Bortnowskiego i poglądy, że w tej sprawie SLD zawarło porozumienie z Samoobroną, to wynik politycznego zacietrzewienia, z którego można się tylko śmiać

-   szkoda, że zamiast udziału 1 września w jubileuszu 15-lecia powstania LO, 31 sierpnia będziemy obchodzili stypę pogrzebową, na którą trzeba będzie zaprosić obu starostów oraz M. Pyciaka i B. Bortnowskiego

-   szkoda, także, że panu Kuratorowi nie pomogła piękna ceramiczna sowa jako symbol mądrości, którą otrzymał od przedstawicieli rady rodziców LO w podjęciu mądrej decyzji.

Stanisław Opatowicz