Być jak ona
Chyba każdy słyszał o pani Elżbiecie Ligenzie.
Swoją dobrocią i uczciwością zyskała sobie szacunek wielu
osób.
Ponad rok temu rodzice uczniów uczęszczających do Szkoły
Podstawowej w Płonnie zwrócili z prośbą o pomoc w utrzymaniu szkoły do pani
Elżbiety Ligenzy. Pani Ligenza, choć nie znała nikogo z Płonna nie odmówiła nam
pomocy. To dzięki niej powstało Towarzystwo Przyjaciół Szkoły w Płonnie. Pomaga
nam nie tylko finansowo, ale bardzo nas wspiera w pokonywaniu kolejnych
przeszkód. Dzięki niej Płonno zaczęło “żyć”.(...) To ona zapoznała nas m.in. z
panią Jadwigą Drwięgą, Anetą Staniewską i wieloma innymi osobami, które także
nam pomagają. Dzięki tym znajomościom na Towarzystwo zmieniło nazwę i zostało
zarejestrowane jako Krajowe Stowarzyszenie Kobiet Wiejskich oddział terenowy w
Płonnie.
Pani Ela zachęciła nas do samodzielnych działań na rzecz wsi.
Dzięki jej zachęcie Stowarzyszenie zorganizowało pieniądze na paczki dla dzieci
z Płonna. 6 grudnia każde dziecko do lat 12 otrzymało od św. Mikołaja paczkę.
W czasie ferii zimowych z inicjatywy pani Eli, a także jej i nie
tylko sponsoringowi odbyły się dwie dyskoteki dla dzieci wraz z darmowymi
napojami i konkursami.
Mimo wielu własnych zajęć i obowiązków pani Elżbieta Ligenza
często przyjeżdża do Płonna i nam pomaga w różnych sytuacjach. Nauczyła nas co
możemy i co musimy robić, aby polepszyć naszą przyszłość. Dzięki niej wiemy, że
razem możemy czegoś dokonać. W imieniu Stowarzyszenia chcieliśmy serdecznie
podziękować pani Elżbiecie za udzieloną nam pomoc i poświęcenie jakie nam
ofiarowała. Chcielibyśmy, aby wiedziała, że zawsze może na nas liczyć.
Mimo wielu głosów krytyki pani Elżbieta nie poddaje się i wciąż
działa na rzecz polepszenia przyszłości nie tylko swojej ale i innych. A ci,
którzy ją krytykują, zazwyczaj sami nic nie robią dla innych. Patrzą tylko na
swoje dobro. Zamiast ją krytykować, powinni z niej brać przykład. Łatwo jest
burzyć, trudniej budować.
Chcemy być tacy jak ona. Tak trzymać pani Elu – jesteśmy z panią.
PS.
Chcielibyśmy także serdecznie podziękować naszemu Burmistrzowi
Zygmuntowi Siarkiewiczowi oraz dyrektorowi SP w Płonnie Mieczysławowi Kubejko,
którzy nigdy nam nie odmówili pomocy i wsparcia, gdy o nie prosiliśmy.
Serdecznie dziękujemy.
Krajowe Stowarzyszenie
Kobiet Wiejskich
W Płonnie
Wspomnienie lata
Szanowna Redakcjo!
Chcielibyśmy tą drogą podzielić się wrażeniami z bardzo udanego urlopu
spędzonego latem 2003 roku w Barlinku, w ośrodku BOSTiR położonym na jeziorem
Barlineckim.
Barlinek – to moje rodzinne
miasteczko i chociaż mogliśmy zamieszkać u rodzinki, lecz wybraliśmy uroczy
przedwojenny pensjonacik Pod Sosnami. Cały urok urlopu to przede wszystkim
codzienna kąpiel w kryształowo czystej wodzie. Szczególnie przyjemnie wspominamy
pływanie o godz. 6.00 rano – zaraz po wyjściu z łóżka – nieskrępowani o tej
porze obecnością innych plażowiczów, a w obecności budzącego się nieopodal w
szuwarach ptactwa. Rewelacja. Większość dnia natomiast spędzaliśmy na spacerach
po okolicznych lasach.
Wieczorami, oprócz ponownej
kąpieli w nagrzanym już słońcem jeziorze – dodatkową atrakcją pobytu było
spotkanie w ośrodku koleżanki z dzieciństwa, ciągle uroczej Marysi
Pawłowskiej-Lang, która pełniąc obowiązki służbowe, tucząc “pańskim okiem” to i
owo, dotrzymywała nam towarzystwa do późnej nocy. Wspomnieniom nie było końca.
Jedyna nasza uwago do
właścicieli obiektu – znajdźcie pieniądze na poprawienie standardu pokoików
hotelowych, a będzie “super-super”. Te małe niedociągnięcia rekompensują jednak
przyjemności.
Pomimo, że mieszkamy w
nadmorskiej dzielnicy Gdańska, zdecydowanie wolimy czyste jezioro od
zanieczyszczonej zatoki Gdańskiej.
Już rezerwujemy pobyt na
lato. Z czystym sumieniem innym również polecamy.
Hanna Kapela i Tadeusz Tomczykowie
Gdńsk - Zaspa
Za pośrednictwem Waszego
pisma chciałam złożyć serdeczne podziękowanie panu lekarzowi Pawłowi Heczko za
troskę, opiekę i cierpliwość nad chorymi. Kilkakrotnie leżałam w szpitalu, a
dochodzę do 80 lat, a pierwszy raz spotkałam lekarza młodego z takim
poświęceniem w stosunku do chorych. Jest to lekarz ciała i duszy, cierpliwy,
wyrozumiały, życzliwy dla chorych.
Życzę Panu Lekarzowi dalszej
owocnej pracy w swojej dziedzinie. Serdeczne podziękowanie nie tylko ode mnie,
ale od wszystkich chorych, którzy ze mną leżeli od 14 do 24 lutego br.
Serdecznie również dziękuję
wszystkim pielęgniarkom z oddziału wewnętrznego za ich pracę, opiekę nad
chorymi, słowa otuchy i przyjazny stosunek do chorych. Dziękuję również paniom
salowym.
Z poważaniem
K.Ławniczak
pacjentka |